Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2017-01-17 13:05:00
Na Trakcie św. Wojciecha policjanci zatrzymali do kontroli drogowej nissana micrę. Auto prowadziła 41-letnia gdańszczanka, która chcąc uniknąć odpowiedzialności karnej za jazdę bez uprawnień, podała policjantom dane swojej koleżanki. Okazało się, że koleżanka jest... poszukiwana przez sąd.
Zatrzymana przez policjantów kobieta próbowała tłumaczyć policjantom, że zapomniała zabrać dowodu osobistego i prawa jazdy. Miała przy sobie tylko dokumenty pojazdu. - Przedstawiła się jako 35-letnia mieszkanka Gdańska. W wyniku sprawdzenia w policyjnych systemach okazało się, że kobieta o podanych danych osobowych jest poszukiwana przez sąd do odbycia kary aresztu – mówi Aleksandra Siewiert, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
I tu nastąpił kolejny zwrot akcji, bo kierująca nissanem micrą kobieta przyznała, że oszukała policjantów, i że tak naprawdę nazywa się inaczej. Wyjęła też swój dowód osobisty.
Szybko wyjaśniło się, dlaczego 41-latka kłamała: kobieta nie posiadała uprawnień do kierowania pojazdem.
Za wprowadzenie w błąd policjanta co do własnych danych osobowych, a także za kierowanie samochodem bez uprawnień 41-letnia gdańszczanka została ukarana dwoma mandatami karnymi na łączną kwotę tysiąca złotych.