Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2017-05-13 12:22:00
Kilka dziewczyn (w wieku od 13 do 15 lat) z Oruni miało pobić uczennicę jednej ze szkół na Chełmie. Bulwersujący w swej treści film krąży od kilkunastu godzin w sieci. Sprawą zajmuje się już policja, a głos w całej sprawie zabrał też wiceprezydent Gdańska, który zajmuje się w mieście kwestiami edukacji. Funkcjonariusze mówią, że ustalili już tożsamość osób, które stoją za napadem.
"11.05. w dzielnicy Chełm, po lekcjach i poza terem placówki edukacyjnej doszło do napaści i przemocy wobec uczennicy Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 7. Sprawę zgłoszono w piątek rano w szkole, pełniąca dyżur wicedyrektor przeprowadziła wyjaśnienia i podjęła działania. Sprawa zgłoszona została i jest badana przez I Komisariat Policji. Poszkodowanej, jej rodzinie oraz relacjonującym zdarzenie szkoła udzieliła niezbędnego wsparcia, które będzie kontynuowane. Według wstępnych wyjaśnień czynu dokonały młode mieszkanki dzielnicy Orunia. Trwa ustalanie sprawczyń, podżegających oraz osób biernie je wspierających" - pisze na Facebooku wiceprezydent Gdańska, Piotr Kowalczuk.
W dalszej części wpisu urzędnik pisze na temat działań, jakie miasto zamierza podjąć w tej sprawie:
"Po ustaleniu sprawców, działania sprawiedliwości naprawczej prowadzone będą w placówkach w których uczą się sprawcy we współpracy z reprezentantami społeczności lokalnej Oruni. Od poniedziałku kontrolę w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 7 przeprowadzi organ nadzoru pedagogicznego Kuratorium Oświaty w Gdańsku".
Na filmie, którego ze względu na drastyczność scen i chęć ochrony ofiary napadu nie zdecydowaliśmy się tutaj zamieszczać widać, jak kilka młodych dziewczyn bije pięściami i kopie leżącą uczennicę.
Funkcjonariusze mówią, że ustalili już tożsamość osób, które stoją za napadem. Jeszcze dzisiaj policjanci mają podać więcej szczegółów w tej sprawie.