Najlepsi są z Oruni

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2011-02-25 20:21:00

Gdańska Fundacja Innowacji Społecznej, znana z prowadzenia szeregu inicjatyw na Oruni, została laureatem Nagrody im. Lecha Bądkowskiego dla najlepszej organizacji pozarządowej, działającej na terenie miasta Gdańska za rok 2010.

GFIS, mający swoją siedzibę przy ulicy Gościnnej, wiele ze swoich działań podejmuje właśnie na Oruni. To na tej dzielnicy funkcjonują dwa, zarządzane przez tę organizację Domy Dla Dzieci (trzy prowadzone są w innych częściach Gdańska). Z inicjatywy Fundacji (przy wsparciu salezjanów i miasta) udało się wyremontować dawne Oratorium przy ulicy Gościnnej i zamienić je na otwarty dla wszystkich oruniaków Dom Sąsiedzki. Jeszcze w tym roku, organizacja ma przejąć w użytkowanie (właścicielem nadal będzie miasto) zabytkową kuźnię przy ulicy Gościnnej. Również i to miejsce ma służyć okolicznym mieszkańcom. Fundacja jest znana także z tego, że współorganizuje na Oruni coroczne festyny – jeden letni, jeden gwiazdkowy.

W tym roku wysiłki GFIS-u zostały docenione w szczególny sposób. Fundacji przyznano Nagrodę im. Lecha Bądkowskiego za najlepszą organizację pozarządową w Gdańsku. O ten tytuł ubiegało się dwadzieścia innych organizacji.
W skład jury weszli przedstawiciele organizacji pożytku publicznego, prezydenta Miasta Gdańska, miejskich radnych oraz laureatów poprzednich edycji.
- To dla nas wielkie wyróżnienie, ale i też wielka odpowiedzialność. Poprzeczka została ustawiona bardzo wysoko. Nie możemy osiąść na laurach – mówi Piotr Wróblewski, członek Zarządu GFIS-u.

Obok dyplomu i uścisków dłoni włodarzy miasta, Fundacja otrzymała jeszcze 20 tysięcy złotych.
- Z pieniędzmi jest tak, że nigdy nie jest ich za dużo. Naszą ambicją jest to, aby środki te zostały zainwestowane w kolejne projekty, które będą te pieniądze pomnażały – opowiada Marianna Sitek-Wróblewska, prezes GFIS-u.

Fundacja funkcjonuje od 3 lat. Jak to możliwe, że „bardzo młoda” organizacja otrzymała tak prestiżowe wyróżnienie?
- Myślę, że doceniono różnorodność i innowacyjność naszych działań. Jestem szczególnie dumna z tego, że realizując nasze pomysły, przyczyniliśmy się do likwidacji wielkich domów dziecka w Gdańsku. Zostały one zastąpione kameralnymi Domami Dla Dzieci. Takie rozwiązanie sprawdza się doskonale, ale niestety wciąż jest ono stosowane w niewielu miastach w Polsce – tłumaczy Sitek-Wróblewska.

Zdaniem władz GFIS-u, innowacyjnymi rozwiązaniami, są również dwie wielkie inwestycje Fundacji: wspomniany już oruński Dom Sąsiedzki, a także Art Hostel przy ulicy Kartuskiej. Ten ostatni to miejsce, w którym dorośli wychowankowie Domów Dla Dzieci mają przygotowywać się do samodzielnego życia. Tutaj będą oni w praktyce poznawać tajniki różnych profesji.  Projekt ten wciąż czeka jeszcze na dofinansowanie. Jeżeli znajdą się pieniądze, cała akcja może ruszyć już w 2012 roku.

Według reprezentantów Fundacji, przyznana kilka dni temu nagroda jest również nobilitacją dla Oruni.
- Bardzo mocno utożsamiamy się z tą dzielnicą. Staramy się walczyć z negatywnymi stereotypami, które wciąż dotykają Orunię. W naszym Domu Sąsiedzkim siedzibę ma portal MojaOrunia.pl, tutaj odbywają się spotkania grupy inicjatywnej, która chce powołać radę osiedla. Myślę, że to wszystko może stanowić impuls dla rozwoju Oruni i jej przyszłej rewitalizacji – uważa Wróblewski.

Jednak nie wszystkich przekonują działania GFIS-u. Również i na naszym portalu nie brakuje negatywnych komentarzy na temat działalności Fundacji. Zarzut, który przewija się najczęściej, dotyczy kwestii „zawłaszczania Oruni”.
- To krzywdzący i niesprawiedliwy zarzut. Krytyka nam nie przeszkadza, ale niech będzie merytoryczna. Nie chcemy zawłaszczać Oruni. Jesteśmy otwarci na wszystkie pomysły mieszkańców. Można je nadsyłać na nasz adres: biuro@gfis.pl – zapewnia Wróblewski.