Dwa zespoły remontują zabytkowe organy z kościoła na Gościnnej. „Znaleźliśmy tutaj inskrypcje z XVIII wieku”

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2017-07-06 18:40:00

Nie wszyscy wiedzą, ale organy w kościele na Gościnnej i otaczająca ten instrument szafa to prawdziwy zabytek, który wyróżnia się na tle Gdańska. Teraz w świątyni trwa remont, po którym wierni usłyszą zupełnie inne tony, a tak zwana szafa organowa nabierze innych kolorów i zyska złocenia. Przy okazji całego projektu naukowcy dotarli też do sensacyjnych informacji, które zanim ujrzą światło dzienne muszą zostać jeszcze zweryfikowane.

Człowiekiem, który sprawuje tak zwany nadzór inwestorski nad całym projektem renowacji zabytkowych organów w kościele na Gościnnej jest dr hab. Andrzej Szadejko, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku. Profesor wychował się na Oruni, mieszkał bowiem na ulicy Podmiejskiej, a także uczęszczał do szkoły muzycznej na ulicy Gościnnej.

Ponad stuletni instrument przechodzi gruntowną renowację. Wierni wyczują różnicę

Rozmówca portalu MojaOrunia.pl opowiada nam o pracach, które obecnie są prowadzone w kościele św. Jana Bosko. - Naszym zadaniem jest nie tylko przywrócić organy do dobrego stanu technicznego, ale chcemy także przywrócić oryginalne parametry stylistyczne i muzyczne tego instrumentu – mówi.

Obecny instrument w kościele na Gościnnej został zbudowany w 1912 roku przez elbląską firmę Wittek. - Wymieniono wtedy starszy instrument, po którym został barokowy prospekt. Od tego czasu, szczególnie po wojnie organy ulegały różnym, nie zawsze fachowym przebudowom stopniowo zatracając swój pierwotny charakter – dodaje przedstawiciel Akademii Muzycznej w Gdańsku.

Prof. Szadejko przekonuje, że po remoncie organów wierni od razu wyczują różnicę. - Zmiana będzie zasadnicza. W okresie powojennym organy ulegały różnym „poprawkom”, które ingerowały w brzmienie instrumentu i nie były ze sobą spójne. Zmieniono także system miechów, tak zwane „płuca organowe”. - Remont pozwoli przywrócić oryginalne różnokolorowe, pastelowe brzmienia, które będą z pewnością ubarwiać liturgię w dni powszednie. Ale również przywróci dostojne i donośne brzmienie manuału głównego, które będzie wspierać śpiew wiernych w niedzielę i święta – podkreśla naukowiec.

Szafa organowa jest jeszcze starsza. Komisja zdecyduje, jak będzie wyglądać

Równocześnie w kościele trwa renowacja tzw. szafy organowej, czyli obudowy instrumentu. - Szafa ta pochodzi z XVIII wieku i została przeniesiona do kościoła na Oruni z innej świątyni. A w XIX wieku dobudowano do niej górną część frontu. Nie mamy więc tutaj do czynienia z obiektem jednorodnym – mówi nam Joalnta Pabiś-Ptak, konserwator dzieł sztuki.

Przez lata „szafa” doczekała się różnych remontów i przeróbek. Zadaniem ekspertów jest znalezienie najstarszej, pierwotnej warstwy.

Jaki kolor będzie miała szafa organowa po renowacji? - Są dwie koncepcje. Pierwsza jest taka, by połączyć pierwotną aranżację z XVIII wieku z aranżacją z XIX wieku. W ten sposób u dołu byłyby kremowe biele oddzielone czarnym gzymsem, a powyżej dominowałaby ciepła oliwkowa szarość. Druga możliwość zakłada powrót do XIX-wiecznej koncepcji, czyli do koloru szalej oliwki, który zakryłby również te kremowe biele u dołu – odpowiada rozmówczyni portalu.

Wieki temu wyryto tutaj inicjały, imiona i daty

Która koncepcja zwycięży? - To będzie zależało od specjalnej komisji, która zostanie tutaj powołana – wyjaśnia Pabiś-Ptak.

Pierwotnie szafa organowa z kościoła przy Gościnnej miała elementy imitujące złoto i przez lata nikt tego nie zmieniał. - Teraz zamierzamy podnieść jakość metalizowań, wchodzimy w złocenia – informują nas konserwatorzy.

Pabiś-Ptak mówi nam też o ciekawostkach, które udało się odkryć w czasie robót. - Znaleźliśmy tutaj stare inskrypcje, nawet i z 1758 roku. Na szafie zachowały się wyryte daty, inicjały i całe imiona.

Remont jeszcze potrwa. Za miesiąc może też pojawić się sensacyjna wiadomość

Remont organów w kościele na Gościnnej jest podzielony na dwa etapy. - W tym roku oprócz wspomnianej wyżej konserwacji szafy organowej, nastąpi renowacja części samego instrumentu, na początek całego systemu powietrznego i stołu gry. Pod koniec roku będzie jednak można już usłyszeć dźwięki pierwszych wyremontowanych piszczałek – podkreśla prof. Szadejko.

W przyszłym roku, jeżeli znajdą się środki, prowadzona będzie dalsza renowacja organów.

W trakcie prac na Oruni profesor dotarł też do – jak mówi – sensacyjnych w swej treści informacji na temat pochodzenia i twórcy pierwotnych organów, z których pozostał prospekt, czyli front szafy. A także informacji, które pozwolą odpowiedzieć na pytanie, jak to się stało, że organy znalazły się w kościele na Gościnnej.

- Nie chcę jeszcze zdradzać szczegółów, bo te informacje wymagają dalszej weryfikacji. Myślę, że już za miesiąc będą mógł tutaj powiedzieć znacznie więcej. Zapewniam, że to naprawdę ciekawa sprawa, i to nie tylko w kontekście Oruni, a całego Gdańska.