Rocznica śmierci "Inki". W uroczystościach na Oruni weźmie udział abp. Głódź

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2017-08-28 08:36:00

Dzisiaj o godzinie 19:30 pod pomnikiem w rejonie skrzyżowania Gościnnej i Traktu św. Wojciecha rozpocznie się uroczystość, upamiętniająca śmierć bohaterskiej sanitariuszki AK, Danuty "Inki" Siedzikówny.

Trudno o bardziej wstrząsający i wzruszający scenariusz z czasów wojny niż historia Danuty „Inki” Siedzikówny. Na początku wojny jej ojciec zostaje wywieziony przez Sowietów, udaje mu się wydostać z ZSRR wraz z Armią Andersa, ale umiera niedługo później. Jej matka ginie w Polsce, zamordowana przez Gestapo.

Sama „Inka”, która na początku wojny ma zaledwie 11 lat, kilka lat później wstępuje do Armii Krajowej. Już po wojnie wraz ze swoim oddziałem zostaje aresztowana przez grupę NKWD-UB. Udaje się jej wydostać z niewoli, nawiązuje kontakt z przedstawicielami antykomunistycznego podziemia, w tym z dowódcą jednego ze szwadronów legendarnego majora Zbigniewa „Łupaszki” Szendzielarza.

Wkrótce zostaje ponownie aresztowana, tym razem w Gdańsku. Ta 18-letnia wówczas dziewczyna w trakcie śledztwa jest bita i poniżana.

Już w tak zwanej wolnej Polsce zostaje skazana na karę śmierci.

28 sierpnia 1946 roku Danuta "Inka Siedzikówna" stanęła przed plutonem egzekucyjnym, składającym się z polskich oficerów. Według świadka tamtej egzekucji „Inka” zdążyła jeszcze krzyknąć przed śmiercią: „Niech żyje Polska! Niech żyje „Łupaszko”!

Dwa lata temu z inicjatywy mieszkańców Oruni (np. Krzysztofa Kosika, w latach 90. radnego miasta), ale też księży okolicznej parafii i lokalnego koła inżynierów na ulicy Gościnnej stanął pomnik upamiętniający "Inkę".

Jak informuje nas Krzysztof Kosik, dzisiaj o 19:30 rozpocznie się uroczystość, upamiętniająca śmierć bohaterskiej sanitariuszki AK. Z tej okazji na Oruni mają pojawić się m.in. abp Sławoj Leszek Głódź, a także dyrektor Muzeum II Wojny Światowej Karol Nawrocki i szef gdańskiego IPN Mirosław Golon.