Dyskusja o granicach. „Górna” i „Dolna” jako jedna dzielnica? Lipce i Św. Wojciech razem?

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2017-09-30 20:00:00

Na ostatniej sesji radni miasta zadecydowali o podziale Chełmu na dwie dzielnice: Chełm i Orunia Górna. W teorii zmiana ma wejść w życie za kilkanaście miesięcy, ale zanim to się stanie zostaną przeprowadzone jeszcze konsultacje z gdańszczanami. Taka dyskusja na temat granic już trwa w internecie, a jedna z propozycji budzi szereg komentarzy.

Kilka miesięcy temu jako pierwsi pisaliśmy o tym, że obecnie największa w Gdańsku dzielnica Chełm podzieli się na dwie mniejsze jednostki. Za sprawą radnych tej dzielnicy, ale też polityków Platformy Obywatelskiej tak się najprawdopodobniej stanie już za kilkanaście miesięcy.

Orunia Górna nową dzielnicą. Dyskusja o nazwach i pieniądzach

Kilka dni temu taka na sesji rady miasta taka zmiana została przez rajców przegłosowana. Zgodni, co rzadkość w gdańskim ratuszu, byli tutaj politycy PO i PiS.

Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, od nowej kadencji rady, czyli od listopada 2018 roku Gdańsk będzie miał nową, 35. już dzielnicę – Orunię Górną, która wydzieli się z Chełmu. Mówiąc prościej: dzielnica Chełm pozostanie, ale będzie mniejsza. A Orunia Górna stanie się nową dzielnicą w gdańskim podziale administracyjnym. O przyszłych granicach tych dwóch jednostek pisaliśmy TUTAJ.

W całej zmianie nie o nazwy tylko chodzi, ale też o pieniądze. Jeżeli Orunia Górna stanie się osobną dzielnicą, jej mieszkańcy będą mieli prawo powołać swoją radę dzielnicy. A ta, tak jak np. rada z Oruni, Św. Wojciecha i Lipiec, dysponuje własnym budżetem. Pieniądze, które pochodzą z miasta, można spożytkować na drobne inwestycje w swojej dzielnicy. Teraz na terenie Oruni Górnej działa rada dzielnicy z Chełmu, ale gros pieniędzy z jej budżetu przeznaczanych jest na tereny, które z „Górną” nie mają za wiele wspólnego, np. na położony ponad kilometr dalej Jar Wilanowski.

Będą konsultacje. Czy granice Chełmu i Oruni Górnej powinny wyglądać inaczej?

To, że radni zdecydowali się przegłosować podział dzielnicy Chełm nie oznacza, że taka administracyjna zmiana wchodzi natychmiast w życie. Najpierw w tej sprawie muszą odbyć się konsultacje (te startują 30 listopada i potrwają miesiąc), na których mieszkańcy Gdańska mogą zgłaszać swoje uwagi, na przykład co do granic. Teoretycznie będzie więc można „dodać”, lub „odjąć” jakąś ulicę z Oruni Górnej na rzecz Chełmu lub odwrotnie.

Politycy PO w rozmowie z nami zapowiadają, że odbędzie się jedno duże spotkanie z mieszkańcami, ale w ramach konsultacji swoje uwagi będzie można też przesyłać mailowo, na adres rady miasta. Zapewniają też, że uwagi będą analizowane i powstanie raport z konsultacji. Może się więc okazać, że obecna, zaproponowana w projekcie mapa Chełmu i Oruni Górnej nieco się jeszcze zmieni.

Propozycja jednego z mieszkańców. Czy taki podział jest lepszy?

Ale mieszkańcy zgłaszają już pomysły, w których nie mówi się o drobnych modyfikacjach granic, a raczej o wielkiej rewolucji, z wydzieleniem kolejnych dzielnic. Jedną z takich propozycji zaproponował Ryszard Łusiak, mieszkaniec południowych rubieży Gdańska i koordynator gdańskiego Klubu Republikańskiego.

Łusiak w rozmowie z portalem MojaOrunia.pl chwali pomysł modyfikacji granic dzielnicy Chełm, ale uważa, że zmiany w tej części Gdańska powinny iść znacznie dalej. - Proponuję połączenie Oruni Górnej i dzisiejszej Oruni, i tym samym stworzenie jednej dzielnicy Orunia. Jestem też za tym, by wydzielić osobną dzielnicę Św. Wojciech-Lipce-Maćkowy. I trzecia zmiana to przyłączenie okolicy ulicy Ofiar Grudnia 70 do dzielnicy Ujeścisko-Łostowice – wylicza Łusiak.

Rozmówca naszego portalu mówi, że taki pomysł zrodził się jego głowie już rok temu, i oparty jest na analizie historycznej i komunikacyjnej tej części Gdańska. - Oczywiście to jest tylko propozycja, i ona powinna być dyskutowana także w szczegółach. Nie upieram się, że zaproponowany przeze mnie podział jest idealny, bo być może któraś z ulic powinna znaleźć się w innej dzielnicy, ale mimo wszystko uważam, że to dobry przyczynek do dyskusji – komentuje gdańszczanin.

Radna zwraca uwagę na kwestię okręgów wyborczych

Na temat podziału administracyjnego tej części Gdańska szczególnie często zabiera głos Agnieszka Bartków, szefowa Rady Dzielnicy "Orunia-Św. Wojciech-Lipce". Kilka miesięcy temu w rozmowie z nami radna komentowała planowany podział Chełmu na Chełm i Orunię Górną: - Ten obszar to nie tylko sama "Orunia Górna", ale również Maćkowy, a właściwie przede wszystkim Maćkowy oraz część Gdańskiego Borkowa. To tak jakby w naszej dzielnicy pominąć Lipce i Św.Wojciech.

Radna uważa też, że rejon Spółdzielni Mieszkaniowej Orunia (obecnie położony na Chełmie) powinien przynależeć do Oruni.

„Orunia nie jest całością "Orunia Górna" to dawniej Gdańsk-Południe a obecnie Chełm. Ja jestem za połączeniem Oruni w jedną. Ale narusza to okręgi wyborcze i temat jest trudny” - na Facebooku napisała Bartków, komentując propozycję Łusiaka.

Warto przypomnieć, że Orunia-Św. Wojciech-Lipce to tereny okręgu wyborczego nr 1, a obszar Chełmu (w tym Oruni Górnej) przynależy do okręgu wyborczego nr 2. Gdyby  połączyć tereny Oruni i Oruni Górnej, trzeba byłoby też zmodyfikować obszary okręgów wyborczych, a to już znacznie trudniejszy problem prawny. Z kolei podział Chełmu na Chełm i Orunię Górną nie generuje podobnego problemu, bo oba obszary przynależą do tego samego okręgu wyborczego.