Przejazdy bezkolizyjne na Oruni. Kluz: jesteśmy bliżej sukcesu niż kiedykolwiek wcześniej

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2017-10-26 17:35:00

Miasto ogłosiło nabór dla firm, których zadaniem będzie przygotowanie koncepcji budowy przejazdów bezkolizyjnych na Oruni. Wiadukt w rejonie Sandomierskiej i tunel na Równej mają powstać w najbliższych kilku latach. Dla niektórych to wciąż zbyt odległy termin, ale są i tacy, którzy mówią o sukcesie, i zwracają uwagę, że to mobilizacja oruniaków wymusiła konkretne działania urzędników.

W październiku jako pierwsi pisaliśmy o planach miasta ws. budowy dwóch przejazdów bezkolizyjnych na Oruni. Mowa o budowie wiaduktu w ciągu Nowej Podmiejskiej i budowie tunelu w rejonie ulicy Równej. - Chcielibyśmy na obszarze Oruni na głównej magistrali – przy założeniu, że powstaną przeprawy na Nowej Podmiejskiej i Równej – doprowadzić do likwidacji przejść w poziomie na Sandomierskiej, Niegowskiej i Dworcowej. Te przejazdy musiałyby zniknąć, zarówno dla pieszych i samochodów – tłumaczył nam Maciej Dawidowski, szef Wydziału Programów Rozwojowych w Gdańsku.

Urzędnicy podkreślają, że współpracują tutaj z PKP i obie inwestycje byłyby realizowane wspólnie. Najpierw powstałby bezkolizyjny przejazd na Równej, później wiadukt w rejonie ulicy Sandomierskiej. Urzędnicy nie mówią tutaj o dokładnych terminach, ale z nieoficjalnych informacji wynika, że pierwsza z inwestycji zakończyłaby się około 2020 roku, druga - dwa, lub trzy lata później.

Obecnie trwa nabór firm, które przygotują koncepcje budowy przejazdów bezkolizyjnej na gdańskiej Oruni. Taka koncepcja ma być gotowa w 2018 roku, a dokumentacja projektowa - w 2019 roku. Wtedy też mogłaby rozpocząć się budowa.

- Cieszę się, że po kilku latach dyskusji i przerzucania się odpowiedzialnością ponad rok temu przyszedł czas gdy po partnersku zaczęto szukać konkretnych rozwiązań. Do stołu usiedli: Urząd Miasta, PLK, Rada Dzielnicy i Dom Sąsiedzki i rozpoczęto merytoryczną dyskusję nad źródłami finansowania i sposobami ucywilizowania życia ludzi po drugiej stronie torów - mówi Przemysław Kluz, menadżer Gościnnej Przystani.

- Do końca procesu jeszcze daleko i dla niezaangażowanego mieszkańca Oruni niewiele się zmieniło. Mam jednak wrażenie, że jesteśmy bliżej sukcesu niż kiedykolwiek wcześniej - choć dopiero na początku całej ścieżki prowadzącej do celu. Ogromną rolę w procesie odgrywają mieszkańcy z Rady Dzielnicy, którzy dobrze zorganizowani, z silnymi liderami potrafią dyskutować i skutecznie lobbować za przejazdami na Oruni na różnych szczeblach samorządu - dodaje.