Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2018-02-16 17:04:00
Jeżeli gdańscy radni zagłosują za propozycją prezydenta Adamowicza, od lipca 64 tys. gdańskich uczniów (ale również i przedszkolaków) nie będzie musiało płacić za bilety miejskiej komunikacji w Gdańsku. Według miejskich statystyk, na Oruni mieszka ponad dwa tysiące młodych ludzi, którzy będą mieli prawo skorzystać z takiej ulgi.
Głosowanie nad propozycją prezydenta odbędzie się jeszcze w lutym. Z nieoficjalnych informacji wynika, że większość radnych miasta poprze pomysł wprowadzenia bezpłatnej komunikacji dla gdańskich przedszkolaków i uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych.
Chcesz korzystać z ulgi? Musisz wyrobić Kartę Mieszkańca
Ulga weszłaby w życie od lipca tego roku. Obowiązywałaby przez wszystkie miesiące, także w wakacje.
By móc skorzystać z ulgi, trzeba będzie wyrobić Kartę Mieszkańca, która funkcjonuje już w Gdańsku od kilku miesięcy.
Na Oruni mieszka ponad dwa tysiące młodych ludzi, którzy łapią się na zaproponowaną przez prezydenta ulgę.
Prezydent przebił inne propozycje
Warto przypomnieć, że w Gdańsku swoją propozycję ws. bezpłatnej komunikacji zgłosili też przedstawiciele Lepszego Gdańska. Pod projektem obywatelskiej uchwały zebrali oni ponad trzy tysiące podpisów gdańszczan. Propozycja LG zakładała bezpłatną komunikację dla dzieci do lat 15.
Zaproponowana dzisiaj przez prezydenta uchwała przebija tę opcję, z ulgi będą mogli skorzystać także uczniowie liceów, techników i zawodówek.
Za ulgę zapłacą wszyscy podatnicy
Bezpłatna nie oznacza oczywiście darmowa, bo za każdą ulgę płacą wszyscy podatnicy. Z wstępnych wyliczeń urzędników wynika, że projekt prezydenta może kosztować budżet miasta nawet 9 mln złotych, chociaż magistrat nie wyklucza, że kwota ta będzie niższa.
Bezpłatna komunikacja dla dzieci i młodzieży. Są głosy "na tak" i "na nie"
Przeciwnicy ulgi zwracają uwagę na koszty, mówią o populizmie i kiełbasie wyborczej. Przekonują również, że nie można przyzwyczajać młodych ludzi, że "coś" jest za darmo. Radna miasta Beata Dunajewska zna wszystkie te argumenty, ale przekonuje, że wprowadzenie bezpłatnej komunikacji dla dzieci i młodzieży da też wymierne korzyści. - Przede wszystkim już od małego przyzwyczaja się młodych ludzi do korzystania z miejskiej komunikacji - mówi nam.
Wśród innych argumentów "na tak" jest również m.in. kwestia zmniejszenia korków (niektórzy rodzice mogą przesiąść się z aut do miejskiej komunikacji, by dowozić swoje pociechy).
Jakie jest Wasze zdanie? Czekamy na komentarze?