Strzały na Oruni. Jedna osoba nie żyje

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2018-10-29 15:20:00

Strzelał jeden mężczyzna, który niegroźnie zranił dwie inne osoby. Później - co prokuratura stara się jeszcze potwierdzić - oddał on strzał samobójczy. Chwilę wcześniej spotkał się w na Oruni ze swoją byłą partnerką.

Do strzelaniny doszło kilka dni temu.- Na tę chwilę z naszych ustaleń wynika, że 26-latek umówił się na spotkanie ze swoją byłą partnerką. 37-letnia kobieta na spotkanie przyjechała w towarzystwie 37- i 39-latka. 26-latek oddał strzały w kierunku tych mężczyzn, a następnie – prawdopodobnie bo to musimy jeszcze potwierdzić, oddał strzał samobójczy  - mówi w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim Grażyna Wawryniuk.

 

Dziennik Bałtycki podaje, że do strzelaniny doszło w Parku Oruńskim, ale prokuratorzy mówią nam, że strzały padły w "jednym z parków na terenie Gdańska". Z nieoficjalnych informacji, które udało nam się uzyskać wynika, że do strzelaniny doszło na terenie byłego cmentarza, w okolicy ulicy Gościnnej.

Mężczyzna, który strzelał, zmarł dwa dni później w szpitalu. Dwaj inni postrzeleni mężczyzni, jak mówi nam prok. Wawryniuk, zostali niegroźnie ranni. Zostali już przesłuchani, tak samo jak kobieta, która im towarzyszyła.

Śledczy nie podają jeszcze motywu, dla których 26-latek zaczął strzelać. Być może powodem był zawód miłosny.