Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2019-07-02 14:33:00
Wczoraj w Gościnnej Przystani autorzy zwycięskiej koncepcji zagospodarowania Rynku Oruńskiego spotkali się z mieszkańcami Oruni. Ci ostatni mieli sporo uwag, m.in. na temat zieleni, małej retencji, parkowania i przyszłej organizacji ruchu na ulicy Gościnnej. Teraz architekci muszą ponownie wziąć się do pracy i nanieść szereg poprawek do swojego projektu. Jedno jest pewne, ostateczna wersja i tak będzie rewolucyjna.
W czerwcu pisaliśmy o tym, że miasto rozstrzygnęło konkurs na zagospodarowanie Rynku Oruńskiego.
Wczoraj w Gościnnej Przystani autorzy zwycięskiego projektu (z biura projektowego Studiomania) spotkali się z oruniakami. Na ścianie zawieszono duże wizualizacje, ukazujące, jak już niedługo może zmienić się Rynek Oruński. Oprócz zwycięskich prac, mieszkańcy mogli obejrzeć też projekty, które w konkursie zajęły drugie i trzecie miejsce.
Rewolucja na ulicy Gościnnej. Ale kolejne zmiany są wciąż możliwe
Opracowując koncepcję architekci musieli uwzględnić szereg uwag, które kilkanaście miesięcy temu mieszkańcy Oruni zgłosili podczas publicznych konsultacji.
Jest już raczej pewne, że Oruński Rynek zmieni się nie do poznania. Ale wciąż ustalane są szczegóły. Zwycięska i wciąż nieostateczna (o tym poniżej) koncepcja zakłada konkretne rozwiązania. Nowe alejki, nowe chodniki, fontanna, nawiązujący do historii wagon tramwaju i kilkanaście metrów torów, do tego duże ławki, a w rejonie przychodni niewielkie stragany. Z Gościnnej znikną przedzielone łącznikiem pasy jezdni, a zamiast tego w sercu Rynku Oruńskiego pojawi się jedna wielka, spójna przestrzeń. Plac, na którym "królują" piesi, a nie kierowcy.
Ta zaakceptowana przez miasto koncepcja zagospodarowania ulicy Gościnnej wydaje się rewolucyjna. Na naszym facebookowym profilu projekt zebrał pozytywne komentarze. Pojawiły się też jednak krytyczne uwagi. Były i pytania: o zieleń, małą retencję, miejsca do parkowania i pomysł na organizację ruchu na ulicy Gościnnej, która ma zmienić się w coś na kształt deptaka.
Architekci już wiedzą, że Gościnna ma być bardziej zielona
Z wszystkimi pytaniami musieli wczoraj zmierzyć się autorzy zwycięskiej koncepcji. Obaj architekci podkreślali, że ich projekt nie jest jeszcze ostateczny, a i jury dało im szereg wytycznych, które trzeba będzie uwzględnić przy poprawianiu projektu.
Kilku mieszkańców mocno akcentowało wczoraj, że ostateczna wersja ulicy Gościnnej musi być "bardziej zielona". - Na pewno nie chcemy wycinać tutaj żadnych drzew. Przeciwnie, pojawią się nowe nasadzenia - odpowiadali architekci, którzy obiecali też konkretne zmiany w swojej koncepcji.
Na placu ma być więcej zieleni, mniej kamienia. Widoczne na wizualizacjach metalowe obręcze wokół drzew mają być powiększone o zieloną przestrzeń. Również i w rejonie skweru Inki ma być więcej zieleni niż obecnie zakłada to zwycięski projekt. Co ciekawe, sam pomnik Inki docelowo ma zostać przesunięty o kilka metrów w kierunku Pruszcza Gdańskiego.
Po ulicy Gościnnej będą mogły jeździć auta. Ale ta przestrzeń ma należeć do pieszych
Architekci będą musieli zmierzyć się też z problemem małej retencji i szczegółowo opracować system odprowadzania wody z ulicy Gościnnej.
Autorzy zwycięskiej pracy podkreślali, że ich koncepcja na pierwszy rzut oka może sprawiać wrażenie, że bardziej betonuje ulicę Gościnną, ale prawda jest inna. - W naszej obecnej koncepcji jest tyle samo zieleni, co obecnie. Jest ona po prostu nieco inaczej zagospodarowana.
Mieszkańców nurtowały też wczoraj kwestie parkowania na Gościnnej i ogólnej organizacji ruchu.
Czy po rewitalizacji ulicy Gościnnej będą tam mogły wjeżdżać samochody? - Tak, ale będzie tutaj ograniczenie najprawdopodobniej do 20 km/h. I piesi będą mieli tutaj pierwszeństwo. Stąd m.in. nie dzieliliśmy ulicy Gościnnej pasami. Ma być to jedna wielka przestrzeń, gdzie kierowcy czują, że miejsce to należy do pieszych - odpowiadał nam po spotkaniu Filip Kozarski, architekt z pracownic Studiomania, jeden z autorów zwycięskiej koncepcji ulicy Gościnnej.
- Jezeli chcemy, by Rynek funkcjonował cały czas i by stanowił on atrakcję dla ludzi, to priorytet musi mieć tutaj pieszy - dopowiadał.
A co z parkingami? Z tym problemem trzeba się zmierzyć
Na ulicy Gościnnej mają zniknąć miejsca parkingowe, np. z rejonu kuźni. Architekci uważają, że kilka miejsc postojowych można zostawić np. za budynkiem Ratusza.
Ale dla niektórych mieszkańców to za mało. Uczestnicy wczorajszego spotkania zgadzali się, że w samym sercu Gościnnej nie powinno być miejsc postojowych, ale takowe powinny znaleźć się np. w rejonie przychodni, czy na obecnym boisku, które kiedyś należało do Gimnazjum nr 10.
Jeden z radnych dzielnicowych Michał Białek zwracał uwagę, że tuż obok Rynku Oruńskiego jest stacja kolejowa, na której zatrzymują się SKMki. - Coraz modniejsze jest ustawianie parkingów przy stacjach kolejowych. Jestem za tym, by w samym sercu Gościnnej nie można było parkować, ale należy mocno się zastanowić, gdzie w okolicy można stworzyć więcej miejsc postojowych. Nie uciekniemy od tego problemu - mówił w rozmowie z nami radny.
W przyszłym roku ostateczna wersja Gościnna ma być gotowa. Będzie kolejne spotkanie z mieszkańcami
Architekci muszą uwzględnić teraz wytyczne jury i uwagi mieszkańców. Po tym jak podpiszą umowę z miastem, będą musieli przygotować szczegółową dokumentację, którą będzie musiała też zgadzać się z ustaleniami konserwatora zabytków. Nie jest więc wykluczone, że ostateczna wizja zagospodarowania ulicy Gościnnej będzie w dużym stopniu różniła się od tej, która jest obecnie prezentowana.
Wczoraj projektanci obiecali, że gdy ostateczna koncepcja zmian na Gościnnej będzie gotowa, raz jeszcze spotkają się z mieszkańcami Oruni i zaprezentują swój projekt. - Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, może już za rok o tej porze uda nam się takie spotkanie zorganizować - mówił nam Kozarski.
Prace na Gościnnej rozpoczęłyby się najwcześniej za kilkanaście miesięcy. Pieniądze pochodziłyby z Unii Europejskiej.