Olszynka potrzebuje wsparcia

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2011-03-28 18:28:00

W zeszłym tygodniu prezydent Gdańska spotkał się z mieszkańcami Olszynki. Urzędnicy mówili o dotychczasowych inwestycjach na dzielnicy, obiecali też kilka kolejnych. Ich wystąpienia nie przekonały jednak wszystkich.

Członkowie działającej tutaj w zeszłej kadencji rady osiedla uważają, że zaprezentowane na spotkaniu przez włodarzy miasta pomysły nie rozwiązują głównych problemów Olszynki.

Urzędnicy obiecali wykonanie kilku inwestycji na dzielnicy. Wśród nich znalazły się m.in.: mająca zakończyć się w czerwcu budowa placu zabaw u zbiegu ulic Sierpowej i Miodowej, utwardzenie nawierzchni jezdni ulicy Sierpowej wraz z budową chodnika (zakończenie – 2011 rok), przebudowa przepustu w ciągu ulicy Łanowej (zakończenie – maj 2011 roku).

Co to za inwestycje?
- Przede wszystkim to nie są żadne inwestycje. Jeżeli chodzi o przepust w ciągu ulicy Łanowej, to jest to stara sprawa. Został on „skopany” podczas robienia kanalizacji. I tak przepust musiałby zostać poprawiony – mówi Jadwiga Kubik, przewodnicząca Zarządu Rady Osiedla „Olszynka”. 

I w podobnym tonie wypowiada się na temat kolejnych miejskich pomysłów.
- Plac zabaw przy Sierpowej i Miodowej? Walczyliśmy o jego powstanie jeszcze w zeszłej kadencji. Gdyby nie to, że na jego terenie swoją siedzibę miała firma, która robiła kanalizację na dzielnicy, powstałby on już wcześniej. Remont ulicy Sierpowej? Ta ulica została zdewastowana podczas budowy kanalizy. To jest ta nowa inwestycja? – komentuje Kubik.

Według członków RO „Olszynka” jest kilka innych, zdecydowanie bardziej palących problemów, które trzeba rozwiązać na ich dzielnicy.

Z melioracją łatwo nie jest
- Najważniejszą sprawą jest melioracja Olszynki, czyli udrożnienie głównych rowów, które odprowadzają wodę z dzielnicy. Teraz jest tak, że niektóre miejsca są regularnie zalewane. Mało kto będzie chciał tutaj budować domy, jeżeli ma przed sobą perspektywę, że jego własność zostanie podtopiona – mówi Waldemar Turko, w zeszłej kadencji reprezentant RO „Olszynka”.

Póki co miasto nie obiecuje w tej sprawie konkretnych rozwiązań. Urzędnicy wskazują na trudności.
- Podział na kilku właścicieli rowów dodatkowo utrudnia prowadzenie kompleksowej polityki oczyszczania – informuje Anna Dobrowolska z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Na terenie gminnym rowami administrują Gdańskie Melioracje, w wielu przypadkach – Gdański Zarząd Nieruchomości Komunalnych. Kanałami zajmuje się Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych.

W najbliższym czasie ma dojść do spotkania grupy mieszkańców z urzędnikami, odpowiadającymi w Gdańsku za kwestie melioracyjne. Być może podczas tej dyskusji zostanie zaprezentowana konkretna strategia Miasta odnośnie melioracji Olszynki. Zdaniem naszych rozmówców, na ubiegłotygodniowym spotkaniu urzędnicy takiej strategii nie przedstawili.

Brakuje remontów, boiska i gospodarzy
Ale to nie wszystkie problemy, z którymi boryka się dzielnica.
- Kilka ulic jest w bardzo złym stanie. Przykładowo ulica Zawodzie (odcinek od ulicy Osiedle do torów kolejowych) nie ma chodnika, jej nawierzchnia wygląda dramatycznie. Wielokrotnie ludzie muszą brodzić tamtędy w błocie – mówi Turko.

- Nasza dzielnica nie ma boiska. Dzieci bawią się na ulicach, w rowach i chaszczach. Walczymy o tę sprawę już od 10 lat. Póki co bezskutecznie. W szkole przy ulicy Modrej miał być „Orlik”, później „Junior”, nic z tych pomysłów nie wyszło. Najpierw trzeba odwodnić tamtejsze boisko – tłumaczy Kubik.

Mieszkańcom Olszynki przeszkadza również sposób w jaki na ich dzielnicy gospodaruje się gminnymi działkami.
- To są opuszczone, zaśmiecone tereny, którymi nikt się nie przejmuje, nikt tego nie sprząta. Te działki odstraszają potencjalnych inwestorów czy turystów – argumentuje Kubik, wskazując na kilka miejsc, w których problem „opuszczonych działek” jest szczególnie wyraźny. – Ulica Bluszczowa, ulica Stokrotki – wylicza.

Kolejną bolączką jest stan kładki dla pieszych nad torami (w ciągu ulicy Modrej).
- Kładka jest w połowie zgniła, w każdej chwili grozi zawaleniem. O remoncie raczej nie ma mowy, trzeba ją rozebrać i postawić na nowo – informuje przewodnicząca Zarządu RO „Olszynka”.

Urzędnicy czytają wnioski
Zdaniem naszych rozmówców, na Olszynce brakuje również przychodni, biblioteki, niewielkiego pasażu handlowego.
Te i inne problemy mieszkańcy Olszynki mogli zgłaszać podczas zeszłotygodniowego spotkania z prezydentem Gdańska.

W sumie do Wydziału Obsługi Mieszkańców złożono 27 wniosków. Wśród nich znalazły się postulaty naszych rozmówców. I tak kwestia kompleksowego remontu ulicy Zawodzie została skierowana do Zarządu Dróg i Zieleni, modernizacji boiska – do Wydziału Edukacji, brak przychodni zdrowia – do Wydziału Spraw Społecznych. W najbliższym czasie zapytamy urzędników, które z pomysłów mieszkańców mogą zostać zrealizowane, a które i dlaczego będą musiały jeszcze poczekać.

Wsparcie jest niezbędne
- Nie jesteśmy nastawieni roszczeniowo, ale przez wiele lat nasza dzielnica była naprawdę zapomniana przez urzędników. Ostatnio jest nieco lepiej, choćby za sprawą wielkiej inwestycji, czyli budowy sieci wodno-kanalizacyjnej. Ale jak na dzielnicę, która jest położona tak blisko centrum, i tak za mało pieniędzy tutaj trafia – uważa Turko.

- Marzy mi się jakaś większa inwestycja na Olszynce. W rejonie ulicy Zawodzie jest spory, nieużywany plac. Idealnie nadawałby się np. na lodowisko i niewielki parking. Nasza dzielnica to naprawdę piękne miejsce. Aby mogła ona w pełni pokazać swoje mozliwości, potrzebuje wsparcia Miasta – komentuje Kubik.