Okolice Ptasiej i Małomiejskiej stały się bardziej zielone. Radni dzielnicy: na tym nie koniec

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2019-07-24 18:47:00

Na placu w rejonie Ptasiej i Małomiejskiej jeszcze niedawno było tylko klepisko, teraz pojawiły się trawy, kwiaty, krzewy oraz bluszcze. "Zieloną" inwestycję pilotowało miasto, a pomysł wyszedł od lokalnych radnych dzielnicy, którzy mówią nam już o kolejnych planach.

Informacje i zdjęcia zamieścił profil Zielona Strona Gdańska. To tutaj urzędnicy często chwalą się "zielonymi inwestycjami". Ten wpis dotyczy Oruni.

Na stronie czytamy: "Może trudno w to uwierzyć, ale jeszcze niedawno było tu smutne klepisko. W ramach współpracy z Rada Dzielnicy Orunia-Św. Wojciech- Lipce odczarowaliśmy teren położony pomiędzy ulicami: Ptasią i Małomiejską w Miasto Gdańsk i w ten oto sposób zaaranżowaliśmy nową przestrzeń w tej części miasta".

Klepisko zostało obsiane trawę, oraz nasionami, które w przyszłości mają tutaj tworzyć łąkę kwietną. Ale już teraz widać zmiany na lepsze. "Ramę wokół trawnika tworzą już jeżówki purpurowe, krwawniki pospolite, rudbekie błyskotliwe, kocimiętki Fassena, trawy ozdobne a także w miejscach zacienionych zimozielone krzewy sosny oraz bluszcze" - piszą urzędnicy. Całość została ogrodzona za pomocą drewnianych palików.

Pomysł wyszedł od lokalnych radnych dzielnicowych. - Ten rejon naszej dzielnicy to też przecież obszar rewitalizacji. Chcieliśmy, aby w tej części Oruni było kwiatowo - mówi nam Agnieszka Bartków, szefowa Rady Dzielnicy "Orunia-Św.Wojciech-Lipce".

Radni zapowiadają, że na tym nie koniec ich starań. - Staramy się jeszcze o park kieszonkowy na wysokości rozebranego płotu w rejonie przystanku przy ulicy Ptasiej - podkreśla Bartków.

Plan radnych jest taki, by na przystanku (niedaleko cukierni i szkoły) powstała mała zatoczka zieleni. - To tam, a nie na chodniku mogłaby też stanąć wiata, która ma tutaj się pojawić - wyjaśnia nasza rozmówczyni.

Działka, na której w przyszłości miałby się pojawić taki park kieszonkowy, jest zarządzana obecnie przez Gdańskie Nieruchomości. Bartków chce, by pieczę nad nią przejął Gdański Zarząd Dróg i Zieleni i by wspólnymi siłami powtórzyć to, co udało się na opisanym wyżej placu przy Ptasiej i Małomiejskiej.

Bartków podkreśla, że w tej części Oruni wiele terenów należy do spółdzielni, ale radni starają się - zarówno za sprawą pism i rozmów z urzędnikami jak i inicjatyw z budżetu obywatelskiego - lobbować za drobnymi inwestycjami. Jedną z nich jest budowa chodnika na ul. Nakielskiej. Na ten moment miasto nie dało jeszcze zielonego światła dla tego przedsięwzięcia.