Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2019-09-30 13:46:00
Urzędnicy zastanawiają się, czy i w jaki sposób uspokoić ruch na ulicy Nowiny. Postulują o to okoliczni mieszkańcy. Z przeprowadzonych w sierpniu pomiarów wynika, że na jednym z odcinków ulicy dziennie przejeżdża nawet cztery tysiące aut, a średnia prędkość jest większa od tej dozwolonej w tym miejscu.
Gdy w lipcu na Oruni pojawiła się prezydent Dulkiewicz, mieszkańcy mieli do niej sporo uwag i próśb. Jeden z postulatów dotyczył ulicy Nowiny. Na spotkaniu z włodarz Gdańska pojawiła się kilkuosobowa delegacja z tej części dzielnicy. Mieszkańcy przekonywali, że ich ulica i chodniki muszą zostać wyremontowane, i co istotne, miasto musi wprowadzić tutaj pewne regulacje, by ograniczyć zapędy przynajmniej niektórych kierowców.
- Teraz jest tutaj kiepska nawierzchnia i chodniki, nie ma progów zwalniających, kierowcy pędzą jak szaleni. Jest po prostu niebezpiecznie - argumentowali.
Jak mówił nam później wiceprezydent Piotr Grzelak, miasto chce spotkać się z mieszkańcami ulicy Nowiny na miejscu i wspólnie zadecydować, jak można poprawić sytuację w tej części dzielnicy.
Do takiego spotkania jednak nie doszło, chociaż urzędnicy zapewniają nas, że postulaty mieszkańców ulicy Nowiny zostały potraktowane poważnie. Jak się dowiedzieliśmy w Gdańskim Zarządzie Dróg i Zieleni, w sierpniu zostały przeprowadzone pomiary natężenia ruchu w dwóch punktach ulicy Nowiny - jeden z nich usytuowany był bliżej skrzyżowania ze Starogardzką, drugi - bliżej skrzyżowania z Kampinoską.
Okazało się, że na odcinku ulicy Nowiny od Parku Oruńskiego do skrzyżowania z Kampinoską dziennie przejeżdża około czterech tysięcy aut. Z kolei na odcinku od skrzyżowania z Kampinoską w kierunku ulicy Starogardziej aut było już zdecydowanie mniej - dziennie około dwóch tysięcy. Można wysnuć więc wniosek, że wielu kierowców --chcąc ominąć zakorkowaną Małomiejską - używa ulicy Nowiny (i Kampinoskiej) jako skrótu do dojazdu na południowe części Gdańska.
Urzędnicy przyznają, że na obu badanych odcinkach ulicy Nowiny kierowcy często przekraczali dopuszczalną tutaj prędkość. - Widzimy, że problem istnieje. Ulica Nowiny powinna być drogą osiedlową, gdzie funkcjonuje Strefa 30. Tymczasem wielu kierowców wykorzystuje ją jako drogę tranzytową, łamiąc przy tym przepisy drogowe - komentują przedstawiciele GZDiZ.
Mimo takich wniosków, miasto wciąż nie ma odpowiedzi, co należy poprawić na ulicy Nowiny. Nie jest wykluczone, że pojawią się tutaj np. progi zwalniające. Najpierw jednak miasto chce spotkać się m.in. z policją i przedyskutować temat ulicy Nowiny.
Jeżeli zapadnie decyzja o zmianach na ulicy Nowiny, jakiekolwiek prace rozpoczną się najwcześniej w 2020 roku. Do tematu wrócimy.