Czy mieszkańcy wiedzą, co robi ich rada dzielnicy? Bartków: stoimy na pierwszej "linii ognia"

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2019-11-05 16:56:00

W tej kadencji radni dzielnicy z Oruni, Lipiec i Św. Wojciecha zabiegają w mieście o budowę bezkolizyjnych przejazdów przez tory, ale też lobbują za rzeczywistą ochroną otuliny Parku Oruńskiego, budową nowej pętli autobusowej, czy stworzeniem kolejnych miejsc parkingowych. Chcą też stworzyć większą koalicję dzielnic i spotkać się z prezydent Dulkiewicz. Rozmawiamy z szefową lokalnej rady dzielnicy Agnieszką Bartków.

Mieszkańcy wciąż mylą radnych dzielnicy z radnymi miasta?

Agnieszka Bartków, przewodnicząca rady dzielnicy "Orunia-Św.Wojciech-Lipce": Po dziewięciu latach pracy społecznej w radzie dzielnicy uważam, że coraz więcej mieszkańców zna już różnicę między radnymi dzielnicy, a radnymi miasta. Chociaż nadal zdarza się, że mieszkańcy myślą, że mamy takie same kompetencje jak radni miasta.

To doprecyzujmy, ilu jest radnych dzielnicy na Oruni i czy dostają oni jakieś pieniądze?

Radnych dzielnicy jest 15. Z czego w tej kadencji jeden radny jest ze św. Wojciecha, dwóch radnych z Lipiec, a dwunastu radnych z Oruni. Dietę otrzymuje trzech radnych. Są to symboliczne kwoty, które pokrywają najczęściej zwrot kosztów za paliwo, bilety, czy czas wolny od pracy zawodowej, gdy radni załatwiają sprawy dzielnicowe w urzędach.

Obrywacie niekiedy w komentarzach za urzędników czy radnych miasta?

Tak, zdarza się. Umiemy sobie jednak z tym radzić. Radni dzielnicy powinni być bowiem odporni i zawsze przygotowani na krytykę.

Nie zawsze pewnie taka krytyka jest łatwa do zniesienia.

Stoimy na pierwszej „linii ognia”, jak tarcze w trudnych dzielnicowych sprawach. Na szczęście są również dobre chwile, gdy mieszkańcy nas chwalą i dziękują za trud, jaki wkładamy w poprawę jakości życia na dzielnicy. Takie sytuacje ładują nam akumulatory do dalszych działań.

A radni miasta z waszego okręgu interesują się w ogóle dzielnicą?

Mamy kontakt z dwoma radnymi miasta: Andrzejem Skibą (Prawo i Sprawiedliwość) i Cezarym Śpiewakiem-Dowborem (Koalicja Obywatelska). Z pozostałymi trzema radnymi miasta z naszego okręgu jeszcze nie mieliśmy przyjemności współpracować w tej kadencji.

Czym teraz zajmuje się Rada Dzielnicy "Orunia-Św. Wojciech-Lipce"?

Ogólnie mówiąc zajmujemy się mnóstwem drobnych spraw i kilkoma naprawdę ważnymi. Z tych pilnych mogę wymienić: w Św. Wojciechu - kwestie mostu przy Batalionach Chłopskich, cieku wodnego przy Stromej i remontu starego Traktu św. Wojciecha. Na Lipcach to sprawy m.in. Parku Ferberów, zlewni M2, bezkolizyjnego przejazdu na Ukośnej, linii wysokiego napięcia KV110. Z kolei na Oruni - miejsca postojowe przy Parku Oruńskim, modernizacja Nakielskiej wraz z budową chodnika. Pilnujemy też rewitalizacji Oruni i nie zapominamy zabiegać o poprawę wyglądu Parku Oruńskiego. Mam tu na myśli np. zdegradowane alejki czy popękane murki w Parku.

Nowa kadencja trwa już od kilku miesięcy. Co udało się Wam już zrobić dla dzielnicy?

Kadencja trwa od 11 kwietnia. z przerwą na wakacje, czyli działamy od około czterech miesięcy. A już możemy się pochwalić niewątpliwie dużym sukcesem. Jest nim pozyskanie środków finansowych na badania, które mają uratować kasztanowce na wale Kanału Raduni. Oczywiście wsparli nas w tym działaniach radni miasta, jednak cała inicjatywa wyszła od radnych dzielnicy. Cieszymy się również z pierwszego festynu i koncertu na Oruńskim Przedmieściu, a także rekonstrukcji historycznej w Parku Oruńskim.

Wielu mieszkańców wciąż zadaje pytanie, kiedy na Oruni będzie wreszcie bezkolizyjny przejazd przez tory?

Sprawa przejazdów bezkolizyjnych (w liczbie mnogiej) jest od trzech lat otwarta. Obecnie trwają prace projektowe pozwalające na budowę dwóch bezkolizyjnych przejazdów w świetle Serbskiej nad torami i w świetle Równej pod torami. Prace projektowe mają zakończyć się w drugiej połowie 2020 roku. Po tym czasie muszą znaleźć się środki finansowe na realizację tej inwestycji. To najważniejsze zadania dla obecnej kadencji radnych miasta oraz pani prezydent Dulkiewicz, gdyż mówimy tutaj o bezpieczeństwie blisko pięciu tysięcy mieszkańców zamieszkałych za torami.

No właśnie przejazdy bezkolizyjne, a nie jeden przejazd bezkolizyjny.

Tak. Radni dzielnicy zabiegają obecnie o zwiększenie środków finansowych na zlecenie opracowania dokumentacji projektowej na bezkolizyjny przejazd dla obszaru B (Ukośna). Drugi przejazd bezkolizyjny na głównej magistrali (linia Gdynia - Warszawa) jest niezbędny, gdyż jeden przejazd bezkolizyjny nie jest w stanie przejąć całego ruchu samochodowego, znajdującego się za torami. Przecież ruch generują nie tylko mieszkańcy, ale i licznie położone tutaj firmy.

W przyszłym roku rada dzielnicy będzie dysponować budżetem rzędu 250 tys. zł. Na co chcecie wydać te pieniądze?

Przez ostatnie dwie kadencje nasza rada dzielnicy miała do dyspozycji budżet w granicach 50 tys. zł. Obecnie mamy do dyspozycji kwotę pięć razy większą. Nadal są to kwoty bardzo małe. Potrzeb jest naprawdę dużo w naszej dzielnicy. Niemniej jednak w listopadzie rozpoczynamy pracę nad przyszłorocznym budżetem dzielnicy.

Czy i w jaki sposób mogą się tutaj włączyć mieszkańcy?

Oczywiście, że mogą się włączyć. Mamy swoje pomysły, ale czekamy też na wnioski mieszkańców. Wnioski takie można dosłać do nas mailem, lub przekazać nam bezpośrednio na dyżurach, które pełnimy w Gościnnej Przystani.

"Oruńska" rada dzielnicy współpracuje jakoś z innymi radami w Gdańsku?

Tak, angażujemy się w pracę komisji, zajmującą się reformą dzielnic. Mamy tam możliwość wymiany uwag, spostrzeżeń oraz doświadczeń z innymi radami. Od kilku miesięcy zabiegamy również z innymi radnymi dzielnic o spotkanie z panią prezydent Dulkiewicz. Chodzi o spotkanie z przedstawicielami rad dzielnic z okręgu pierwszego, czyli okręgu, gdzie obok Oruni jest też np. Nowy Port czy Brzeźno.

Po co takie spotkanie?

Chcielibyśmy na tym spotkaniu wypracować wspólną strategię rozwoju tej ogromnej części Gdańska, która stanowi ponad 40 proc. powierzchni naszego miasta. W tym obszarze jest duża ilość terenów gminnych oraz lokali komunalnych. Borykamy się z różnymi problemami od wielu lat, które najczęściej nie dotyczą innych okręgów, albo jeżeli dotyczą, to tylko w niewielkim stopniu.

Co powinno zmienić się w okręgu numer 1?

Uważamy, że jest to obszar, który należy doinwestować i zadbać, aby mieszkańców przybywało (a nie ubywało jak to się dzieje w ostatnich latach - wyjątkiem jest Letnica). Zastanawialiśmy się nad uchwałą obywatelską dotyczącą tej części miasta, aby poprawić i przyspieszyć rozwój tej części miasta. Jednak zanim dokonamy tego kroku chcieliśmy się spotkać i porozmawiać. Być może podczas dyskusji z panią prezydent uda się wypracować strategię w tej kadencji dla tego obszaru. I na przykład uda się powołać Dzielnicowe Panele Obywatelskie, tak aby zdiagnozować, jakie pilne potrzeby zgłaszają mieszkańcy. To z kolei ułatwi wybór priorytetów inwestycyjnych dla tej części Gdańska. Wierzę że dzięki temu uda się wspólnie wypracować rekomendacje priorytetów inwestycyjnych dla 10 dzielnic w okręgu nr 1.

Jakie najważniejsze zadanie w perspektywie całej kadencji stawia sobie rada dzielnicy Orunia-Św.Wojciech-Lipce?

Trudno wybrać jedno najważniejsze. Mamy w planach dużo zadań, którymi chcemy zainteresować miasto. Wymienię pokrótce kilka z nich. Stworzenie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, zarówno dla Św. Wojciecha, Lipiec i Oruni. Chcemy też rzeczywistej ochrony otuliny Parku Oruńskiego i utworzenie tutaj prawa, że zieleń jest chroniona. Walczymy też o więcej miejsc parkingowych przy Parku Oruńskim. Wspomniałam też o budowie przejazdów kolejowych. Kolejnym naszym postulatem jest budowa pętli autobusowej w okolicach dawnej Zatoki - przypomnijmy, że docelowo według koncepcji rewitalizacji Oruni samochody z ulicy Gościnnej mają zostać wyprowadzone. Naszym zdaniem pętla autobusowa powinna znaleźć się właśnie za dawną Zatoką. Będziemy też zabiegać u Gdańskich Nieruchomości o budowę wiat śmietnikowych, remonty części wspólnych w budynkach komunalnych i częstsze koszenie zieleni. Zapewniam jednak, że planów mamy znacznie, znacznie więcej.