Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2020-04-30 10:03:00
Gdyby nie determinacja mieszkańców Oruni, w tym przypadku radnych dzielnicowych, nawet tak skromna inwestycja nie doszłaby do skutku, a kierowcy nadal nie mieliby gdzie parkować w okolicach Parku Oruńskiego. Miasto zagospodarowało wreszcie niewielką działkę naprzeciwko wejścia do oruńskiego zieleńca i od kilku dni mogą tam już wjeżdżać auta. Jest szansa na kolejne zmiany w tym rejonie.
O problemach z parkowaniem przy Parku Oruńskim pisaliśmy kilkukrotnie. Dość wspomnieć, że ani przed rewaloryzacją Parku, ani w jej trakcie, a nawet po zakończeniu inwestycji, miasto nie pomyślało, jak rozwiązać problem parkowania wokół tego popularnego zieleńca.
Tymczasem mieszkańcy Oruni podkreślali, że wraz ze zmianami w Parku wzrosła jego popularność, chociażby dlatego, że w okolicy działa Scena Muzyczna i cyklicznie są tutaj organizowane koncerty. A miejsc parkingowych nie przybyło.
Kilkanaście miejsc postojowych. Jest szansa na więcej
Od miesięcy o zmianę tego stanu rzeczy walczą radni dzielnicowi z Oruni. Prowadzą negocjacje z miastem na temat działki, położonej nad Kanałem Raduni, na początku ulicy Nowiny, na przeciwko bramy do Parku.
Wcześniej były tam mocno podniszczone garaże i pokryty chaszczami teren. Teraz – za sprawą działań miasta – działka została uprzątnięta, a garaże zniknęły. Co ważne, teren został utwardzony.
Kierownik gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni Wiesław Szańca potwierdza w rozmowie z portalem MojaOrunia.pl, że kierowcy mogą już wjeżdżać na ten teren. Podkreśla jednak, że nie jest to parking z prawdziwego zdarzenia, a raczej luźno wyznaczone miejsca postojowe.
Obecnie na tym terenie może zmieścić się kilkanaście samochodów.
Szefowa Rady Dzielnicy „Orunia-Św.Wojciech-Lipce” Agnieszka Bartków nie odpuszcza i chce dalszych zmian w tej okolicy. Obok świeżo powstałych miejsc postojowych jest kolejna, pokryta chaszczami działka. Radni chcą, by również ona została wysprzątana, a w przyszłości powstało tutaj miejsce dla aut.
Radni dzielnicy do miasta: pomożemy wam z pieniędzmi, ale dajcie nam odpowiedź
Co jednak ważne, radni chcą, by obie działki zamieniły się w parking z prawdziwego zdarzenia. A to oznacza, że zamiast utwardzenia, byłaby np. nawierzchnia z kostki lub kamienia, a na terenie musiałby powstać system odprowadzania wód deszczowych.
Gdyby taki parking powstał, tuż obok Parku Oruńskiego mogłoby parkować nawet kilkadziesiąt aut więcej. To nie rozwiązałoby oczywiście całkowicie problemu z parkowaniem np. podczas dużych imprez w Parku, ale taka inwestycja z pewnością by się tutaj przydała.
Na ten moment miasto nie daje radnym dzielnicy jednoznacznej informacji, czy i kiedy taka inwestycja mogłaby się rozpocząć. Znów więc do pracy wzięli się radni. Ogłosili miastu, że mogą przeznaczyć kilkadziesiąt tysięcy złotych ze swojego budżetu na projekt i stworzenie dokumentacji dla przyszłego parkingu. - Nie mamy jeszcze odpowiedzi z miasta. Na pewno jednak tematu nie odpuścimy – deklaruje Bartków.