Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2020-07-03 17:22:00
Zakończył się kosztujący miasto ponad 2,2 mln zł remont zabytkowej kamienicy przy Trakcie św. Wojciecha 58, a dziś pierwsi mieszkańcy otrzymali klucze od prezydent Aleksandry Dulkiewicz. Budynek ten to ostatni fragment funkcjonującej przed wojną fabryki Maxa Kraatza. Jest pomysł, by na elewacji pojawił się mural przypominający historię tego miejsca.
- Budynek wygląda jak nowy i praktycznie taki właśnie jest. Zostały gołe cegły. Wydaliśmy na ten remont ponad 2,2 mln zł z budżetu miasta. Całkowicie go odnowiliśmy - na oficjalnej i krótkiej uroczystości mówiła dzisiaj prezydent Dulkiewicz.
Remont zabytkowej kamienicy. Kompletna metamorfoza
Zabytkowy budynek przy Trakcie św. Wojciecha 58 przeszedł kompletną metamorfozę. Prace objęły remont dachu, piwnic, klatki schodowej, docieplenie ścian, renowację posadzek, naprawę balustrad, drzwi wejściowych, a także wymianę instalacji elektrycznej, gazowej i sanitarnej.
Remont rozpoczął się w zeszłym roku, dziś miasto przekazywało klucze pierwszym lokatorom. Udało nam się wejść do środka (na profilu facebookowym MojaOrunia.pl zamieściliśmy stosowny film), a mieszkania budzą wrażenie. Mają po kilkadziesiąt metrów kwadratowych i są całkowicie wykończone.
Urzędnicy zwracali uwagę, że budynek mocno zyskał, jeżeli chodzi o oszczędność energii. - Wszystkie ściany zostały docieplone od środka i koszty utrzymania lokali dla najemców będą znacznie niższe. Ta termomodernizacja to jeden z istotnych elementów - podkreślano na dzisiejszej uroczystości.
Kto będzie tu mieszkał?
- 6 gdańskich rodzin w potrzebie znajdzie swój dom. Mam nadzieję, że będzie się tu państwu dobrze mieszkać - podkreślała prezydent Dulkiewicz.
Urzędników pytaliśmy, kto będzie mieszkał w nowym budynku. Okazało się, że wcześniej mieszkający tutaj ludzie musieli się wyprowadzić. Niektórzy z nich mieli np. wyroki eksmisyjne.
Wiceprezydent Piotr Grzelak mówił, że miasto rozwija nowatorski program mieszkalnictwa wspomaganego, gdzie to wyspecjalizowane organizacje pozarządowe pełnią rolę ekspertów i mogą wskazywać miastu osoby, które w pierwszej kolejności potrzebują mieszkania komunalnego. Mowa np. o samotnych matkach.
Rozmawiamy z pierwszymi lokatorami
Wyremontowany dom na Trakcie św. Wojciecha 58 ma sześć mieszkań. Dzisiaj pojawiły się dwie rodziny, które otrzymały od prezydent Dulkiewicz klucze do lokali.
- Bardzo fajne miejsce. Pierwsze wrażenie było super. Nawet bez wchodzenia chciałam podpisać wszystkie dokumenty. Bardzo mnie cieszy, że mam mieszkanie na poddaszu - mówiła nam Ewa Zębek, która dzisiaj odbierała klucze do nowego mieszkania.
Gdańszczanka wcześniej mieszkała w Rudnikach. - Jestem z Domu Samotnych Matek, wychowuje jedno dziecko.
Druga z lokatorek Marzena Kowalska będzie mieszkać z synem, Kubą. Wcześniej 4 lata mieszkała na Rejtana, nie miała więc dalekiej przeprowadzki. - Jestem szczęśliwa, bo moje dziecko nie musi zmieniać szkoły. Mieszkałam wcześniej na mieszkaniu wspomaganym. Pochodzę z województwa lubelskiego i otrzymałam mieszkanie wspomagane do czasu otrzymania mieszkania komunalnego.
Jest też pomysł, by budynek zyskał mural nawiązujący do historii.
Jest pomysł historycznego muralu
Przypomnijmy, Trakt św. Wojciecha 58 to ostatni budynek fabryki Maxa Kraatza, która funkcjonowała przed wojną.Po wojnie w tym miejscu pralnia wznowiła działalność. Była znana pod nazwą: "Śnieżka". W latach 90. pralnia zawiesiła działalność, a budynki stopniowo popadały w ruinę i były wyburzane.
Mural przedstawia fabrykę w czasach swej świetności i pozwala zobaczyć, jak kiedyś ta część Oruni się prezentowała. Poniższe zdjęcie to tylko wizualizacja przyszłego muralu.
Pomysłodawcą jest Michał Białek, oruński radny dzielnicy. - Orunia to dzielnica z historią. Warto ją uwidocznić. Są "spacery po Oruni" z przewodnikami, gdzie pokazywana jest historia dzielnicy. Taki mural byłby fajnym przystankiem na mapie spacerów - mówił portalowi MojaOrunia.pl.
Wtórowała mu Lucyna Korytowska, mieszkanka Oruni i jedna z przewodniczek, która cyklicznie pokazuje mieszkańcom i turystom Orunię z perspektywy historii. - To jest bardzo dobry pomysł. W tym pięknie dziś odrestaurowanym budynku były jeszcze przed wojną biura pralni - przypominała.
Urzędnicy znają już propozycję i pomysł im się podoba. Teraz zgodę musi jeszcze wyrazić konserwator. - Mural nie jest dużą ingerencją w budynek. Wydaje się, że większą ingerencją w elewację było jej ocieplenie. Liczę, że konserwator wyrazi zgodę na namalowanie tutaj historycznego muralu - uważa Białek.