Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2020-10-15 07:39:00
W pożarze na Smętnej mocno ucierpiał 38-letni obywatel Kazachstanu. Śledczy ustalili, że został on oblany benzyną przez swojego wspólnika. Rosjanin usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.
Kilka dni temu pisaliśmy o pożarze przy ulicy Smętnej. Ogień w budynku wybuchł w sobotę wieczorem. Straty były poważne.
W domu na Smętnej w Gdańsku jeszcze kilka tygodni wcześniej mieszkał cierpiący na wrodzoną łamliwość kości 14-letni Łukasz. Chłopak pojechał na leczenie do Portugalii, a jego matka, która chciała być z synem w szpitalu, wynajęła dom w Gdańsku znajomemu.
- Pan pochodzi z Kazachstanu. To bardzo dobry człowiek, bardzo nam pomógł, gdy zbieraliśmy pieniądze na operację Łukaszka - mówiła Onetowi pani Anna, która w chwili, gdy palił się jej dom, była w Portugalii.
To właśnie obywatel Kazachstanu mocno ucierpiał w pożarze na Smętnej. 38-latek w ciężkim stanie trafił do szpitala.
Jak podaje dzisiaj prokuratura, mężczyzna miał oparzenia II i III stopnia twarzy, brzucha, rąk i ud. A także oparzenia dróg oddechowych.
Śledczy ustalili, że w noc pożaru w domu na Smętnej przebywało sześć osób. W pewnym momencie doszło do gwałtownej awantury. Kłóciło się dwóch mężczyzn - wspomniany wyżej obywatel Kazachstanu i jego kolega, Rosjanin. Jak ustalono, mężczyźni wspólnie prowadzili działalność gospodarczą.
Zdaniem prokuratury, 36-letni Rosjanin w pewnym momencie oblał swojego kolegę łatwopalną cieczą i ją podpalił.
36-latek z poparzeniami również trafił do szpitala, ale jego stan nie jest ciężki. Obywatel Rosji usłyszał już zarzut usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Jest też oskarżony o zniszczenie mienia.
Grozi mu dożywocie. Obywatel Rosji nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa.