Ma być tak jak było

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2011-04-11 14:14:00

Na około trzystu metrowym odcinku Traktu Św. Wojciecha (w okolicach skrzyżowania z ulicą Niegowską) trwa wymiana nawierzchni jezdni. Prace mają potrwać jeszcze kilka dni.

O gruntowym remoncie ulicy nie ma jednak mowy. Nawierzchnia jezdni będzie odtworzona do stanu, który robotnicy budujący tutaj w zeszłym roku kanalizacje sanitarną zastali w roku 2009.

Pierwszy, 150-metrowy odcinek prac został już ukończony. Roboty na Trakcie trwają jednak nadal  - tym razem nieco bliżej Pruszcza. Zdejmowane są płyty drogowe, układana nowa nawierzchnia. Jeden z przystanków komunikacji miejskiej musiał zostać przesunięty.

Dzisiaj nastąpiło kolejne zawężenie jezdni do jednego pasa ruchu z jednoczesnym wprowadzeniem ruchu wahadłowego na przewężonym odcinku. Ruch w godzinach szczytu komunikacyjnego sterowany jest ręcznie, w innym czasie – za pomocą sygnalizacji świetlnej.

Drogowcy przyznają, że zmiany te oznaczają spore utrudnienia dla kierowców, ale tych ostatnich proszą o cierpliwość.
- Zdajemy sobie sprawę, że w miejscu gdzie obecnie trwają prace, tworzą się duże korki. Wiemy, że, szczególnie w godzinach szczytu, dochodzi tam do dantejskich scen. Ale nie ma po prostu innej możliwości zorganizowania tych prac. Jeżeli pogoda dopisze, wszystko powinno zakończyć się jeszcze w tym tygodniu – informuje  Łukasz Podsiadłowski z Działu Ewidencji i Zajęć Pasa Drogowego gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.

Jednak w tym przypadku to nie ZDiZ jest głównym inwestorem. Większość pieniędzy pochodzi z innego źródła. Prace finansuje Gdańska Infrastruktura Wodociągowo-Kanalizacyjna, miejska spółka odpowiedzialna za budowę kanalizacji w tej części miasta. Jednak i ZDiZ dołożył tutaj swoją, finansową „cegiełkę”.
- Przez to zakres prac na Trakcie Św. Wojciecha jest nieco większy niż wcześniej planował GIWK. Chcielibyśmy, aby remonty objęły więcej odcinków tej ulicy, ale niestety na tego typu inwestycje brakuje środków w naszym budżecie – przyznaje Podsiadłowski.