Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2021-02-17 17:04:00
Przez miesiące - ze względu na pandemię - był wyłączona z użytku, ale od kilku dni basen na Oruni znów jest czynny. - Frekwencja dopisuje, widać, że ludzie są spragnieni sportu. Są wciąż miejsca, można się zapisywać - mówi portalowi MojaOrunia.pl kierownik pływalni Waldemar Sidorowicz, który podkreśla również, że placówka działa w reżimie sanitarnym.
Od 12 lutego pływalnie w Polsce znów zostały otwarte. Nie jest jednak powiedziane - patrząc na ostatni wzrost liczby zachorowań na covid - że rząd ponownie nie wprowadzi obostrzeń i już wkrótce nie będzie można korzystać z basenów.
Na ten moment jest to wciąż możliwe, a pływalnie cieszą się sporym zainteresowaniem. Tak jest m.in. na basenie przy ulicy Smoleńskiej na Oruni. - Frekwencja dopisuje, widać, że ludzie są spragnieni sportu - mówi portalowi MojaOrunia.pl kierownik pływalni Waldemar Sidorowicz.
Na basenie obowiązuje reżim sanitarny. W budynku trzeba zachować dystans 1,5 metra i nosić maseczki. Oczywiście w samym basenie takie zasady już nie obowiązują.
Z basenu korzystają uczniowie okolicznych szkół, ale przez wiele godzin pływalnia jest otwarta także dla innych.
Liczba miejsc jest oczywiście ograniczona, a pracownicy basenu monitorują, by zasady były przestrzegane.
Każdy może kupić bilet przez internet i zarezerwować wejście na 40 minutową sesję - od poniedziałku do piątku w godzinach od 16 do 22, w soboty i niedzielę, od godziny 7 do 22.
Miejsca rezerwuje się przez internet i nie trzeba długo czekać na wolny termin. Dla przykładu dzisiaj (godzina 18) można było jeszcze znaleźć miejsce na jutro (godziny od 16:40 do 17:20, 18:40-19:20 i 20:40-21:20.
Bilet normalny kosztuje 18 zł, ulogwy - 12,50 zł. Istnieje też możliwość wykupienia dla siebie całego toru - koszt wynosi 70 zł.