Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2021-03-12 18:10:00
Kiedyś była tu knajpa "Kabaret To Tu", teraz fragment budynku przy Trakcie św. Wojciecha za zgodą miasta przejęli mieszkańcy Lipiec i chcą zrobić w nim Dom Sąsiedzki. Po remoncie miejsce to ma tętnić życiem. Warsztaty kulinarne, korepetycje dla dzieci, kącik majsterkowicza - to niektóre pomysły na "Miejsce Aktywnego Mieszkańca". To kolejna odsłona pospolitego ruszenia w Lipcach, które trwa już od kilku lat.
Trakt św. Wojciecha 299, nieopodal zabytkowy dom podcieniowy. Niewielki budynek przy ruchliwej ulicy. Kilka mieszkań i wydzielona, niewielka część usługowa. To lokal z historią. Kiedyś - o czym pisaliśmy na portalu - była tu znana wśród mieszkańców Lipiec knajpka "Kabaret To Tu". A jeszcze wcześniej gospoda, w której urządzano potańcówki i przyjeżdżało obwoźne kino.
Dziś miasto wręczyło klucze do lokalu
Od kilku lat miejsce to stało jednak puste, a mieszkańcy Lipiec mogli co jedynie wspominać czasy świetności tego miejsca.
Wygląda na to, że lokal przy Trakcie św. Wojciecha 299 znów pisze swoją historię. A mówiąc ściślej, piszą ją lokalni społecznicy, którzy planują tu uruchomić Dom Sąsiedzki "Miejsce Aktywnego Mieszkańca" (MAM).
W ostatnich miesiącach mieszkańcy Lipiec prowadzili z miastem rozmowy na temat tego miejsca. Lokal jest komunalny i miasto zgodziło się na jego przekazanie. Dzisiaj pomysłodawcy Domu Sąsiedzkiego w Lipcach odebrali od urzędników klucze. - Bardzo dobre pierwsze wrażenie. Myślę, że szybko doprowadzimy to miejsce do ładu - mówi portalowi MojaOrunia Marcin Iglikowski, członek zarządu Gdańskiej Fundacji Integracji Społecznej OSK Lipce.
Remont zrobią mieszkańcy Lipiec
- Szczerze myślałem, że będzie gorzej. Nie jest źle. Wiedzieliśmy, że trzeba będzie przeprowadzić remont. Nie chcemy brać żadnej firmy, zrobimy to sami - wtóruje mu Leszek Wincełowicz, mieszkaniec Lipiec i radny dzielnicy.
Lokal ma ponad 60 mkw. Jedyny "mebel" to ceglany bar, który przypomina o historii tego miejsca. - Sam kiedyś przychodziłem tu na piwo, to było naprawdę fajne miejsce - wspomina Iglikowski.
W Domu Sąsiedzkim baru nie będzie. Będą stoły do piłkarzyków, stół do ping ponga, pufy dla dzieci, biblioteczka, sprzęt do zabawy. Miejsce ma być przytulne, urządzone ze smakiem i praktyczne.
Miejsce dla mieszkańców, tworzone przez nich samych
To tutaj - po remoncie - mają odbywać się różne warsztaty. Jest już pomysł m.in. na zajęcia kulinarne, ale i kącik majsterkowicza, korepetycje dla dzieci. Tu będą urządzane spotkania z radnymi, cykliczne spotkania z prawnikiem. Miejsce dla mieszkańców, tworzone przez nich samych.
Dom Sąsiedzki jeszcze nie wystartował, a już ma skompletowaną potencjalną kadrę. - Mamy już prawie 10 animatorów wolontariuszy, mieszkańców Lipiec i św.Wojciecha.
Jednym z animatorów jest Wiktoria Jasińska, młoda mieszkanka Lipiec. - Będę prowadzić warsztaty plastyczne i makijażowe. Na tym się znam - podkreślała w rozmowie z portalem MojaOrunia.
W kierunku magistratu płyną słowa pochwały
Rzadko się zdarza, że mieszkańcy chwalą urzędników, ale w tym przypadku w kierunku magistratu płyną słowa pochwały. - Bardzo nam pomógł Wydział Rozwoju Społecznego. To nie jest żadne wazeliniarstwo. Zgłosiliśmy się do miasta, dostaliśmy duże wsparcie. Urzędnicy zaprosili nas do stołu, pokazali nam, jakie mamy opcje. Udało nam się przejąć ten lokal - mówi Iglikowski.
Społecznicy z Lipiec dostali też 20 tys. zł dofinansowania z WRS. Pieniądze przydadzą się na bieżące utrzymanie Domu Sąsiedzkiego - mowa m.in. o opłatach za media. Jeżeli chodzi o planowany remont, inicjatorzy chcą zebrać przynajmniej część kwoty na popularnym portalu zrzutka.pl. W przyszłym tygodniu zrzutka ma zostać uruchomiona w internecie.
"Bardzo brakuje takiego miejsca"
Warto wspomnieć, że w dzielnicy Orunia-Św.Wojciech-Lipce funkcjonuje już jeden dom sąsiedzki. Mowa o Gościnnej Przystani na ulicy Gościnnej. - Dom Sąsiedzki na Oruni jest fantastyczny. Ludzie stamtąd bardzo nam pomogli i doradzali także i w tej sprawie - zauważa Iglikowski.
- Orunia jest dużą dzielnicą, która wchodzi w Śródmieście. Dzielnica czynszówek, inna społeczność. Tutaj w Lipcach jest społeczność taka bardziej ogrodniczo-rolnicza. Ludzie, którzy znają się od pokoleń. Potrzebowaliśmy miejsca, by ta integracja wyglądała jeszcze lepiej - tłumaczy.
- Bardzo brakuje takiego miejsca w naszym rejonie. Cieszę się, że powstanie u nas Dom Sąsiedzki - dla portalu MojaOrunia wypowiada się Kuba Mikołajczyk, radny dzielnicy i mieszkaniec Lipiec.
Pospolite ruszenie w Lipcach
Dom Sąsiedzki w Lipcach to kolejna odsłona pospolitego ruszenia, które w Lipcach trwa już od kilku lat. Zaczęło się od sprzątania pobliskiego Parku Ferberów. - Myśleliśmy, że przyjdzie może kilka osób, a przyszło chyba 100 ludzi. Wynieśliśmy tony śmieci. Później było ognisko, wiadomo integracja. Zobaczyliśmy, że brakuje miejsca spotkań - słyszę od mieszkańców Lipiec.
Lipce to mała, ale bardzo sprawna społeczność. Niedawno ich projekt wygrał w budżecie obywatelskim i zyskał czwarty wynik w całym Gdańsku. Mieszkańcom udało się też doprowadzić do budowy placu w ich dzielnicy, teraz mocno przekonują miasto, by zrewitalizowało Park Ferberów. - Dopiero się rozpędzamy - uśmiecha się Wincełowicz.
Kiedy otwarcie?
Na ten moment nie ma konkretnej daty, kiedy Dom Sąsiedzki "MAM" otworzy swoje podwoje. Najpierw będzie zrzutka na portalu, później remont, urządzanie tego miejsca i oficjalny start. - Na pewno w tym roku, mamy nadzieję, że za kilka miesięcy, może szybciej wszystko już będzie gotowe - komentują mieszkańcy Lipiec.