Najpierw praca, później...plac zabaw

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2011-04-28 20:02:00

W czerwcu ma zostać ogłoszona kolejna edycja skierowanego do organizacji pozarządowych konkursu na budowę 10 placów zabaw na terenie Gdańska. Jego organizatorem jest miasto, które zachęca mieszkańców do nadsyłania wniosków. Samo przerzucanie się pomysłami nie wystarczy, trzeba się wysilić i… założyć stowarzyszenie. Urzędnicy obiecują pomoc.

W zeszłym roku do konkursu zgłosiły się dwie organizacje z Oruni: Gdańska Fundacja Innowacji Społecznej i Stowarzyszenie Inicjatyw Lokalnych "Orunia". Pierwsza z nich wnioskowała o budowę placu zabaw przy ulicy Gościnnej 14 - za Domem Sąsiedzkim „Gościnna Przystań”. Członkowie SIL "Orunia" optowali natomiast za ulicą Ubocze. Tutaj plac zabaw miał być położony w bezpośrednim sąsiedztwie Szkoły Podstawowej nr 16.

Oba wnioski zyskały akceptacje urzędników. Place zabaw funkcjonują tam z powodzeniem już od kilku miesięcy.

Drogo, ale jest!
W ubiegłorocznej edycji organizacje pozarządowe złożyły 11 ofert na budowę placów zabaw. W 10 przypadkach gmina na budowę przyznała 50 tys. zł, a w jednym przypadku na wniosek samych zainteresowanych było to 40 tys. zł.

- Konkurs się jak najbardziej sprawdził – przekonuje Magdalena Kuczyńska z Biura Prasowego w gdańskim Urzędzie.

Podobne zdanie mają liderzy wspomnianych wyżej oruńskich organizacji. Wskazują jednak na pewne ograniczenia.
- Tamto rozdanie pokazało nam, że kwota kilkudziesięciu tysięcy złotych na budowę placu zabaw nie jest wielką sumą. Projekt architektoniczny, wyrównanie terenu, budowa ogrodzenia, mała architektura – to wszystko kosztuje niemałe pieniądze. Nagle okazuje się, że na zakup urządzeń zabawowych nie ma już tak dużo pieniędzy – tłumaczy Piotr Wróblewski, szef SIL „Orunia”.

Będą kolejne place?
Ale przekonuje, że w inicjatywę miasta warto się zaangażować.

- Fajnie, że jest taka możliwość.  Zawsze jest szansa, że na Oruni powstaną kolejne place zabaw. Nasza organizacja najprawdopodobniej ponownie wystartuje w projekcie. Przydałby się nam jednak partner, który będzie w stanie zaopiekować się nowowybudowanym placem zabaw. Może jeżeli powstanie u nas rada osiedla, to właśnie u radnych zyskamy wsparcie? – zastanawia się Wróblewski.

Z kolei GFIS nie planuje już udziału w konkursie.
- Chcemy skupić się teraz na rozbudowie placu zabaw przy ulicy Gościnnej. Mieszkańcy, którzy odwiedzają to miejsce, wskazują nam, że brakuje piaskownicy, stojaków na rowery, urządzeń do zabawy. Na to wszystko potrzeba oczywiście pieniędzy. Źródeł finansowania musimy szukać w różnych miejscach – opowiada Marianna Sitek-Wróblewska, prezes GFIS-u.

W tym roku konkurs zostanie ogłoszony w czerwcu. Jego rozstrzygnięcie planowane jest pod koniec lipca. Jak informują urzędnicy, maksymalne dofinansowanie projektu placu zabaw  wyniesie, tak jak poprzednio, 50 tysięcy złotych.

Jest stowarzyszenie, jest…zabawa
Merytorycznym wydziałem, który zajmuje się organizacją konkursu na budowę małych placów zabaw jest Wydział Programów Rozwojowych.
- Tam też mieszkańcy mogą się zgłosić po dokładne instrukcje i pomoc, co należy uczynić, by ubiegać się o miejskie fundusze na organizację placu zabaw, do czego oczywiście zachęcamy – mówi Kuczyńska.

W konkursie nie mogą wystartować wspólnoty mieszkaniowe (nie są organizacjami pozarządowymi). O place zabaw na swojej dzielnicy z powodzeniem mogą ubiegać się za to stowarzyszenia. Tu pojawia się szansa dla mieszkańców, którzy chcieliby złożyć swoje wnioski w miejskim konkursie. I współdecydować o tym, gdzie w ich okolicy ma pojawić się plac zabaw.

- W naszym urzędzie pracownicy, mający pod swoimi skrzydłami organizacje pozarządowe chętnie poinstruują mieszkańców, jakich formalności należy dopełnić by założyć stowarzyszenie – zapewnia Kuczyńska.

Informacji odnośnie kwestii formalnych, związanych z zakładaniem stowarzyszeń, w gdańskim urzędzie udzielają przedstawiciele Wydziału Spraw Obywatelskich (tel. 58 323 63 75).