Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2023-03-24 15:08:00
W maju ukaże się siódmy numer popularnej, bezpłatnej dzielnicowej gazety "Wasze historie po oruńsku". Tematem numeru będzie ulica Dworcowa - jej historia, nieistniejące już miejsca i dawni mieszkańcy. Wydawcy gazety mają konkretny apel do oruniaków.
- Jeśli w rodzinnych albumach posiadacie stare zdjęcia ulicy, z czasów, kiedy była tu piekarnia Szuty, Straż Pożarna, bar mleczny czy zakład naprawiający lalki, albo pamiętacie życie tej ulicy sprzed lat, to prosimy o kontakt z organizatorkami - proszą pomysłodawcy gazety "Wasze historie po oruńsku".
Gazetę tworzą pasjonatki historii dzielnicy - pomysłodawczyni gazety i Lokalna Przewodniczka po Oruni - Dorota Dombrowska, Anna Sadowska z GAK Stacja Orunia oraz Aleksandra Abakanowicz Lokalna Przewodniczka po Oruni i jedna z redaktorek profilu na Fb “Historie po Oruńsku”.
Do tej pory ukazało się sześć numerów gazety wydawanej przez GAK Stację Orunia. Wydanie specjalne (nr 4, 5 i 6) zostało dofinansowane m.in. ze środków rady dzielnicy Orunia-Św.Wojciech-Lipce.
Numer siódmy gazety wyjdzie po dłuższej przerwie i jak dowiedział się portal MojaOrunia, ukaże się w maju.
- Jego tematem będzie tym razem ulica Dworcowa – dawne życie i zwyczaje sąsiedzkie, kamienice i obiekty, które nie przetrwały upływu czasu, sklepy, obiekty i usługi, wokół których kręciło się kiedyś codzienne życie - informują twórcy gazety.
Dlaczego akurat ulica Dworcowa? Ulica Dworcowa jest może krótka, ale pełna jest wspomnień, historii i wielu nieodkrytych jeszcze tajemnic. Niektóre fragmenty ulicy przetrwały jedynie na starych zdjęciach oraz w pamięci mieszkańców i mieszkanek. Powódź zabrała większą część kronik domu kultury pozostawiając w nich puste stronice. Chcemy je na nowo wypełnić zbierając opowieści, wspomnienia i stare zdjęcia osób związanych z ul. Dworcową – podkreślają pasjonatki historii Oruni.
Przylegająca do linii kolejowej ulica Dworcowa to „kawał historii Oruni - dom kultury, kiedyś biblioteka i kino Jutrzenka, straż pożarna, kultowa piekarnia pana Szuty, kamienice, które zniknęły po powodzi 2001 r. i wiele innych miejsc i wydarzeń – wyliczają.
Z naszej strony możemy dodać, że to w budynku na Dworcowej całe życie mieszkała Anita Alot, która pamiętała przedwojenną Orunię, a w ostatnich latach swojego życia z pasją śledziła nasz portal, bo nadal interesowała się swoją dzielnicą.
Każdy, kto chciałby się podzielić zdjęciami dawnej Dworcowej, może pisać na maila: gazeta@gak.gda.pl, dzwonić pod numer telefonu: 571 600 107 lub po prostu przyjść do GAK Stacji Orunia przy ul Dworcowej 9 i zapytać o Annę Sadowską.