Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2023-07-09 10:19:00
- Dwie minuty później i już bym nie zdążył - mówi portalowi MojaOrunia mężczyzna, który w ostatniej chwili zdążył przeparkować auto, gdy na parkingu paliły się trzy inne samochody. Nieoficjalnie przyczyną pożaru na Ptasiej 41 było podpalenie.
O pożarze w niedzielę nad ranem poinformowali gdańscy strażacy. "W nocy gasiliśmy rozwinięty pożar pojazdów osobowych na parkingu przy ul. Ptasiej 41. Pożar zajął trzy pojazdy" - napisali w komunikacie.
Trzy auta spaliły się doszczętnie. Czwarte, które stało tuż obok, zostało uszkodzone. Rano udało nam się porozmawiać z właścicielami nadpalonej taksówki. - Obudziła nas sąsiadka, że auta na parkingu się palą — relacjonuje kobieta. Jej mąż wyskoczył z domu i w ostatniej chwili zdążył przeparkować auto.
- Dwie minutY później i już bym nie zdążył — mówi, pokazując mi nadpalony fragment samochodu.
Na ten moment policjanci nie podają oficjalnej przyczyny wybuchu ognia. Nieoficjalnie słychać, że było to podpalenie.