Monitoring nie dla wszystkich
Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2009-07-23 00:00:00
W Gdańsku nad bezpieczeństwem mieszkańców i turystów czuwa około 130 kamer. Na Oruni Górnej ponad 30. Na Oruni Dolnej... ani jedna.
Kamery się sprawdzają
O tym, że monitoring się sprawdza, świadczy chociażby przykład Oruni Górnej. Właśnie tam, na terenie należącym do spółdzielni mieszkaniowych „Południe” i „Orunia” kilka lat temu zdecydowano się na zainstalowanie kamer.
- Przedstawiliśmy ten pomysł na Grupach Członkowskich i spotkał się z on ze zrozumieniem mieszkańców. Później wniosek o rozpoczęcie inwestycji monitoringu trafił pod obrady Rady Nadzorczej naszej spółdzielni i członkowie RN postanowili go zatwierdzić – opowiada Hanna Ulewicz, zastępca Prezesa ds. Techniczno-Eksploatacyjnych w SM „Południe”.
Do projektu dołączyła się również SM „Orunia”. Miasto dołożyło około 20 tysięcy złotych do Centrum Monitoringu, które znalazło się w I Komisariacie Policji przy ulicy Platynowej. Właśnie tam znajduje się pokój „Wielkiego Brata”, w którym 24 godziny na dobę pracują strażnicy miejscy. Centrum ma kilkanaście monitorów, do których spływa obraz z kamer, rozmieszczonych na poszczególnych ulicach Oruni Górnej.
Koszt systemu kamer był spory. Tylko SM „Orunia” zapłaciła za monitoring aż 300 tysięcy złotych. Jednak zakup ten wyraźnie wpłynął na spadek przestępczości na tym obszarze. Wydatek się opłacił.
- Nasze statystyki pokazują nawet 80-90 procentowy spadek natężenia działań przestępczych na monitorowanym obszarze. Trzeba pamiętać, że kamery działają niejako prewencyjnie. Kiedy przestępca wie, że dany obszar jest w zasięgu kamer, dwa razy się zastanowi, zanim zrobi coś głupiego – mówi Karol Łapiński, komendant I Komisariatu Policji w Gdańsku.
„Wielki Brat” opanowuje Gdańsk
Obecnie w mieście – nie licząc monitoringu przemysłowego – jest około 130 kamer. Są zarządzane albo przez policję, albo przez straż miejską, albo przez spółdzielnie mieszkaniowe. Skuteczność kamer sprawia, że miasto chce systematycznie rozszerzać w Gdańsku obszar, który znajduje się w zasięgu monitoringu.
- Chcemy, aby na Euro 2012, było w naszym mieście około 200 kamer. Docelowo mają być one wszystkie sterowane z centralnego studia, które powstaje w Komendzie Miejskiej Policji – opowiada Michał Piotrowski z biura prasowego Urzędu Miasta Gdańska. - Na umiejscowienie miejskich kamer ma wpływ wiele czynników. Są to między innymi konsultacje z policją, ale również ważne jest, czy istnieje możliwość wpięcia ich w sieć światłowodową – dodaje urzędnik.
Obecnie trwają prace nad rozszerzeniem wspomnianej sieci na wszystkie dzielnice Gdańska. W ubiegłym tygodniu został ogłoszony przetarg na budowę kanału dla przewodów światłowodowych, który ma zostać utworzony od I Komisariatu Policji na Oruni wzdłuż ulic: Platynowa – Małomiejska – Przedmiejska, aż do Traktu Św. Wojciecha. W grudniu 2009 roku wzdłuż tego kanału postawione zostaną dwie kamery: jedna na skrzyżowaniu ulic Traktu Św. Wojciecha i Podmiejskiej, druga na skrzyżowaniu ulic Małomiejskiej i Ptasiej. W przyszłym roku kanał zostanie najprawdopodobniej przedłużony do okolic ulicy Dworcowej.
Dolna Orunia bez obrazu
Czy mieszkańcy Oruni Dolnej doczekają się wreszcie w swojej okolicy większej liczby kamer? Czemu do tej pory właśnie w dolnej części Oruni nie ma monitoringu? Czy tutaj jest tak bezpiecznie, iż jest on niepotrzebny? Czy ktoś się tym wcześniej interesował? Czekamy na Wasze głosy. Do tematu wrócimy już niedługo.