Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2024-01-03 16:25:00
"Miejska jadłodzielnia", która wystartowała na Oruni w grudniu, mocno sprawdziła się w święta. - Lodówka była regularnie zapełniana, a jedzenie szybko z niej znikało - cieszy się pomysłodawczyni, szefowa lokalnej rady dzielnicy Agnieszka Bartków. Mówi też o nowej inicjatywie, która być może wkrótce wystartuje w okolicy.
W grudniu przy budynku Stacji Orunia na Dworcowej uroczyście otwarto "miejską jadłodzielnię". Pomysłodawczyni projektu, szefowa lokalnej rady dzielnicy Agnieszka Bartków podkreślała, że w akcji chodzi o to, by pomagać potrzebującym, ale również o to, by ratować jak najwięcej jedzenia przed marnowaniem.
Lodówka została uroczyście otwarta przez prezydent Aleksandrę Dulkiewicz. - Bardzo dziękuję za inicjatywę projektu w gdańskim Budżecie Obywatelskim. Okres przedświąteczny jest takim czasem, w którym marnujemy najwięcej jedzenia. To dobry przykład do naśladowania, ale to również daje mocno do myślenia, bo nieraz warto zastanowić się, czy tego jedzenia nie kupić po prostu mniej. A jeśli mamy go za dużo, warto podzielić się z innymi - mówiła.
Rzeczywiście tuż po świętach lodówka zapełniła się jedzeniem. - Jedzenie regularnie znikało. Cieszę się, że trafiło do bardziej potrzebujących i że się nie zmarnowało - komentuje Bartków.
Co ciekawe, na lodówce pojawiła się kartka z prośbą, by nie zostawiać tutaj ubrań.
Bartków mówi portalowi MojaOrunia, że być może już niedługo w budynku Stacji Orunia pojawia się specjalna szafa, w której będzie można zostawiać ubrania dla bardziej potrzebujących. Do tematu wrócimy.