Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2024-04-20 09:48:00
Od początku roku do połowy kwietnia straż miejska otrzymała blisko 400 zgłoszeń dotyczących dzikich zwierząt, głównie dzików. Ponad 20 razy dzwoniono z Oruni, Lipiec i Św. Wojciecha. Strażnicy miejscy podpowiadają, że w takich sytuacjach można dzwonić też do Gdańskiego Centrum Kontaktu. Informacja przyda się m.in. oruniance, która ma duży problem z dzikami w okolicach Placu Oruńskiego.
- Od jakiegoś czasu przed naszym domem gości pewna panna. Swobodnie podchodzi do ogrodzenia, bo ciekawią ją psy. Od kilku tygodni owa "pani" rozwala nam śmietniki i krzewy przed domem. W weekend urodziła 10 małych. Kiedy chcemy przejść drogą do domu, wyskakuje z krzaków i próbuje przegonić nas głośno chrząkając. Przyszło nam do sklepu oddalonego o 100 metrów jeździć autem. Trochę się boimy - do redakcji MojaOrunia napisała pani Beata z Placu Oruńskiego.
Orunianka twierdzi, że kontaktowała się ze strażą miejską, ale problem wciąż się powtarza.
- Jeśli chodzi o zgłoszenia dotyczące dzików na terenie miasta, to rolą strażników miejskich jest ewentualne potwierdzenie ich obecności lub w miarę możliwości przepędzenie. Należy jednak pamiętać, że przepędzenie dzików musi się odbyć w sposób bezpieczny i muszą być ku temu warunki. Strażnicy nie podejmą się tego jeśli przepędzanie wiązałoby się z zagrożeniem dla zdrowia i życia ludzi lub spowodowałoby zagrożenie w ruchu drogowym - informuje portal MojaOrunia Robert Kacprzak, starszy Inspektor ds. komunikacji społecznej gdańskiej Straży Miejskiej.
Co należy zrobić, gdy mieszkańcy poczują się zagrożeni obecnością dzików?
Strażnicy miejscy przekonują, że powinno dzwonić się na Gdańskie Centrum Kontaktu (całodobowy tel. 58 52 44 500) lub do Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego (całodobowy tel. 58 778 60 00 / 01). Podkreślają również, że można dzwonić na straż miejską ( w godz. 7:00 – 22:00 pod nr tel. 986).
- Od początku 2024 roku do 16 kwietnia na numer 986 wpłynęło 395 zgłoszeń dotyczących dzikich ssaków (dzików, szopów, saren, lisów itp.) na terenie miasta. Gdańscy strażnicy potwierdzili 91 zgłoszeń, a 87 przekazali do realizacji innej instytucji. W 21 przypadkach zgłoszenia dotyczyły dzielnicy Orunia-Św.Wojciech-Lipce. Tutaj strażnicy potwierdzili siedem zgłoszeń, a cztery przekazali do innej instytucji - mówi Kasprzak.
- W przypadku dzikich zwierząt zawsze apelujemy, żeby się do nich nie zbliżać i nie próbować ich przepłaszać. Trudno przewidzieć zachowanie zwierzęcia, gdy te poczuje się zagrożone. Wówczas może stać się agresywne tym bardziej, gdy będzie miało pod opieką młode. Jeśli zwierzę nie stwarza zagrożenia, to najlepiej jest je ominąć i nie zbliżać się. Trzeba też pamiętać, aby swoje czworonożne pupile wyprowadzać na smyczy i nie szczuć psami dzikich zwierząt dla bezpieczeństwa własnego i swoich psów. Ważne w przypadku pozbycia się dzikich zwierząt z terenów miejskich jest ich niedokarmianie. Należy odpowiednio zabezpieczyć miejsca gromadzenia odpadów oraz dbać o porządek wokół nich. Starać się też nie wyrzucać resztek jedzenia do przyulicznych śmietników oraz dbać, aby nasze ogródki miały solidne ogrodzenia. Łatwość zdobywania pokarmów to jeden z powodów pojawiania się dzikich zwierząt w mieście - radzą strażnicy miejscy.
Procedura postępowania z dzikimi zwierzętami na terenie miasta Gdańska szczegółowo wyjaśniana jest w tym zarządzeniu.