Woda na Przyjemnej po raz drugi
Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2011-05-14 17:16:00
Członkowie wspólnoty mieszkaniowej „Przyjemna 1”, o której pisaliśmy na początku maja, mają już wodę w swoich mieszkaniach. To jednak nie koniec tej historii. Lokatorzy mają żal nie tylko do nieuczciwego zarządcy, ale także do Saur Neptun Gdańsk i przedstawicieli miasta.
Pod koniec kwietnia w siedmiu mieszkaniach na Przyjemnej 1 i czterech na Przyjemnej 3 została odłączona woda. Za tym swoistym, jak się później okazało trwającym ponad tydzień „embargiem” stał Saur Neptun Gdańsk, miejska spółka, która dostarcza wodę do gdańskich domów.
Jak tłumaczyli jej przedstawiciele, decyzja o odłączeniu była spowodowana tym, że wspólnota „Przyjemna 1” nie płaciła na czas swoich rachunków.
Ta ostatnia informacja była „niusem” także i dla mieszkańców budynku. Ci ostatni uiszczali bowiem opłaty w terminie. Środki szły na konto wspólnoty. Zadaniem zarządcy było przesyłanie ich dalej – pieniądze za wodę miały trafiać do SNG.
Od listopada 2010 roku tak się jednak już nie działo. Wspólnota nie uregulowała należności za cztery kolejne faktury. Zawinił zarządca, który również mieszka na Przyjemnej 1. Właśnie do niego SNG słał pisma z ostrzeżeniami o zamiarze wyłączenia wody w budynku. Zarządca nic sobie z tego nie robił. Informacje nie docierały do innych mieszkańców.
Zachowanie SNG było karygodne
Ci ostatni właśnie o to mają żal do SNG. Lokatorzy napisali do prezydenta Gdańska skargę na miejską spółkę. W piśmie tym czytamy m.in.: „Lokatorzy budynku przy ul. Przyjemnej 1 nie mieli świadomości nieregulowania przez zarządcę należności za dostawę wody. Odcięcie jej dopływu przez Saur Neptun Gdańsk nastąpiło niespodziewanie – bez wymaganego prawem – skutecznego 20-dniowego uprzedzenia mieszkańców(...)” – piszą mieszkańcy, powołując się na konkretne zapisy ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków.
I dodają: „To na Gminie Miejskiej Gdańsk ciąży obowiązek zaopatrywania w wodę jej mieszkańców, który realizowany jest za pomocą przedsiębiorstwa wodociągowo – kanalizacyjnego. Zachowanie Saur Neptun Gdańsk S.A. w przedmiotowym przypadku jest bulwersujące a wręcz karygodne. Dostawca wody posunął się do działania z pozycji siły warunkując dostarczanie wody uiszczeniem powstałych zaległości wraz z odsetkami oraz ponownym zawarciem z nim umowy. Stawianie takiego ultimatum, ludziom pokrzywdzonym przez nieuczciwego zarządcę, ma się nijak do usługowej funkcji gminy względem jej mieszkańców i nie wychodzi naprzeciw ich potrzebom.”
Kontrolować musicie się sami
Na odpowiedź spółki nie trzeba było długo czekać. Jej reprezentanci tłumaczą, że SNG kontaktuje się tylko z reprezentantem wspólnoty, czyli zarządem. I przedstawiają dowody korespondencji z tym ostatnim. Zarządca wspólnoty „Przyjemna 1” dostawał kilka ostrzeżeń, że woda w budynku może zostać odłączona. SNG pisze ponadto: „Jednocześnie pragniemy nadmienić, że kontrola pracy Zarządu wspólnoty nie leży w gestii przedsiębiorstwa wodociągowo – kanalizacyjnego.”
- Nie można się przyczepić do takiej odpowiedzi. Ale chcę powiedzieć, że procedury SNG są po prostu nieludzkie. Dział windykacji powinien inaczej postępować w takich przypadkach – twierdzi Alexander John, mieszkaniec Przyjemnej 1.
Po tym jak lokatorzy z Przyjemnej zapłacili całą należność ( kilka tysięcy złotych), a ich nowo wybrana wspólnota zawarła z SNG stosowną umowę, woda znów popłynęła do budynku. Mieszkańcy Przyjemnej 1 i czterech lokali Przyjemnej 3 byli pozbawieni wody przez ponad tydzień.
Lokatorzy "komunałek" płacą...i nic
Lokatorzy mają żal także do urzędników. W budynku są również dwa mieszkania komunalne. One również zostały pozbawione wody.
- SNG wysłał pismo do prezydenta Gdańska, z którego jasno wynikało, że w najbliższym czasie planowane jest odłączenie wody w naszym budynku. Jak to możliwe, że tego typu informacja nie dotarła przynajmniej do mieszkańców tych dwóch lokali komunalnych? – zastanawia się Stefan Wojnarowicz, mieszkaniec Przyjemnej 1.
- Przecież Gdański Zarząd Nieruchomości Komunalnych mógł wywiesić w naszym bloku jakąś kartkę z informacją o całej sprawie. Ludzie by się dowiedzieli o wszystkim, nie musiałoby dojść do odłączenia wody – przekonuje pan Alexander.
Jak udało nam się dowiedzieć, 4 kwietnia SNG przesłał pismo do prezydenta miasta, w którym informuje o zamiarze odcięcia wody do posesji przy Przyjemnej 1. Osiem dni później Wydział Gospodarki Komunalnej przekazał tę informację do GZNK.
Czy ktoś widział to pismo?
Tam ustalono, że zobowiązania gminy wobec wspólnoty „Przyjemna 1” były regulowane na czas. Czemu informacja o odcięciu wody nie trafiła do mieszkańców budynku?
W odpowiedzi na nasze pytania, WGK pisze: „ (...) W GZNK w Dziale Współpracy powołano w latach ubiegłych komórkę ds. kontroli, która w oparciu o art.29 ust 3 ustawy z 24 czerwca 1994 o własności lokali, prowadzi zgodnie z harmonogramem kontrolę zarządów i zarządców wspólnot mieszkaniowych.”
Na stronie GZNK o Dziale Współpracy czytamy m.in.: „Zapewniamy kompleksową obsługę oraz wysoki profesjonalizm w zakresie prowadzonych zadań.”
Dzwonimy do Działu Współpracy GZNK. Pytamy, dlaczego lokatorzy mieszkań komunalnych z Przyjemnej 1 nie zostali powiadomieni o planowanym odłączeniu wody w ich budynku?
- Zostaliby powiadomieni, gdyby nasz Dział wiedział o planach SNG. Żadnego pisma w tej sprawie nie dostaliśmy – odpowiada Ewa Sienkiewicz, kierownik Działu Współpracy w GZNK.
Magdalena Kuczyńska z gdańskiego Biura Prasowego potwierdza raz jeszcze:
- 12 kwietnia przekazaliśmy pismo w sprawie wspólnoty „Przyjemna 1” do Jacka Łapińskiego, dyrektora GZNK.
I dodaje:
- Dyrektor Skuras (szef Wydziału Gospodarki Komunalnej – przyp. red.) polecił sprawdzić, co dalej działo się z tym dokumentem. Jest nam przykro, że mieszkańców naszych lokali spotkała krzywda. Lokatorzy przecież nie byli winni całej sytuacji.
Żyli jak za swoje
Trzeci wątek całej sprawy dotyczy zarządu wspólnoty „Przyjemna 1”. Mieszkańcy odwołali już stary zarząd i w jego miejsce powołali nowe władze. Lokatorzy walczą także o odzyskanie dokumentów wspólnoty i pieniędzy, które przez dwa lata płacili na fundusz remontowy.
- Mówimy o kwocie ponad 32 tysięcy złotych – mówi pan Alexander.
Lokatorom udało się uzyskać dostęp do historii transakcji, jakie od 2009 roku były prowadzone na koncie ich wspólnoty.
- Zarządca wykorzystywał pieniądze z naszego konta do prywatnych celów. Opłacał nimi zakupy w sklepach, doładowywał sobie telefon, pokrywał koszty zabawy w lokalach – mówi wzburzony pan Alexander.
- Ostania wypłata z naszego konta to 400 złotych. Pieniądze zostały wyjęte z konta 2 maja, a więc już po tym, jak afera z wodą wyszła na jaw, a zarządca obiecywał uiścić wszystkie rachunki. Na koncie wspólnoty zostało minus trzy złote. To się po prostu w głowie nie mieści – denerwuje się pan Alexander.
Nie mam sobie nic do zarzucenia
Co na to przedstawiciele odwołanego niedawno zarządu wspólnoty „Przyjemna 1” ?
- Nie pamiętam, kiedy dokonywałem ostatniej wypłaty z konta. Chcę podkreślić, że pod koniec maja wspólnie z żoną przekażemy mieszkańcom wszystkie dokumenty i dokonany stosownego rozliczenia – informuje Sławomir Florczak.
Nie padają żadne wyjaśnienia odnośnie brakujących 32 tysięcy złotych, czy wykorzystywania konta wspólnoty do własnych celów. Zamiast tego słyszymy:
- Nie mam sobie nic do zarzucenia. Może oprócz tego, że żałuję, że tu się wprowadziłem. I mam do czynienia z takimi ludźmi, którzy potrafią nachodzić nas w mieszkaniu, straszyć moje dzieci – mówi Florczak.
Sprawa jest już w prokuraturze. Mieszkańcy będą dochodzić swoich praw także na drodze cywilnej.
- Nasz dawny zarządca chce sprzedać swoje mieszkanie i ulotnić się bez poniesienia konsekwencji. Postaramy się do tego nie dopuścić. Rozmawialiśmy już z prokuratorem, który będzie wnioskował o to, aby w księdze wieczystej nieruchomości państwa F. widniało stosowne ostrzeżenie o długu – mówi pan Alexander.