Skąd ten dług i co z nim zrobić?

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2011-08-26 14:49:00

W Gdańsku prawie 6 tysięcy gospodarstw domowych (na Oruni około 1200) nie płaci regularnie własnego czynszu komunalnego. 6,4 procent ankietowanych dłużników jawnie przyznaje, że taki wydatek nie mieści się w ich budżecie, ponad 11% nie chce rozłożenia swego długu na raty i aż 34% z nich nie jest zainteresowanych podjęciem pracy. Ale są też i bardziej optymistyczne statystyki. Wyniki opublikowanych dziś badań nie przekonują jednak wszystkich.

- Z przedstawionego dzisiaj raportu widać, że około 25-30 procent dłużników komunalnych należy do kategorii: „trudne przypadki”. To są osoby, które w ogóle nie myślą o płaceniu swojego czynszu i które nie chcą w żaden sposób poprawić swej sytuacji. Ich postawę wobec należności w stosunku do miasta można określić obrazowo: „zwisa mi” – komentował dzisiaj Maciej Lisicki, zastępca prezydenta Gdańska i autor uchwały o podwyżkach czynszu komunalnych, które już za kilka dni wejdą w życie.

Raport, o którym wspomina wiceprezydent, przygotował Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Pracownicy instytucji, przy wsparciu ekspertów (m.in. profesora Andrzeja Rycharda, członka Komitetu Socjologii Polskiej Akademii Nauk), zbadali materialną i socjalną sytuację zadłużonych najemców lokali komunalnych. Ankieterzy pojawili się w ponad 1100 mieszkaniach. Dzisiaj nastąpiła prezentacja raportu. Jak podkreślają jego twórcy, jest on reprezentatywny dla całej populacji gdańskich dłużników komunalnych.

- Niepokojącym zjawiskiem jest fakt, iż co czwarty mieszkaniec zadłużonych lokali komunalnych nie jest nigdzie zatrudniony i nie jest zarejestrowany jako bezrobotny. Co ciekawe aż 6 procent ankietowanych nawet nie wiedziało jakiej wysokości mają czynsz, taki wydatek w ogóle nie jest uwzględniany w ich budżecie domowym – mówił dzisiaj Jarosław Banaszewski, koordynator zespołu ds. analiz i standaryzacji usług w gdańskim MOPS-ie.

Ponad 50 procent gdańskich dłużników nie płaci czynszu komunalnego już przez 24 miesiące. Jako przyczynę nieregulowania należności wobec miasta, respondenci najczęściej wskazywali zbyt małe dochody, brak pracy i chorobę w rodzinie. Jednak aż 63 procent dłużników nie korzysta i nigdy nie korzystała z pomocy socjalnej. Tymczasem według autorów raportu aż 71% dłużników kwalifikuje się do wsparcia MOPS.

Według raportu najwięcej dłużników zawiera się w dwóch przedziałach wiekowych: 50-59 i 20-29. 

Co trzeci badany nie wyraził chęci odpracowania zadłużenia czynszowego, co dziewiąty nie chce rozłożenia swojej należności wobec gminy na raty. W tym ostatnim przypadku warunkiem koniecznym jest zapłata w terminie trzech ostatnich rachunków za czynsz. Obecnie około 1000 dłużników korzysta już z możliwości rozłożenia swojego długu komunalnego na raty. Jak zapewniają urzędnicy, bardzo często odsetki są tutaj całkowicie umarzane.

- W naszym badaniu zapytaliśmy respondentów, czy byliby zainteresowani podjęciem pracy w ramach zatrudnienia wspomagającego. 34% odpowiedziało, że nie, 26% nie może podjąć takiej pracy, ponieważ obecnie pracuje – relacjonowała wyniki badań Marlena Jasnoch, kierownik Centrum Pracy Socjalnej nr 5 w gdańskim MOPS-ie.

Ale są i bardziej optymistyczne statystyki.
- Co czwarte gospodarstwo ma dług, który nie przekracza 3 tysięcy złotych. Takim osobom najłatwiej pomóc, one chcą z takiej pomocy skorzystać i w ten sposób wyjść na prostą. Co oferujemy takim dłużnikom? Rozłożenie należności na raty, poradnictwo prawne, możliwość odpracowania swojego długu – komentowała Jasnoch.

- Trzeba wyłapywać tych mieszkańców, którzy chcą spłacać swój dług, ale z przyczyn obiektywnych nie zawsze są to w stanie robić. Jak to wykonać? Tylko zindywidualizowanym podejściem do każdego przypadku, to jest wyzwanie dla pracowników socjalnych – argumentował Lisicki i porównywał całą sytuację do zależności: lekarz – pacjent.

- My mamy lekarstwa i musimy je odpowiednio dobrać do każdego przypadku. I ważne jest, aby wychodzić z nimi do ludzi. W tej sytuacji pacjenci często sami do lekarza nie pójdą – przekonywał.

Zupełnie inaczej komentują raport MOPS-u członkowie Nic o Nas Bez Nas, inicjatywy, która aktywnie protestuje przeciwko uchwale podwyższającej czynsze komunalne w Gdańsku.

- To badanie wydaje się być swoistym żonglowaniem danymi. Przykładowo pokazuje ono, że ok 36% najemców to osoby niepełnosprawne. Badanie jednak nie pokazuje zależności występującej pomiędzy zadłużeniem, a tym czy osoba jest niepełnosprawna. Być może miasto za mało zapłaciło badaczom, bo we wnioskach z raportu, ani razu nie pokuszono się o przedstawienie korelacji miedzy zmiennymi – uważa Mateusz Żuk z NONbN.

- Raport pokazuje jednoznacznie, że wielkość zadłużenia jest zależna od wysokości dochodów. A największe zadłużenie jest w gospodarstwach, w których łączny dochód jest zerowy lub jest do tysiąca złotych, potem wysokość zadłużenia spada. To potwierdza hipotezę, że zadłużenie nie jest wynikiem nieróbstwa, a wiąże się ze zbyt małymi dochodami. Widać to chociażby w tym, że 71% badanych uważa, że żyje oszczędnie, a i tak nie wystarcza na podstawowe potrzeby. Władze miasta kłamią mówiąc, że najemcy nie płacą dla własnego widzi mi się – dodaje.

- Wyczytać też można, że 75% osób postarała się już o rozłożenie zadłużenia na raty. Tym samym zamierza rychło spłacić dług i nie musi wiązać się to z chęcią podjęcia pracy. To a propos tych 34% badanych, które nie chce podjąć pracy, aby spłacić dług. Czy nie tyle samo osób (33,8%) czerpie dochody z emerytury? Czy to wina tych osób, że przez kilkadziesiąt lat tyrali, a teraz państwo nie chce płacić im uczciwej emerytury, tak, aby mogli płacić czysz? Czy to ich wina, że panstwo woli marnować te pieniądze np. na wojnę w Afganistanie? – pyta aktywista NONbN.