Parku raczej szybko nie będzie

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2011-10-05 17:23:00

Mieszkańcy Ujeściska i pobliskich dzielnic mieli cieszyć się z Parku na Kozaczej Górze już w lipcu tego roku. Mieli, ale… „to jest kochana Polska, tu na wszystkie decyzje czeka się miesiącami” – obrazowo tłumaczy inwestor. To kiedy ten 12-hektarowy zieleniec zostanie otwarty? I jakie atrakcje czekają na odwiedzających?

- Zgubiła nas wiara w to, że zgody i pozwolenia będą wydawane na czas. Niestety, na każdy dokument czekaliśmy więcej niż przewiduje prawo. Nie zwlekaliśmy ani jednego dnia z naszą inwestycją, ale pewnych rzeczy po prostu się u nas nie przeskoczy – mówi Władysław Grzech, wiceprezes firmy MTM S.A, firmy, która jest właścicielem kilkunastohektarowego terenu leśnego w rejonie ulic Świętokrzyskiej i Łódzkiej.
 
Przez kilka lat obszar ten stanowił swoisty punkt zapalny tej części miasta. Niektórzy z mieszkańców dzielnicy nie godzili się, aby właściciel wycinał część lasu i budował tutaj osiedle. Druga opcja stała na stanowisku, że „wycinka” jest możliwa, ale tylko na określonym obszarze. Uchwalony pod koniec zeszłego roku plan zagospodarowania przestrzennego dla Kozaczej Góry był po myśli tej ostatniej grupy.

Stanęło na tym, że właściciel przeznaczy ¼ terenu pod swoją inwestycję – według zeszłorocznych planów, na budowę ekskluzywnego osiedla. W pozostałej części Kozaczej Góry, czyli na ponad 12 hektarowej przestrzeni, miał powstać Park, sfinansowany przez firmę MTM. Zieleniec zostałby odsprzedany za symboliczną złotówkę miastu.
- Umowa mówi wyraźnie: dopóki Park nie będzie przez nas wykończony i przekazany miastu, dopóty nie wbijemy żadnej łopaty pod budowę osiedla – tłumaczy wiceprezes MTM.

Problem w tym, że obecnie żadna „łopata”, w tym również ta rozpoczynająca prace w Parku, nie może zagłębić się w teren Kozaczej Góry.
- Najpierw miesiącami wlokła się sprawa podziału naszej nieruchomości. Nie było łatwo, a to ktoś w urzędzie był na urlopie, a to ktoś zachorował. Dopiero w sierpniu uzyskaliśmy ostateczną decyzję. Później do Marszałka Województwa wystąpiliśmy o zgodę na odlesienie części Kozaczej Góry. Potrzebna nam była również pozytywna opinia nadleśnictwa – relacjonuje Grzech. 

I dodaje
- Dobra wiadomość to taka, że jesteśmy przy końcu tych prawnych formalności. W zeszłym tygodniu złożyliśmy już wniosek o pozwolenie na budowę Parku. I to jest ta mniej optymistyczna informacja, karta znów leży po stronie miasta – uśmiecha się wiceprezes MTM.

Co na to urzędnicy?
- Wydział Architektury będzie rozpatrywał wniosek firmy MTM jeszcze dzisiaj. Do końca tygodnia okaże się, czy inwestor musi uzupełnić dokumenty. Jeżeli wszystkie formalności zostały dopełnione, decyzja powinna być gotowa w przeciągu najbliższych kilku dni – informuje Michał Piotrowski z gdańskiego Biura Prasowego.

- Jeżeli szybko dostaniemy decyzję i pogoda będzie dopisywała, być może jeszcze w tym roku ruszymy z robotami w Parku. Ale nie chcę już zakładać optymistycznej wersji. Realnie patrząc, nasza inwestycja może rozpocząć się tutaj na wiosnę. A latem Park na Kozaczej Górze przejmie od nas Zarząd Dróg i Zieleni – komentuje Grzech.

Dopiero wtedy firma MTM będzie mogła „wbić łopatę” pod swoją inwestycję. Pierwotnie zakładano, że na 4-hektarach powstanie osiedle 30 domów, o powierzchni maksymalnie 400 m2 każdy i wysokości maksymalnie 12 metrów każdy. Na ten moment inwestor nie chce jednak przesądzać o losie tego fragmentu Kozaczej Góry. – Zobaczymy, może sprzedamy ten teren deweloperowi. Osiedle na pewno powstanie, ale w jakim kształcie, o tym za wcześnie jeszcze mówić – tłumaczy wiceprezes MTM.

Jak będzie wyglądał przyszły Park na Kozaczej Górze?

Koncepcja zakłada budowę placu zabaw o powierzchni 2000 m2, toru do jazdy terenowej rowerem (3200 m2), ścieżki zdrowia (1300 m2), wybiegu dla psów (1000 m2), toru do gry w boule (800 m2). W centralnej części Parku, na niewielkim wzniesieniu ma powstać kilkunastometrowa stalowo-drewniana wieża widokowa.

Według autorów koncepcji, najwyższy podest ma sięgać 2 metry ponad poziom koron drzew. Na szczyt prowadzić będzie spiralna ścieżka o szerokości blisko 4 metrów.

- Pozostałe ciągi piesze będą oparte, oczywiście tam gdzie to możliwe, na istniejących już ścieżkach. Ich powierzchnia zostanie wyrównana i uporządkowana. Cała koncepcja Parku jest tak skonstruowana, aby jak najmniej ingerować w rosnące tutaj drzewa i krzewy – zapewnia Andrzej Polak, który z ramienia MTM przygotował projekt budowy Parku na Kozaczej Górze.

Plan zakłada jednak odlesienie 4 tysięcy metrów kwadratowych terenu.

Plac zabaw zostanie podzielony na dwie części z urządzeniami dostosowanymi dla dzieci w dwóch grupach wiekowych: do i powyżej 6 lat. Fragment przeznaczony dla młodszych będzie ogrodzony. 

Miłośnicy ekstremalnej jazdy na rowerze będą usatysfakcjonowani. Tor do jazdy kryć będzie w sobie niespodzianki – nie zabraknie muld i wybojów. Na tym sportowe atrakcje w Parku mają się nie kończyć. Na ścieżce zdrowia zostanie postawionych kilka urządzeń do ćwiczeń, szykuje się więc prawdziwa siłownia, tylko że na świeżym powietrzu. Takie rozwiązanie z powodzeniem sprawdza się chociażby na terenie osowskiego zieleńca.

W Parku planuje się ustawienie 40 betonowych ławek, 30 koszów na śmieci, 8 koszów na odchody psów i 32 latarnie o wysokości około 4 metrów.