Płyną wnioski, płyną

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2011-10-16 11:18:00

Wniosków jest już blisko czterdzieści. Obsuwająca się skarpa, dziury w jezdni, nieistniejąca wiata przystankowa, zniszczone schody, niebezpieczny lewoskręt, a nawet psujący atmosferę toi-toi – to tylko niektóre ze spraw, którymi w najbliższym czasie chcą zająć się członkowie jednej z komisji lokalnej Rady Osiedla.

Niektóre trafiły tu prosto ze sklepowych kolejek, inne z przypadkowych pogawędek na ulicy, jeszcze kolejne dotarły pocztą elektroniczną lub dały o sobie znać podczas dyżurów w Domu Sąsiedzkim. Zebrane w różny sposób od mieszkańców (choć nie tylko, część z nich zgłosili sami radni) wnioski trafiły na jedną listę. Tam zostały odpowiednio uszeregowane i sklasyfikowane.

Przydzielono im numery i nazwiska. Te pierwsze symbolizują skalę ważności (od 1-6, im niższa cyfra tym sprawa jest bardziej priorytetowa). Te drugie wskazują radnych osiedla, którzy zajmą się danym wnioskiem.

- Początkowo w naszej Komisji Gospodarki Komunalnej i Infrastruktury (KGKI) funkcjonowały cztery osoby, ale wniosków było tak dużo, że potrzebowaliśmy dodatkowego wsparcia. Teraz prawie cała Rada angażuje się w pracę nad zgłoszonymi tutaj problemami. Wszystkich spraw nie załatwimy, ale możemy „ruszyć”  wiele z nich – mówi Mateusz Korsztun, zastępca przewodniczącego Osiedla „Orunia-Św. Wojciech-Lipce”.

Kwestii, które wymagają uwagi radnych jest tutaj sporo. Jeden z budynków w Św. Wojciechu regularnie zalewany jest przez szambo, na Stromej 6 obsuwa się skarpa, na Dworcowej „coś” trzeba zrobić z niebezpiecznym lewoskrętem w Trakt Św. Wojciecha, a nieopodal szkoły na Małomiejskiej trafić można na zniszczone i szczególnie w zimie niebezpieczne schody.

To dopiero początek listy, powstałej podczas obrad KGKI.
- Podzieliliśmy się zadaniami. Każdy z nas zajmuje się określonym wnioskiem. Czasem chodzi o ustalenie kto z ramienia miasta odpowiedzialny jest za daną sprawę, niekiedy trzeba napisać ponaglające pismo, pojechać do urzędu, spotkać się na miejscu z inspektorem – tłumaczy Korsztun.

Jednym z problemów, na który wskazywali mieszkańcy była nawierzchnia przy przystanku autobusowym „Gościnna” (w kierunku Centrum).
- Jezdnia ma tutaj wiele ubytków. Kolejne remonty właściwie nie poprawiają sytuacji. Jak tylko trochę popada, zalega tutaj woda. Ludzie, którzy czekają na przystanku nieraz są ochlapywani przez przejeżdżające samochody – relacjonuje Mirosław Literski, radny osiedla. – Zaprosiłem tutaj inspektora Zarządu Dróg i Zieleni. Chcę, aby wyszedł zza swojego biurka i zobaczył problem na własne oczy. Przy okazji oprowadzę go po dzielnicy i pokażę mu inne niedociągnięcia w tutejszej drogowej infrastrukturze – obiecuje Literski.

Inną, priorytetową (została oznaczona „jedynką”) sprawą dla Komisji jest zdewastowana nawierzchnia ulicy Niegowskiej. Mieszkańcy skarżą się, że to dojeżdżające na teren budowanej Obwodnicy Południowej ciężarówki regularnie niszczą ulice. – Sprawdzimy umowę pomiędzy wykonawcą, a inwestorem odnośnie zapisów na temat „przywrócenia ulicy do stanu początkowego”. I później będziemy rozliczać Generalną Dyrekcję Dróg i Autostrad – zapewnia Karolina Daszkiewicz, radna osiedla.

Elżbieta Klimaszewska, reprezentantka RO „Orunia-Św.Wojciech-Lipce” zajmie się ochroną lokalnych kasztanowców. – Obejdę całą dzielnicę, poszukam największych skupisk tych drzew i wyślę odpowiednie  pismo do ZDiZ. Będę w nim prosiła urzędników o założenie na wiosnę specjalnych opasek lepowych  na kasztanowce, tak aby ochronić je przed pasożytami  – zapowiada.

Radni, choć cieszą się, że mieszkańcy darzą ich coraz większym zaufaniem i przychodzą ze swoimi problemami, przestrzegają przed „roszczeniowym scenariuszem”.
- Nie jest tak, że wystarczy nam zgłosić sprawę na ulicy, a później już tylko czekać na jej załatwienie. Musimy mieć konkretne wsparcie mieszkańców. Będziemy mobilizować ludzi do pisania wniosków i do zbierania podpisów pod petycjami. My chcemy pomagać w biurokratycznych formalnościach – komentuje Korsztun.

Przykładem takiej właśnie współpracy jest inny wniosek na opisywanej tu liście. Mieszkanka Lipiec zgłosiła radnym osiedla na ich dyżurze, że na jednym z przystanków w jej okolicy  (nieopodal przedszkola koło budowanej Obwodnicy Południowej) przydałaby się wiata.
- Poprosiliśmy tą Panią, aby zebrała pod swym wnioskiem podpisy innych mieszkańców. Tydzień później przyniosła nam ona listę z 300 podpisami. Jako rada poprzemy to pismo i wyślemy do urzędników. Działając razem jesteśmy w stanie wywrzeć większy nacisk na magistrat – tłumaczy Korsztun.

W wielu sytuacjach radni mogą się jednak spodziewać, że będą odbijać się od biurokratycznej ściany. Niekiedy naprawdę absurdalnej. Świadczy o tym chociażby poniższa historia.
- Chodziło o prosty postulat przeniesienia toi-toi z ulicy Gościnnej, który szpeci i zatruwa powietrze bądź co bądź oruńskiej Starówki. Chcieliśmy go przenieść jakieś 100 metrów dalej i ustawić nieopodal tamtejszych śmietników. Ale w sprawę zaangażowały się związki zawodowe Zarządu Transportu Miejskiego. Argumentują, że toaleta musi stać w tym miejscu, bo korzystają z niej kierowcy autobusów – wzrusza ramionami Literski. I obiecuje, że sprawy, z pozoru błahej, odpuszczać nie zamierza.

W najbliższym czasie mieszkańcy dzielnicy mogą spodziewać się, że przynajmniej jeden z wniosków zostanie doprowadzony do końca. Radni zamierzają jeszcze w tym roku ustawić 10 zakupionych przez siebie (za pośrednictwem ZDiZ-u, pieniądze pochodzą z budżetu Rady) ławek na terenie Oruni i Św. Wojciecha.

Kilka postulatów, które zgłaszali mieszkańcy, zostało odrzuconych przez radnych. Tak stało się m.in. z wnioskiem o wymuszenie lepszej i szybszej obsługi na poczcie przy ulicy Gościnnej (radni: ta sprawa nie leży w naszej gestii) i prośbą o wydzielenie buspasa (w kierunku Gdańska) na Trakcie Św. Wojciecha (radni: już teraz są tutaj wielkie korki, buspas spowodowałby, że sznur samochodów wydłużyłby się pewnie aż do Tczewa).

Priorytetowe wnioski KGKI:
- przygotowanie do przyszłorocznego konkursu na place zabaw, organizowanego przez Miasto; wspólnie z Gdańską Fundacją Innowacji Społecznej, Domem Sąsiedzkim i radnym miejskim Dariuszem Słodkowskim szukanie konkretnych miejsc pod takie inwestycje i sprawdzenie ich pod kątem formalnym,
- obsuwająca się skarpa przy Stromej 6; ponaglenie ZDiZ, które dostało pismo w tej sprawie pod koniec sierpnia,
- ochrona kasztanowców przed szkodnikami poprzez zastosowanie szczepionki lub opasek lepowych;
- zwiększenie ilości ławek i śmietników na dzielnicy,
- problem tirów na Żuławskiej; kontakt z gdańskim Wydziałem Komunikacji i Inspekcją Ruchu Drogowego,
- zniszczona nawierzchnia ulicy Niegowskiej,
- toi toi przy ulicy Gościnnej; przeniesienie,
- skwerek przy ulicy Gościnnej i Traktu Św. Wojciecha (niedawne miejsce słoneczników) – zmiana w planie zagospodarowania przestrzennego funkcji tego miejsca na „funkcję zieloną”  i oficjalne nazwanie go skwerem (opieka ZDiZ, nie Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych)