Autor: p.kalbarczyk, Data publikacji: 2011-12-15 09:23:00
Po Świętym Wojciechu, przyszedł czas na Orunię. W poniedziałek odbyło się drugie spotkanie informacyjne, dotyczące przebudowy Kanału Raduni.
Teraz to właśnie mieszkańcy Oruni mogli bezpośrednio porozmawiać z urzędnikami oraz firmą realizującą projekt – Hydrobudową Gdańsk. Pomimo zadziwiająco małej liczby obecnych (około 15 osób), wywiązała się bardzo ciekawa dyskusja.
Ponadgodzinna wymiana poglądów miała miejsce w sali gimnastycznej Zespołu Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego nr 5, przy ul. Małomiejskiej.
Mimo że zakończenie pierwszego etapu (Pruszcz Gdański – Lipce) przebudowy Kanału Raduni przewidywane jest na sierpień 2012, już w listopadzie ruszyły prace na odcinku Park Oruński – Zaroślak. Koniec tego etapu planowany jest na grudzień 2012. Ostatni fragment to Lipce – Park Oruński. Tutaj prace rozpoczną się najprawdopodobniej w marcu 2012, a zakończą ostatecznie w czerwcu 2014.
W tym czasie Kanał ulegnie poszerzeniu, podwodna skarpa obwałowania będzie uszczelniona, a korona obwałowania podwyższona i poszerzona (powstanie tu droga). Ponadto po obu stronach brzegu pojawią się barierki, kładki zostaną przebudowane, a schody wyremontowane.
Droga, która powstanie na koronie wału nie będzie miała statusu ścieżki rowerowej, ale rowerzyści będą mogli z niej korzystać. Nawierzchnia zostanie wyłożona kostką. Pozwolenie na wjazd będą miały tylko pojazdy eksploratora.
Podobnie jak na spotkaniu z mieszkańcami Świętego Wojciecha, dużo emocji wzbudziła kwestia drabinek umożliwiających wyjście z Kanału, a raczej ich braku. Po obu brzegach Kanału będą barierki zabezpieczające, aby nikt nie wpadł do wody. Zejścia do Kanału nie są przewidywane, ponieważ jest to projekt ściśle przeciwpowodziowy. Ostatecznie jednak znaleziono kompromisowe rozwiązanie.
– Doszliśmy do wniosku, że zrobimy prościutkie zejścia, ale tylko w pobliżu kładek i mostów – poinformowała Ewa Zielińska z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska.
Miłą niespodzianką była informacja o planowanych pomostach pływających dla kajaków (realizacja poza projektem).
– Jak dużo drzew zostanie jeszcze wyciętych? – pytali oruniacy.
– W rejonie Świętego Wojciecha usunięto drzewa, które mieszkańcy sadzili przy samych umocnieniach – to było konieczne. Wycinka ogranicza się naprawdę do niezbędnego minimum. Parce odbywają się przy pomocy dużego sprzętu – potrzeba miejsca – tłumaczyła Zielińska. Zapewniła jednak, że alei kasztanowców nic nie grozi.
Uczestników spotkania interesowało także, czy są plany regularnego czyszczenia Kanału.
– W ostatnich latach bardzo zaniedbano tę kwestię. Jeszcze za czasów moich rodziców można było pływać w czystej wodzie, a teraz – po prostu brakuje słów na to co się dzieje – mówiła jedna z osób obecnych.
W 2014 roku Kanał zostanie przekazany prawdopodobnie Gdańskim Melioracjom i będzie musiał podlegać czyszczeniu. Inwestycja obejmuje teren aż do chodnika przy Trakcie św. Wojciecha i w takiej całości ma być utrzymywana. Zaznaczono, że koszty utrzymania będą niskie. Ważne jest również to, że pozostaną tylko wyloty kanalizacji deszczowej – do Kanału będzie odprowadzana wyłącznie czysta woda opadowa z przyległych terenów. Inne będą zamknięte, aby zapobiec wylewaniu ścieków.
Najczęściej poruszaną kwestią była sytuacja osób niepełnosprawnych. Ponieważ schody są bardzo strome, mieszkańcy nalegali na wprowadzenie ułatwień w postaci dodatkowych zejść z wału. Sprawa pochylni wywołała burzliwą dyskusję.
– Na Oruni jest przecież dużo osób starszych, chorych. Trzeba to wziąć pod uwagę – apelowano.
– Oczywiście przyjrzymy się komunikacji przez wał, sprawdzimy co można zmienić. Biorąc pod uwagę ograniczone możliwości (projekt ściśle przeciwpowodziowy) i tak dużo udało się zrobić (kładki, ścieżka) – tłumaczył Marcin Dawidowski z gdańskiego Wydziału Programów Rozwojowych.
Uczestnicy spotkania nie dawali jednak za wygraną – pytano, czy po zakończeniu prac, można wprowadzić jakieś zmiany.
– Jeśli po oddaniu Kanału ktoś będzie chciał wprowadzić zmiany, należy uzyskać odstępstwo od marszałka województwa. Należy jednak pamiętać, że istnieje coś takiego, jak zasada trwałości projektu, to znaczy zakaz wykonywania działań pogarszających stan projektu (zasada obowiązuje 5 lat). Budowa pochylni może zaliczać się do takich działań . Warunki, jakie musi spełniać, po prostu nie pozwalają na jej utworzenie – wał jest zbyt stromy – podkreślał Dawidowski.
Mieszkańców Oruni interesowało również, czy po zakończeniu prac inwestycja zostanie objęta jakąś gwarancją (Zielińska: gwarancja wykonawcy wynosi 3 lata), jaka będzie głębokość Kanału (Zielińska: nie można mówić o głębokości, ale o wielkości przepływu – 30m³/s, a w sytuacjach szczególnych nawet dwa razy więcej), czy planowane są wyburzenia (Zielińska: wyburzony zostanie tylko jeden budynek mieszkalny – przy Trakcie św. Wojciecha 74a, poza tym do rozbiórki przeznaczonych jest kilkanaście ruder), na jakim etapie Kanał zostanie odmulony (Zielińska: po zakończeniu prac okładzinowych. Wydobyty muł trafi na… wysypisko śmieci) oraz co z obniżeniami wału (Zielińska: lokalne obniżenia wału będą uzupełniane).
- Tego typu spotkania są potrzebne. Nie mamy obowiązku ich organizować, ale chcemy – chcemy rozmawiać, informować o przebiegu prac. Myślę, że nie ma się co zrażać małą ilością osób. To spotkanie uważam za udane i oczywiście nie kończy ono wymiany zdań – podsumował w rozmowie z nami Dawidowski.