Autor: f.botor, Data publikacji: 2009-08-25 12:45:00
Postanowiliśmy zainteresować się tym tematem po komentarzu jednego z naszych Czytelników.
- Na placu przy dwóch piaskownicach szczury nie boją się ludzi i podchodzą do dzieci. Nie wiem do kogo zwrócić się w tej sprawie. Najwięcej szczurów jest w pobliżu pierwszego stawu.
Zgodnie Uchwałą Nr XIII Rady Miasta Gdańska z dnia 25 września 2003 roku w sprawie szczegółowych zasad utrzymania czystości i porządku na terenie miasta Gdańska, obowiązek przeprowadzania deratyzacji w miejscach publicznych spoczywa na administratorze obiektu.
Administracją Parku Oruńskiego zajmuje się Zarząd Dróg i Zieleni. Na nasze pytania odpowiedział Piotr Kozyra z ZDiZ.
- Znamy problem. Zazwyczaj przeprowadzamy deratyzację raz do roku, chyba, że ktoś zgłasza nam doraźną potrzebę działania. W tym roku na pewno przeprowadzimy ją we wrześniu.
Przedstawiciel firmy zajmującej się deratyzacją wymienia zagrożenia wynikające z obecnosci szczurów w parku.
- Problemem mogą być szczurze odchody oraz pchły przenoszące choroby. Szczur może być nosicielem wścieklizny. W stanie zagrożenia może nawet ugryżć.
Różne zdanie na temat szczurów mają odwiedzający Park spacerowicze.
- Widzę je podczas moich spacerów z wnukami. Wydaje mi się, że szczury zjadają resztki, które ludzie rzucają ptakom – mówi pani Anna.
- Zupełnie mi nie przeszkadzają – mówi pani Jolanta. - Szczury często żyją w okolicach zbiorników wodnych. Po prostu nie powinno się do nich podchodzić. W pewnym sensie są atrakcją dla dzieci.