Nowy Trakt to nie fantazja

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2012-07-25 15:04:00

Projektanci z Biura Rozwoju Gdańska przy aprobacie prezydenta miasta przygotowali koncepcję... Nowego Traktu św. Wojciecha. „Stary” Trakt pozostałby w swojej niezmienionej formie.

Jedziemy w kierunku Pruszcza Gdańskiego. Za skrzyżowaniem Traktu św. Wojciecha z ulicą Gościnną, tuż za placem, na którym funkcjonowała kiedyś ZATOKA skręcamy w lewo. Ulica zabiera nas na granicę torów kolejowych, ale ich nie przecina. Dwujezdniowa arteria (o dwóch pasach ruchu w każdym kierunku) biegnie równolegle do linii kolejowej. Dopiero na ulicy Niegowskiej mamy kolejny łuk, który ponownie prowadzi nas do Traktu św. Wojciecha. Stąd mamy już przysłowiowy „rzut beretem” do Obwodnicy Południowej.

Ten alternatywny sposób poruszania się autem po Oruni być może będzie możliwy już za 5 lat. A może dopiero w 2020 roku, albo nawet i później. Istnieje jednak spora szansa, że Nowy Trakt św. Wojciecha (jak nazywają go roboczo planiści) stanie się faktem. Wszystko za sprawą powstałej niedawno koncepcji w Biurze Rozwoju Gdańska. Pomysł planistów zaakceptował prezydent. 

- Nowa ulica ma znacznie ulepszyć dojazd do Śródmieścia od tej strony Gdańska. Obecny Trakt św. Wojciecha na odcinku od Obwodnicy do Gościnnej jest w niektórych miejscach zbyt wąski. A trudno mówić o jego poszerzeniu, kiedy z jednej strony mamy chroniony przez Konserwatora Kanał Raduni, a z drugiej wiele domów, także i zabytkowych – tłumaczy Wiesława Szermer, kierownik Zespołu Urbanistycznego Śródmieście BRG.

Rozwiązaniem miałaby więc być równoległa do obecnego Traktu św. Wojciecha nowa arteria. – Biegłaby wzdłuż torów, od wysokości ulicy Gościnnej aż do Niegowskiej. A później znów stykała się z Traktem św. Wojciecha. Pas przy kolei, na którym funkcjonowałaby nowa ulica jest obecnie mało używany, nie potrzeba byłoby wielu wyburzeń, aby zrealizować tę inwestycję – przekonuje Szermer.

Co stanie się z obecnym Traktem św. Wojciecha?
- Nie planujemy tutaj żadnych zmian. Jego odcinek od Gościnnej do Niegowskiej stanie się ulicą lokalną, znacznie mniej używaną przez samochody. Ruch będzie kierował się w Nowy Trakt św. Wojciecha – odpowiada kierownik Zespołu Urbanistycznego Śródmieście BRG.

Podobna sytuacja, według planistów, miała miejsce na ulicy Łódzkiej, która po otwarciu blisko położonej Havla notuje teraz znacznie mniejszy ruch samochodów.

Zaakceptowana przez prezydenta koncepcja musi jednak przejść jeszcze wiele formalnych szczebli zanim będzie można ją realizować. – W tej chwili musimy przystąpić do sporządzania miejscowego planu zagospodarowania w nowych granicach, który obejmowałby całą trasę inwestycji. W sierpniu radni będą głosować nad przystąpieniem do tego planu. Od tego momentu trzeba liczyć nawet 2 lata do czasu kiedy plan zostanie uchwalony – wyjaśnia Szermer.

W tym czasie swoje wnioski odnośnie nowego planu, w tym i przebiegu Nowego Traktu św. Wojciecha będą mogli zgłaszać mieszkańcy. Krytycznych uwag raczej nie ma się co tutaj spodziewać ze strony członków Rady Osiedla „Orunia-św. Wojciech-Lipce”. 

Pomysł tak zwanego Nowego Traktu św. Wojciecha jest przez nich pozytywnie oceniany. Radni wskazują na wciąż rosnące natężenie ruchu na relacji Gdańsk-Pruszcz. Ale nie tylko.
- Kierowcy zyskają nową, dwupasmową drogę, a mieszkańcy Traktu nieco odetchną. Dodatkowo o wiele łatwiej będzie im włączyć się do ruchu czy przejść na drugą stronę jezdni. Najważniejszym argumentem "za" jest fakt, że dzięki nowej ulicy można będzie uniknąć wielu wyburzeń - w tym Dworu Ferberów czy Domu Podcieniowego w Lipcach – uważa Mateusz Korsztun, zastępca przewodniczącego Zarządu Osiedla „Orunia-św. Wojciech-Lipce”.

Nawet jeżeli plan zostanie uchwalony, potrzeba będzie jeszcze woli gdańskich włodarzy do tego, aby pieniądze na realizację koncepcji Nowego Traktu się znalazły. Do tego czasu będzie to tylko kolejny projekt w urzędniczej szafie.