Zrozumieć Sierpień: Przemiany tak, ludzi mniej

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2012-08-30 14:33:00

Wczorajszy wernisaż wystawy zdjęć "Przemiany - sierpień 80' - sierpień 2012'", który miał miejsce na ulicy Małomiejskiej, miał tylko jedną wadę...zabrakło na nim oruniaków. Wciąż można jednak nadrobić zaległości - fotografie z dzielnicy powiszą tam do 9 września.

- To co było najpiękniejsze w latach 80-tych to wspaniała jedność ludzi. Ale późniejsze zmiany przyniosły rozgoryczenie. Obecnie wiele osób wypowiada się na temat Solidarności i przemian negatywnie. Że tamte idee zostały zaprzepaszczone, że tak naprawdę wszystko skończyło się tylko na wymianie stołków – mówił wczoraj Grzegorz Jezierski, gdański fotograf, jeden ze współorganizatorów wystawy „Przemiany – sierpień 80’ – sierpień 2012” i reprezentant Oruńskich Warsztatów Fotograficznych (OWF).

- Ale trzeba też powiedzieć, że ta gorycz jest często nieadekwatna do tego co uzyskaliśmy po 89 roku. Bo przecież, gdyby nie tamte przemiany, kto wie jakbyśmy teraz wyglądali. Wielki Brat z Rosji rządził nami jak chciał – dodawał. – Ta wystawa jest na terenie liceum społecznego. Gdyby nie Solidarność, takich szkół by nie było, nadal byłyby tylko komunistyczne szkoły, w których słuchalibyśmy demagogii i prano by nam mózgi – dopowiadał.

Wspomniana wyżej wystawa, na którą składa się 50 zdjęć z Oruni, wystartowała wczoraj na Małomiejskiej 58, tuż obok siedziby Gdańskiego Liceum Ogólnokształcącego. Wernisaż miał jednak jedną, zasadniczą wadę – zabrakło na nim...oruniaków. Fotografie oglądało wczoraj kilkanaście osób, z czego większość to członkowie OWF. Można jednak jeszcze nadrobić zaległości, wystawa zniknie z Małomiejskiej dopiero 9 września.

- O wystawie dowiedziałam się z plakatu, który wisiał w mojej okolicy. Bardzo mi się podoba. Gdybym ja miała zrobić zdjęcie pokazujące przemiany to byłyby na nim kontrasty. Bo na Oruni są rzeczy negatywne i pozytywne. Wydaję mi się, że nasza dzielnica nie za bardzo skorzystała z przemian w latach 80-tych – przekonywała Bożena Krzyżanowicz, mieszkanka ulicy Ptasiej.

O tym dlaczego, wystawa prezentowana jest właśnie w tym miejscu opowiada Ewa Sasimowska, koordynator projektu „Zrozumieć Sierpień na Oruni”.
- Chcieliśmy wyjść z Gościnnej i zrobić naszą wystawę w innym miejscu na Oruni, by w ten sposób dotrzeć też do innych ludzi. Cieszy mnie, że po wystawie „Skazani na Orunię” zebrała się grupa ludzi, których łączy pasja fotografii. I że ci ludzie nadal się spotykają i tworzą coś wspólnie. To przecież również niewielka przemiana na Oruni, prawda? – uśmiecha się Sasimowska.

Na wernisażu można też było porozmawiać z twórcami fotografii.
- Zrobić zdjęcia do tej wystawy nie było trudno. Przemiany są przecież widoczne codziennie, ale najtrudniej uchwycić te, które zaszły w ludziach. Przedtem potrafiliśmy się jakoś wspólnie skonsolidować, teraz mieszkamy obok siebie, ale często jesteśmy dla siebie obcy – komentował Jacek Gulczewski, jeden z autorów zdjęć na wystawie i członek OWF.
- Ale na Oruni zmiany są, widać je i były potrzebne. Powstała Obwodnica Południowa, osiedla na Górnej Oruni – dodawał fotograf.

Oruńskie Warsztaty Fotograficzne spotykają się w każdą sobotę o godzinie 10 w Gościnnej Przystani (Gościnna 14). Przyjść może każdy.