"Oruńska Starówka" tworzy się już teraz
Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2012-11-20 19:39:00
W przyszłości może prawdziwa rewolucja, obecnie, niewielkie, ale istotne dla wielu mieszkańców zmiany – ulica Gościnna, a więc tak zwana „Oruńska Starówka” nabiera innego wyglądu.
Zabytkowy tramwaj, fontanna, pełna zieleni przestrzeń, do której samochody nie mają wstępu – tak według Urszuli Barczewskiej, młodej architektki powinna prezentować się wizytówka Oruni – ulica Gościnna. Dwa lata temu wizja absolwentki Politechniki Gdańskiej zrobiła w dzielnicy prawdziwą furorę.
„Boże, ludzie - gdybyśmy tak razem chcieli. Takie spokojne przedmieście z małym ryneczkiem. Przecież to możliwe.” – pisał (być może ktoś uzna, że zbyt patetycznie) jeden z naszych czytelników, komentując wywiad ze sprawczynią całego „zamieszania”.
Te rewolucyjne zmiany, które spodobały się także niektórym urzędnikom i radnym, mogą wejść w życie tylko wtedy, kiedy na Orunię popłynie strumień pieniędzy. Unijnych, bo miasto co rusz przyznaje, że ostatnia piłkarska impreza (choć nie tylko ona) poważnie nadszarpnęła gdański budżet. O tym, czy „kasa z Brukseli” się znajdzie (chodzi oczywiście o rewitalizację kolejnych dzielnic w Gdańsku), dowiemy się najwcześniej w 2014 roku. Jeżeli Orunia taki zastrzyk unijnej gotówki dostanie, to jak przekonuje wielu naszych rozmówców (mieszkańcy, radni osiedla, radni miasta, urzędnicy, członkowie organizacji pozarządowych) w pierwszej kolejności pieniądze powinny trafić właśnie na ulicę Gościnną.
Jednak przez najbliższe dwa lata żadnej rewolucji na Oruńskiej Starówce (językoznawcy i historycy mogą mieć problem z takim określeniem – patrz ramka) spodziewać się nie można. Ale to nie oznacza, że w tak ważnym dla wielu miejscu nic obecnie się nie dzieje.
Zanim zaczniemy jednak tę swoistą wyliczankę, warto przypomnieć dwie sprawy. Pierwsza to fakt, iż wiceprezydent Maciej Lisicki poważnie rozważa, czy w przyszłości nie zamknąć ulicy Gościnnej dla samochodów. - Wjazd tylko dla autobusów, dla innych samochodów zakaz. Otwieramy przestrzeń dla ludzi, remontujemy oruńską Starówkę – opisywał w rozmowie z nami jedną z możliwości rewitalizacji Oruni.
A druga kwestia to prośba, jaką Forum Oruńskiego Działania wystosowało na początku października do miasta: „W związku ze wspólnym zaangażowaniem w rychłe rozpoczęcie procesu rewitalizacji na Oruni prosimy o poparcie naszej prośby do Politechniki Gdańskiej, Wydziału Architektury i Urbanistyki o stworzenie spójnej koncepcji rewitalizacji architektonicznej „Oruńskiej Starówki” w oparciu o prace studentów. Koncepcja ta mogłaby być kanwą do stworzenia ostatecznego projektu rewitalizacji centrum Oruni i dużym krokiem w stronę przygotowania dzielnicy do procesu rewitalizacji.” – piszą jego członkowie. Póki co, odpowiedzi jednak nie ma.
Co więc obecnie zmienia się na ulicy Gościnnej? A co zmieni się już niedługo?
Skwerek, na którym kiedyś sadzono słoneczniki, a później kolejne nasadzenia, doczekał się już następnych ławek, a ostatnio także stolika do szachów. Obecnie remontowany jest chodnik, przecinający ten niewielki skrawek zieleni. Zarówno ławki, stolik, jak i chodnik – wszystko to zostało dofinansowane (w sumie 12 tysięcy złotych) z budżetu lokalnej Rady Osiedla.
- Zdecydowaliśmy się na przebudowę tymczasowego chodnika, ponieważ korzystało z niego wiele osób. Stolik do szachów był propozycją podczas sadzenia krzewów w tym miejscu. Ławki to z kolei realizacja projektu, który obejmował więcej miejsc na Osiedlu, ale na Gościnnej głosami mieszkańców stanęło ich najwięcej – mówi Mateusz Korsztun, zastępca przewodniczącego Zarządu Rady Osiedla „Orunia-Św. Wojciech-Lipce”.
Jak dodają radni, skwerek będzie miejscem, gdzie cyklicznie będzie odbywał się pchli targ. A w przyszłym roku znów mają (tym razem z inicjatywy Rady, a nie jak wcześniej – Gdańskiej Fundacji Innowacji Społecznej) zakwitnąć tutaj słoneczniki.
Dobre wieści płyną także z niedawno wyremontowanej kuźni.
- Od 14 grudnia w Kuźni przy ulicy Gościnnej będzie można spędzić czas przy kawie i herbacie. Otwarty zostanie” punkt kawowy”. Uruchomiliśmy procedurę administracyjną umożliwiają rozszerzenie działalności Kuźni. Po uzyskaniu wymaganych zgód i pozwoleń w miejsce punktu kawowego, zostanie utworzona Kawiarnia - mówi nam Agnieszka Leśniewska, menadżer oruńskiej kuźni, pracownik Gdańskiej Fundacji Innowacji Społecznej. - Od 14 grudnia Kuźnię będzie można już oglądać od wewnątrz, zabytek będzie otwarty w godzinach od poniedziałku do soboty od 11 do 20, niedziela 10-17. W przyszłym roku zafunkcjonuje tutaj także przestrzeń galeryjno-wystawiennicza i przestrzeń dla artystów – dodaje.
Zmiany czekają także pobliską przychodnię. – Na wiosnę mamy w planie zrobić na naszym budynku nową elewację, oczywiście wraz z dociepleniem. Koszt tych prac szacujemy na 300 tysięcy złotych. To dla nas dość pokaźna suma, ale na szczęście mogę tutaj liczyć na wsparcie miasta, które z tytułu naszego remontu chce nam o 1000 złotych obniżyć czynsz – cieszy się Grażyna Wirwicka, dyrektor ds. administracyjnych, w „REMED + LECTUS”.
Również o nową elewację stara się położony przy Gościnnej 15 Dom dla Dzieci. Tutaj za wszystkie prace odpowiadają salezjanie, którzy chcieli wyremontować budynek już w zeszłym roku. Ale we wszystko wmieszali się urzędnicy. – Konserwator Zabytków nie zgodził się, aby ocieplać budynek grubym styropianem. Według niego możliwe jest w tym przypadku rozwiązanie znacznie droższe, a więc cienki styropian. Będziemy starali się pozyskać odpowiednie fundusze, może z miasta, może z innych źródeł. Liczymy na wparcie Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych „Orunia” – mówi nam Mirosław Dukiewicz, proboszcz parafii kościoła przy ulicy Gościnnej.
Wywołany do tablicy SIL „Orunia”, którego prezesem jest Piotr Wróblewski, liczy z kolei na wsparcie urzędników w jeszcze innej kwestii. – Na początku tego roku spotkaliśmy się z prezydentem Adamowiczem i jego zastępcami, którzy przyjechali na Orunię. Usłyszeliśmy wtedy, że miasto będzie starało się co roku wspierać finansowo przynajmniej jedną inwestycję na Oruni. 2012 – to była kuźnia. Może w przyszłym roku uda nam się zdobyć pieniądze na przykład na odpowiednią iluminację kościoła na Gościnnej? – zastanawia się Wróblewski, choć nie wyklucza, że inwestycja na Oruni, którą wesprze miasto, może być inna.
Coraz lepszego wyglądu nabiera też budynek dawnej przychodni lekarskiej, znajdujący się na skrzyżowaniu Gościnnej i Traktu św. Wojciecha. Jeszcze dwa lata popisana sprayem i brudna rudera, obecnie prawie już na ukończeniu niewielki biurowiec, siedziba wielobranżowej firmy Hemont.
Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, ulica Gościnna może jeszcze w 2013 roku doczekać się kolejnego miejsca, w którym szczególnie młodzi oruniacy będą mogli się porządnie i w pozytywny sposób wyszumieć. Mowa o położonym na tyłach Gościnnej Przystani placyku. Na obecnie kiepsko się prezentującym, zachwaszczonym terenie tuż obok torów kolejowych w przyszłości może powstać... niewielkie, asfaltowe boisko do koszykówki. Teren jest miejski, pomysłodawcą zmian są pracownicy Gdańskiej Fundacji Innowacji Społecznej. Liczą na wsparcie nie tylko miasta i radnych, ale w dużej mierze także na pomoc PKP PLK, który w tym miejscu (a także na całym odcinku linii E-65) prowadzi swój remont.
- Na Zachodzie jest często tak, że duża firma, która wykonuje swoją inwestycję, przy okazji robi także coś dla lokalnej społeczności. Chcemy przekonać PKP, że pomoc w zagospodarowaniu tego placyku leży także w ich interesie. Małe boisko "do kosza", ławki ze stołami, siłownia na powietrzu w tym miejscu zmniejszają prawdopodobieństwo niszczenia i demolowania pobliskiego, nowego peronu. Wiadomo, że jak młodzież się nudzi, to przychodzą jej różne, czasem i nienajmądrzejsze rzeczy do głowy, a swojego miejsca na Oruni nie mają - uważa Przemysław Kluz, menadżer Gościnnej Przystani, pracownik GFIS.
Z gdańskiego Wydziału Środowiska, członkom Fundacji udało się już załatwić środki na zazielenienie opisywanego przez Kluza skwerku. Z kolei radni osiedla mają w planach sfinansować z własnego budżetu budowę siłowni na powietrzu, również w tym miejscu.
Znacznie gorzej wygląda sprawa z Gościnną 1 – budynkiem dawnego Komisariatu (przed wojną była to siedziba Urzędu Stanu Cywilnego). Mimo, że niemal już dwa lata temu wyprowadzili się stąd policjanci i miejsce to stoi puste, wciąż nie wiadomo, co dalej będzie działo się pod tym adresem. A nawet gorzej – miasto do tej pory nie wie...kto jest właścicielem tego budynku. Miesiąc temu w rozmowie z nami wiceprezydent Maciej Lisicki obiecywał sprawę wyjaśnić, ale naciskany przez nas kilka dni temu przyznał, że jeszcze niczego w tej sprawie się nie dowiedział. Radni osiedla chcą teraz zwrócić się z tym samym pytaniem do Wojewody.
Wraca również pomysł, który kilka miesięcy temu przedstawił Krzysztof Kosik, były radny miasta, obecnie mieszkaniec ulicy Gościnnej i jeden z pomysłodawców „historycznej” akcji na ulicy Gościnnej, o której pisaliśmy tutaj.
- Tematu budowy fontanny na ulicy Gościnnej nie odpuszczam, chcę i będę go pilotował – zapewnia Kosik, dodając, że w tej sprawie zasięgał języka u włodarzy... Kościerzyny. – Tam jest wspaniała fontanna, taka z wystrzelającymi z ziemi gejzerami wody. Pomyślałem, że taka forma mogłaby sprawdzić się także na Oruni. Ale trochę się załamałem, jak usłyszałem, ile kosztuje to wszystko (pompa, system sterowania, podświetlenie). 450 tysięcy złotych to bardzo poważna suma, żeby nie powiedzieć dosadniej: prawdziwa paranoja – mówi.
Kosik wie, że trzeba szukać tańszych rozwiązań. Liczy na wsparcie radnych osiedla i na pomoc miasta w sfinansowaniu całej inwestycji. On sam nie wyklucza przeznaczenia drobnej sumy na pokrycie kosztów całego przedsięwzięcia.
- Budowa fontanna na ulicy Gościnnej to byłaby forma pewnych działań lawinowych. To byłby następny argument do tego, aby na Oruni zamontowano monitoring – uważa Kosik.
Jak w przyszłości powinna wyglądać "Oruńska Starówka"?
- Na ten moment nasza koncepcja rozwoju Oruńskiej Starówki to przede wszystkim zmiana wizualna: odrestaurowanie zabytkowych kamienic oraz zagospodarowanie Ratusza. Chcielibyśmy aby za kilka najbliższych lat Oruńska Starówka stała się ścisłym centrum dzielnicy i była symbolem zachodzących zmian - odpowiada Agnieszka Bartków, szefowa Rady Osiedla "Orunia-Św. Wojciech-Lipce".
- Wśród silnych punktów naszej starówki można wymienić kuźnię, historyczne centrum, funkcję sypialnianą, zieleńce, dobrą komunikację, formy przestrzenne oraz gościnność ludzi. Wierzymy że małymi krokami i dzięki zaangażowaniu wielu wspaniałych ludzi uda się zbudować Oruńską Starówkę - podsumowuje radna.