"Strefa 30" opanowuje Gdańsk
Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2013-01-09 11:05:00
Do końca tego roku już około połowy wszystkich gdańskich ulic zostanie włączonych do stref uspokojenia ruchu w mieście. „Tempo 30” lub strefy skrzyżowań równorzędnych póki co na Oruni rozszerzać się nie będą. To dobra,czy zła wiadomość?
Strefy ‘tempo 30” to miejsca w mieście, w których obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/h.
- W takiej strefie nie trzeba oznakowywać dodatkowo elementów ruchów. Dlatego wielu kierowców nie znosi takiej strefy. Ponieważ jeżeli próg jest oznakowany, to można jechać sobie 50-60 km/h i przed samym progiem gwałtownie zwalniać, i po chwili znów pędzić z wielką prędkością. Ale już w „Strefie 30”, gdzie takiego ostrzeżenia nie ma, kierowca w każdym momencie może spotkać się z azylem, progiem lub wyspą. Lepiej wtedy ściągnąć nogę z gazu – tłumaczył nam Tomasz Wawrzonek, kierownik działu Inżynierii Ruchem w gdańskim Zarządzie Dróg i Zieleni.
Istnieją też tak zwane strefy mieszane - „tempo 30” najczęściej połączone jest ze strefą skrzyżowań równorzędnych lub ulic, na których zastosowano inne elementy uspokojenia ruchu. Są to na przykład: wyniesione przejścia dla pieszych, progi zwalniające, wysepki, kocie oczka itp.
W zeszłym roku strefa „tempo 30” została ustawiona między innymi na ulicy Dworcowej i Gościnnej. W miejscach tych, jak argumentowali urzędnicy, jest wiele „źródeł”, do których chodzą piesi – szkoły, sklepy, kościoły. I właśnie dlatego, ich zdaniem, strefa 30 jest tam wskazana.
Przedstawiciele ZdiZ mają już kolejne plany. Tym razem jednak takie, które omijają Orunię.
- Na chwilę obecną już ok. 26% ulic będących w gestii Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku (i 40% wszystkich ulic w mieście), a do końca tego roku już około połowy wszystkich gdańskich ulic zostanie włączonych do stref uspokojenia ruchu w mieście – mówi Katarzyna Kaczmarek, rzecznik gdańskiego ZdiZ.
Do końca tego roku strefy ‘tempo 30’ wprowadzone mają zostać w następujących dzielnicach:
- Oliwa - rejon ulicy Grottgera,
- Żabianka - rejon ulic Wejhera, Orłowskiej, Subisława, Rybackiej,
- Chełm - ulica Wilanowska,
- Strzyża,
- Osowa – cała dzielnica z wyłączeniem ulic Kielnieńskiej i częściowo Barniewickiej,
- Wrzeszcz Dolny – rejon ulic Wajdeloty, Wybickiego, Kilińskiego,
- Brzeźno – rejon ulic Gdańskiej, Łozy, Portowców, Gałczyńskiego,
- Siedlce – rejon ulic Zakopiańskiej, Bema, Wyczółkowskiego, Ojcowskiej, Malczewskiego, Kościelnej.
Docelowo, sieć stref ‘tempo 30’ i skrzyżowań równorzędnych ma objąć wszystkie ulice lokalne w Gdańsku - to nawet ok. 70% wszystkich ulic w mieście.
Nie brakuje jednak głosów, że urzędnicy chcą nadużywać „stref 30”, traktując to jako swoiste „lekarstwo na wszystko”. Kierowcy przekonują, że jest wiele miejsc, także na Oruni, gdzie taka strefa nie ma racji bytu. Czytelnicy naszego portalu niejednokrotnie wypowiadali się negatywnie na temat takich stref:
„Mam wrażenie że kierowców traktuje się jak debili, którzy nie potrafią się zachować rozsądnie na drogach i dojne krowy - obwarowani przepisami tak, że w dowolnej chwili można losowo obdarowywać mandatami, bo na pewno łamie jakiś przepis. Robiąc \"strefę 30\", proszę nie zapomnieć o fotoradarze i krzakach z zatoczką do kontroli pojazdów.” - ironizował jeden z komentujących.
- Ze statystyk policyjnych wynika, iż wprowadzenie powyższych rozwiązań jest dużo lepszym rozwiązaniem, niż montaż na przejściach dla pieszych sygnalizacji świetlnej. Bardzo często zdarza się bowiem, że pieszy, nie chcąc czekać na zielone światło, wbiega na jezdnię tuż pod nadjeżdżający z dużą prędkością pojazd. Elementy uspokojenia ruchu powodują natomiast, że pojazdy zwalniają do minimalnej prędkości, a pieszy nie musi czekać, żeby przejść przez jezdnię - komentuje Kaczmarek.