Autor: redakcja, Data publikacji: 2013-09-13 11:24:00
Rzecz wcześniej na Oruni nie za często spotykana – mieszkańcy czują się odpowiedzialni za to, co mają za oknem. To dowód na to, że tegoroczna akcja rewitalizacji pięciu tutejszych podwórek przynosi wymierne, nie tylko estetyczne korzyści.
Napisała do nas pani Iwona, mieszkanka Związkowej 2. W tym roku na jej podwórku zaszła spora zmiana. Wszystko za sprawą „rewolucji podwórkowej”, o której pisaliśmy tutaj.
Projekt już się kończy, ludzie „z zewnątrz” (członkowie pozarządowych organizacji i studenci) zrobili co do nich należało. Teraz, jak przekonywali nas bohaterowie niniejszego artykułu, wszystko już w rękach samych mieszkańców. Ludzie muszą sami zadbać o efekty ich pracy.
Na Związkowej 2 A/B/C nie wygląda to najgorzej. Pani Iwona prosi, by opublikować napisaną przez nią notkę:
"Piszę w sprawie prac remontowych torów kolejowych przy ulicy Junackiej oraz niszczenia podwórka przy ulicy Związkowej przez wykonawców wyżej wymienionych prac.
Praca pracą, ale wypadałoby zachować odrobinę kultury i szacunku dla czyjeś pracy. Panowie Robotnicy załatwiają swoje potrzeby w krzakach kawałek od bloku mieszkalnego. Nie mówiąc już o niszczeniu pracy mieszkańców- którzy w ramach Projekt współfinansowanego przez Szwajcarię w ramach szwajcarskiego programu współpracy z nowymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej, tzn. Grant Szwajcarski, odnawiają swoje podwórka. Pomimo zabezpieczenia (kamienie) by auta nie wjeżdżały na teren podwórka, zostały one przesunięte, a ciężki sprzęt niszczy to co kamienie miały chronić.”
Pani Iwona rozmawiała już z robotnikami. Ekipa wycofała się z podwórka. Jeżeli problem będzie się powtarzał, zwrócimy się do wykonawcy inwestycji.