Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2013-10-03 17:27:00
O 11 dni opóźni się zakończenie remontu Traktu św. Wojciecha na odcinku Ukośna- Gościnna. W kilku miejscach robotnicy muszą zrywać chodnik, który chwilę wcześniej położyli.
Kładziemy kostkę, chodnik jest gotowy. Koniec pracy w tym miejscu? Nie na Trakcie św. Wojciecha, tam remont wygląda nieco inaczej.
Zrywamy kostkę, którą wcześniej położyliśmy. Montujemy elementy sieci energetycznej. I raz jeszcze układamy nowy chodnik. Vouila, nic się przecież takiego nie stało.
O tym, że pracujący na Trakcie św. Wojciecha robotnicy zrywają położony przez siebie chodnik poinformowała nas jedna z czytelniczek MojaOrunia.pl.
Wykonawcą rozpoczętego w czerwcu remontu Traktu św. Wojciecha (odcinek Ukośna-Gościnna) jest firma Skanska.
- Pytałam, czemu niszczą swoją pracę. Usłyszałam odpowiedź, że ktoś nie położył w ziemi jakiegoś kabla na czas, to trzeba zrywać. No jak to tak, kto za to wszystko płaci? - denerwuje się pani Agnieszka, nasza czytelniczka.
Na Trakcie św. Wojciecha rzeczywiście jest kilka odcinków (między innymi na wysokości nowo oddanych budynków TBS „Motława”), gdzie fragmenty chodnika czekają na ponowny montaż.
Czemu chodniki były na nowo rozkodowywane? Kto za to płaci – gmina, czy wykonawca?
- Wykonawca instalacji, wykonywanej w ramach innej inwestycji, nie dostosował się do wyznaczonych mu przez nas terminów wykonywania robót. Dlatego tez musi najpierw swoje roboty wykonać, a potem na swój koszt przywrócić chodniki do stanu sprzed robót – tłumaczy Katarzyna Kaczmarek, rzecznik gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
A mówiąc prościej: jeden z wykonawców nie położył „kabla” na czas, innego wykonawcę goniły jego terminy. Położył więc chodnik, by wywiązać się z umowy. Teraz winowajca musi zrywać chodnik, położyć instalację i znów kłaść chodnik.
Od kilku dni trwają też prace związane z układaniem warstwy ścieralnej nawierzchni jezdni na Trakcie św. Wojciecha. Czy można spodziewać się, że za niedługo jezdnia w tym miejscu będzie znów rozkopywana? - pytam urzędników.
- Na chwilę obecna nie ma w planach rozkopywania jezdni, jeśli jednak zaszłaby taka potrzeba - instalacje byłyby poprowadzone pod jezdnią tzw. przepychem – odpowiada Kaczmarek.
Jedni powiedzą, że położenie chodnika, by za chwilę znów go rozkopać to przykład bareizmu w czystej postaci. Inni stwierdzą, że nie ma się co emocjonować, bo takie scenariusze dzieją się na wielu polskich budowach, gdzie wszelkiego rodzaju opóźnienia to chleb powszedni.
Obojętnie co by nie sądzić o takim remoncie, faktem jest iż prace na Trakcie św. Wojciecha nie zakończą się tak jak planowano, 13 października.
- Ponieważ ów spóźniony wykonawca musi wykonać najpierw swoje prace, Skanska zawiesza swoje prace do 10 października - do tego czasu firma skończy robotę. Po tym terminie Skanska będzie kończyła remont Traktu. Termin zakończenia prac to 24 października – informuje rzecznik ZdiZ.