Kanał wraca do życia

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2013-10-07 18:35:00

Na odcinku od Starogardzkiej do granic Gdańska modernizacja Kanału Raduni właściwie została zakończona. Efekt? Kanał wraca do życia. Przejeżdżają tędy rowerzyści, odpoczywają spacerowicze, szczęścia próbują wędkarze.

Mimo że warta dobrze ponad 100 milionów złotych modernizacja Kanału Raduni i jego okolic wciąż jeszcze wymaga uwagi robotników, jest już odcinek, na którym widać efekty trwających blisko trzy lata prac.

Od Starogardzkiej do granic Gdańska Kanał nabrał już zupełnie innego wyglądu: są nowe umocnienia, nowe okładziny (beton fakturowany, kostka granitowa), pojawiły się barierki i mostki. Sporym „wzięciem” bierze się biegnąca wzdłuż Kanału Raduni droga technologiczna. Bez zsiadania z roweru można nią przejechać całkiem spory kawałek drogi – kłopot pojawia się na granicy Gdańska i Pruszcza. Tam droga nagle się kończy i ponad kilometrowy odcinek do Pruszcza trzeba już pokonywać (jak popada) w błocie i wielkich koleinach.

Na omawianym tu odcinku spotkać można sporo rowerzystów, spacerowiczów, a nawet wędkarzy. - Biorą? - pytam jednego z mężczyzn. - Biorą, a co nie mają brać – słyszę odpowiedź, a później ostrzeżenie. - Ale zdjęcia to niech Pan nie robi, wystarczy, że kiedyś na milicji mi robili.

Nieznający dzielnicy rowerzyści, którzy jadą od strony Gdańska, po swojej prawej stronie mogą podziwiać wielkie domy, zadbane ogrody – od Lipiec do Św. Wojciecha takich miejsc nie brakuje. I choć zdarzają się też nieużytki, czy nieestetyczne pozostałości magazynów, to generalnie „prawa strona” trzyma poziom. Z wyremontowanym Kanałem elegancko komponuje się także wybudowana niedawno Obwodnica Południowa.

„Lewa strona” już się tak dobrze nie prezentuje. Sklepy rodem z „głębokiej komuny”, dziurawe dachy, zniszczone elewacje, są nawet dwa spalone budynki – kontrast jest widoczny. Na szczęście i po tej stronie można spotkać kamienice, na których można zawiesić oko.

Niedługo droga technologiczna poprowadzi nas (rowerzystów i spacerowiczów) od centrum Gdańska, aż do Pruszcza. Orunia zapełni się osobami, które tę część miasta będą być może widziały pierwszy raz w życiu.