Przejście, którego nie ma

Autor: f.botor, Data publikacji: 2009-10-06 16:55:00

Jeden z naszych czytelników zwrócił nam uwagę na niebezpieczne przejście na ul. Platynowej, na wysokości marketu Lidl.

Okoliczni mieszkańcy na pewno wiedzą, o które przejście chodzi. Innym jednak zajmie chwilę znalezienie go, ponieważ pasy są zupełnie zatarte i tylko znak wskazuje, że tutaj powinny się znajdować.

Przechodnie zdają się być pogodzeni ze stanem przejścia:

- Tak, to faktycznie jest przejście – potwierdza pani Małgorzata Skorek. - Mieszkam tuż obok i już przyzwyczaiłam się do takiego stanu rzeczy. To przejście jest niebezpieczne, ale wszyscy o nim wiedzą.

- Do sklepu chodzę praktycznie codziennie – mówi pani Halina Bielmowska. - Jasne, że ktoś powinien coś z tym zrobić. Te pasy pomalowane były tylko raz. Nikt ich od tej pory nie poprawił.

- To przejście prowokuje wypadek – narzeka pan Marian. - Odpowiednie służby powinny coś z tym zrobić. Czy ja zgłaszałem gdzieś ten problem? Nie... Nie przypominam sobie.

Przejście znajduje kilka kroków do Lidla. Kierownictwo wie o przejściu, ale nikt nigdy nie zgłaszał problemu, więc dla sklepu ten temat nie istnieje.

Podobny dystans dzieli pasy od komisariatu.

- Temat jest mi znany – mówi podinspektor Karol Łapiński. - Zaraz  wystąpimy do Zarządu Dróg i Zieleni o uporządkowanie tej sprawy.

- Gdzie to przejście? Na Platynowej? Do poniedziałku je pomalujemy – mówi Tomasz Wawrzonek, kierownik działu inżynierii ruchu ZDiZ. - Traktuję pana telefon jako oficjalne zgłoszenie sprawy. Przed panem nikt nam nie zgłaszał tego problemu. Prawdopodobnie to zwyczajne niedopatrzenie. Każdy z mieszkańców może zgłosić taki i podobne problemy do Dyżurnego Inżyniera Miasta, który dyżuruje pod telefonem (58) 52 44 500 codziennie przez cały rok. Mieszkańcy mogą dzwonić, kiedy widzą dziurę w drodze, zepsutą sygnalizację świetlną, czy przewrócony znak. Inżynier sygnał odbierze i przekaże sprawę do odpowiedniego urzędu.

Czasami zamiast narzekać wystarczy krótki telefon. Chyba, że to nie pomoże. Wtedy pozostaje kontakt z naszą redakcją, do czego zachęcamy.