Chodniki wreszcie w centrum uwagi, na jak długo?

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2014-02-27 09:59:00

W Gdańsku dzieją się rzeczy dotąd niespotykane – ruszyła właśnie pierwsza edycja „miejskiego programu modernizacji chodników” . Każda dzielnica jeszcze w 2014 roku doczeka się ekip remontowych. Czy w kolejnych latach możemy spodziewać się kolejnych remontów? Są tacy, którzy w to wątpią, a całą sprawę traktują raczej jako zabieg propagandowy magistratu przed zbliżającymi się wyborami.

- Przez ostatnie lata kładliśmy nacisk na duże, kluczowe inwestycje, takie jak budowa ramy komunikacyjnej miasta. Teraz, kiedy wiele z nich jest już ukończonych, możemy pochylić się wreszcie nad przysłowiowymi „krzywymi chodnikami”, czyli tymi uciążliwościami, które z perspektywy niektórych mieszkańców są znacznie ważniejsze niż kolejna duża arteria, czy linia tramwajowa - wyjaśnia Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska.

A „pochylenie nad chodnikami” ma być konkretne. Miasto chce jeszcze w tym roku wydać przynajmniej 15 milionów złotych na remont chodników (w 57 miejscach Gdańska) o łącznej długości ponad 22 kilometrów. To wersja minimalna. Wariant maksymalny zakłada inne liczby: 18,5 mln złotych, 75 miejsc, 28,2 kilometra. Gmina zapewnia, że będzie szukać środków na realizację opcji maksymalnej. 

W opcji minimalnej, która według zapewnień prezydenta Adamowicza na pewno zostanie zrealizowana w 2014 roku, uwzględniono również Orunię. W 2014 roku do remontu idzie tutaj 160 metrów chodnika przy ulicy Żuławskiej (odcinek od Przyjemnej do Grabowej). Koszt prac oszacowano na 72 tysiące złotych.

Większy remont czeka ulicę Wschodnią. Tam na odcinku od ulicy Smętnej do końca zabudowy mieszkaniowej zostanie zbudowane blisko 700 metrów nowego chodnika. Koszt prac: 155 tysiące złotych.

Na tym nie koniec. Według urzędników, aż milion złotych pochłonie remont chodnika i przebudowa jezdni na Trakcie św. Wojciecha przy skrzyżowaniu Sandomierska-Podmiejska.

Jeżeli miasto zdecyduje się na realizację „wariantu maksymalnego” to Orunię czekają jeszcze dwa remonty w 2014 roku. Będzie to remont istniejącego chodnika przy Ramułta (około 140 mb i 84 tysięcy złotych), a także przy Grabowej (około 140 mb, 42 tysiące złotych).

Remonty i budowę nowych chodników zaplanowano również na terenie południowego Gdańska. Jednymi z najbardziej wyczekiwanych są prace przy ulicy Starogardzkiej i Niepołomickiej. W przypadku pierwszej ulicy, miasto wybuduje tam blisko 1200 metrów chodnika (na odcinku od Niepołomickiej do Domu Pomocy Społecznej). Inwestycja będzie kosztować ponad 350 tysięcy złotych.

Na Niepołomickiej (odcinek od Starogardzkiej do Ametystowej) wybudowany zostanie chodnik o długości 1300 metrów. Oprócz tego wyremontowana zostana nawierzchnia jezdni. Koszt prac: chodnik – 390 tysięcy złotych, jezdnia – 1,4 mln złotych.

Ekipy robotników pojawią się także na Jabłoniowej (nowy chodnik na odcinku 480 metrów, koszt: 108 tysięcy złotych), na Warszawskiej (odciek od Piotrkowskiej do Wieżyckiej, nowy chodnik na odcinku 750 metrów, koszt 225 tysięcy złotych).

Na Olszynce wybudowany zostanie ponad 260 metrów chodnika przy ulicy Sierpowej. Przy okazji zostanie utwardzona nawierzchnia gruntowa jezdni. Koszt inwestycji: chodnik – 60 tysięcy złotych, jezdnia – 199 tysięcy złotych. Na ulicy Żarnowieckiej wyremontowany zostanie istniejący odcinek chodnika (80 metrów). Tutaj również miasto planuje utwardzenie nawierzchni jezdni. Koszt prac: chodnik – 25 tys. zł, jezdnia – 80 tys. zł.

Realizacją wszystkich remontów zajmie się Zarząd Dróg i Zieleni, który obecnie przygotowuje się do rozpisania przetargów na prace modernizacyjne.
- Miasto zostanie podzielone na 4 obszary zadaniowe - mówi Mieczysław Kotłowski, dyrektor ZDiZ. - Do końca marca ogłoszony powinien zostać przetarg na wykonawcę modernizacji w tych czterech obszarach. Głównym założeniem przetargu będzie dopuszczenie jednego wykonawcy do złożenia oferty na tylko jeden obszar. Wszystkie remonty z listy podstawowej mają zostać zakończone do grudnia tego roku - dodaje.

Urzędnicy tłumaczą, że obie listy zostały sporządzone na podstawie wniosków zgłaszanych przez mieszkańców podczas spotkań z prezydentem, a także dzięki sygnałom od mediów społecznościowych.

- Oczywiście chodniki i ulice remontujemy każdego roku, ale trzeba przyznać, że dotychczas nie było tak kompleksowego programu - dodaje prezydent Adamowicz.

Sa jednak tacy, którzy przypominają obecnej władzy, że takie inwestycje to obowiązek gminy i powinny być traktowane jako priorytetowe. A nie są. 

- Po kilku latach wniosków rad dzielnic i po zwycięstwie „chodnikowego” projektu do budżetu obywatelskiego (w dzielnicach Brętowo, Strzyża, Wrzeszcz, Młyniska) prezydent w końcu zareagował. Miasto zacznie wypełniać swoje obowiązki dotyczące stanu technicznego niektórych chodników w niektórych częściach Gdańska. A poziom zaniedbań ostatnich lat jest wielki – mówi Piotr Dwojacki, jeden z najbardziej aktywnych uczestników Kampanii na rzecz budżetu obywatelskiego i współorganizator obywatelskiego komitetu w najbliższych wyborach do Rady Miasta.

- Zapowiedź remontów nie czyni jeszcze zmiany na lepsze. Do tego nie do końca ufam intencjom rządzących. Obawiam się, że może to być tylko zabieg propagandowy, jednoroczny, a po wyborach pojawią się raczej kolejne wielkie projekty w rodzaju ECS-bis, rozbudowy PGE Areny czy budowy układów dojazdowych do nowych supermarketów. Obym się mylił – dodaje Dwojacki.

- Program modernizacji chodników będzie kontynuowany w przyszłych latach – zapewniają urzędnicy.