Nowe kamery, ale chyba nie o to chodziło oruniakom

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2014-04-24 17:49:00

Na Trakcie św. Wojciecha pojawiły się nowe kamery – chodzi o poprawę płynności ruchu w ramach systemu TRISTAR, a więc nie o bezpieczeństwo oruniaków. A co z miejskim monitoringiem? Miasto przyznaje, że nie ma pieniędzy. I niestety nie ma też wiedzy: w okolicy Raduńskiej i Nowiny pojawiła się bowiem tajemnicza kamera, do której... nikt nie chce się przyznać.

O systemie TRISTAR pisaliśmy tutaj. Kamery TRISTAR,  czyli inteligentnego systemu sterowania ruchem dla Trójmiasta, będą w stanie wychwycić właściwie wszystko, co dzieje się na drodze. A to, że ktoś przekroczył dozwoloną prędkość, a to, że inny kierowca przejechał na czerwonym świetle, a jeszcze kolejny jedzie właśnie skradzionym autem.

Słowem, prawdziwy „Wielki Brat”, który ma również upłynnić ruch na skrzyżowaniach w Gdańsku. Nie całym. System obejmie 67 gdańskich sygnalizacji świetlnych, położonych najczęściej na głównych arteriach. A więc m.in. Trakt św. Wojciecha, aleję Zwycięstwa, aleję Grunwaldzką, Marynarki Polskiej, Hallera, Spacerową. 

Ostatnio zamontowano już kamery na Trakcie św. Wojciecha. - Przy Zaroślaku kamera będzie miała funkcję wykrywania przejazdu na czerwonym świetle, przy Zrębie (Trakt św. Wojciecha 31-37) i Ukośnej będą to rejestratory przekroczenia prędkości – informuje nas Magdalena Kaczmarek, rzecznik Gdańskich Inwestycji Komunalnych, spółki, która nadzoruje całą inwestycję.

Skrzyżowanie Podmiejska- Trakt św. Wojciecha zostanie włączone do TRISTAR. System ma zacząć działać jesienią 2014 roku i wtedy też, po ustawieniu znaków drogowych informujących o rejestracji wykroczeń, do kierowców mogą zacząć przychodzić pierwsze mandaty.

Ale jak zapewniają urzędnicy, nie o mandaty tutaj chodzi. - Nowy system poprawi płynność ruchu w mieście, chociaż oczywiście korków nie zlikwiduje – kwituje Tomasz Wawrzonek, kierownik, działu inżynierii ruchem w gdańskim Zarządzie Dróg i Zieleni. 

Zamontowane na Trakcie św. Wojciecha kamery nie poprawią jednak bezpieczeństwa mieszkających tu ludzi. Obraz nie zostanie "podpięty" pod komisariat policji, a pod wrzeszczańskie Centrum Zarządzania Miejskiego. Warto wspomnieć, że o miejski monitoring (nie o TRISTAR) oruniacy zabiegają od dawna.

Trzeba też przypomnieć, że dwa lata temu Jerzy Ból, inspektor w gdańskim Wydziale Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego oficjalnie zapewniał nas o instalacji kamer przy ulicy Gościnnej, Dworcowej, a także w rejonie Parku Oruńskiego. Warunek tej inwestycji był jeden: budowa światłowodu wzdłuż Traktu św. Wojciecha.

Warunek został spełniony, światłowód został położony w ramach TRISTAR. Niestety, miasto nie kwapi się do wywiązania z wcześniejszych deklaracji.

Kiedy pytamy o miejski monitoring na Oruni, w oficjalnej odpowiedzi miasta słyszymy teraz  o...budżecie obywatelskim. I o tym, że w tym roku złożono do takiego budżetu projekt o budowę monitoringu na Oruni, ale za mało osób na niego zagłosowało. - W konsekwencji projekt nie został przyjęty do realizacji – mówi nam Joanna Pińska, zastępca dyrektora w Wydziale Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego gdańskiego Urzędu.

Taka odpowiedź ani słowem nie wspomina jednak o wcześniejszych i jak dotąd niezrealizowanych planach urzędników. Pińska dopowiada: - W tegorocznym budżecie na budowę monitoringu wizyjnego zapewniono bardzo ograniczone środki finansowe, pozwalające wybudować wyłącznie jeden punkt kamerowy. Staramy się o zwiększenie środków w celu wybudowania jednej lub dwóch kamer na oruńskiej starówce.

Co ciekawe, „jeden punkt kamerowy” dotyczy najprawdopodobniej Chełmu. Najprawdopodobniej, bo... urzędnicy sami gubią się w tego typu inwestycjach.

Radni osiedla z Oruni zauważyli, że na skrzyżowaniu ulic Nowiny i Raduńskiej zamontowana została kamera. Jak głosi tabliczka, „ze środków Unii Europejskiej”. Kłopot w tym, że póki co miasto się do niej nie przyznaje. Próba wyjaśnienia „zagadki” trwa w magistracie już blisko dwa dni. - Jutro na miejsce ma pojechać urzędnik Wydziału Kryzysowego i wyjaśnić sprawę. Będziemy wiedzieć, czyja to kamera – zapewnia mnie Michał Piotrowski z gdańskiego Biura Prasowego.

- Może to atrapa, tak jak kiedyś w Parku Oruńskim, koło Pomnika Tatara? - żartuje jeden z policjantów Komisariatu numer 1 na Oruni Górnej. - Z tego co wiem, ostatnio pojawił się u nas obraz z nowych kamer, zamontowanych na pętli Świętokrzyskiej i wzdłuż alei Havla. Monitoring zarabia na siebie, już mieliśmy kilka zatrzymań, w związku z zakłócaniem porządku – mówi funkcjonariusz.

Orunia wciąż nie może doczekać się monitoringu.