Nad Kanałem wreszcie można posiedzieć

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2014-07-18 15:53:00

Dobra wiadomość dla gdańszczan (i nie tylko), którzy lubią spacerować wzdłuż Kanału Raduni – za sprawą oruńskiej Rady Dzielnicy na kilkukilometrowym odcinku postawiono tutaj 15 ławek. Nie obyło się jednak bez wpadek. Konkretnie dwóch.

Niedawno wyremontowany Kanał Raduni zyskuje sobie coraz większą sławę wśród gdańszczan. Za sprawą świeżo co powstałej ścieżki technologicznej, która łączy centrum Gdańska z Pruszczem, wreszcie w normalnych warunkach można się tutaj przespacerować. Albo pojeździć rowerem, lub na rolkach. Orunię odwiedza teraz znacznie więcej osób niż jeszcze rok czy więcej temu.

Nic dziwnego więc, że lokalna Rada Dzielnicy robiła wszystko, by nad Kanałem stanęły ławki i kosze na śmieci. Przy wartym ponad 130 milionów złotych remoncie Kanału (zdecydowana większość pieniędzy to fundusze unijne i państwowe, nie miejskie) umowa została tak skonstruowana, że o montażu ławek, koszy, czy lamp można było zapomnieć.

Oruńscy radni (dzielnicowi, nie miejscy oczywiście) postanowili zakupić ławki i kosze z budżetowych pieniędzy swojej Rady. - To połowa naszego budżetu, w sumie około 30 tysięcy złotych. Za te pieniądze postawiono 15 ławek i jeszcze w lipcu stanie najprawdopodobniej 8 koszy. Wszystkie w rejonie Kanału Raduni, na całym odcinku: od Gdańska do Pruszcza – mówi Mateusz Korsztun, radny dzielnicowy z Oruni.

Sześć ławek stanęło na odcinku od Parku Oruńskiego w kierunku centrum, a dziewięć w drugim kierunku, aż do Pruszcza.

- Ławki są ustawione w takich miejscach by były w miarę "na widoku" i jednocześnie na tyle daleko od okien by nie było jakichś protestów. Dodatkowo musieliśmy wziąć pod uwagę przestrzeń techniczną kanału (by nie utrudniać pracy operatorowi) oraz szerokość korony wału – dodaje Korsztun.

O lokalizacjach ławek decydowali radni, kwestie techniczne wziął na siebie Zarząd Dróg i Zieleni, a także wykonawca. Niestety nie obyło się bez niespodzianek.

- Na odcinku od Parku Oruńskiego do stadniny koni na Lipcach nie ma ani jednej ławki, a miały być tutaj aż dwie. Jak się okazało, jedna z nich trafiła do Świętego Wojciecha, druga została ustawiona...pod Obwodnicą Południową – denerwuje się oruński radny.

Sprawa ma być wyjaśniona w gdańskim ZdiZ. Radni liczą na szybkie poprawki.

Najprawdopodobniej jeszcze w lipcu wzdłuż Kanału Raduni zostanie postawionych osiem koszy.

Co ciekawe, model ławki został zaproponowany przez gdański Referat ds Estetyzacji.