Szlabany będą otwarte dłużej?

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2014-08-15 15:27:00

Utrapienie dla wielu oruniaków, czyli przecinające dzielnicę szlabany już niedługo mogą działać nieco inaczej. Co to znaczy? Po naciskach lokalnych radnych dzielnicy PKP przygotowała pewne usprawnienia na przejeździe na Dworcowej.

Jak widać, szum w mediach i naciski mieszkańców czasem przynoszą korzyści. Kolejowa spółka postanowiła zająć się problemem przejazdu kolejowego przy Dworcowej/Smętnej.

Nie od dziś mieszkańcy Oruni skarżą się na długi czas wyczekiwania pod tutejszymi szlabanami. Na dodatek jakiś czas temu zrobiło się tutaj naprawdę niebezpiecznie. Mowa o otwartych szlabanach i w tym samym czasie przejeżdżających tędy pociągach.

"W celu poprawy bezpieczeństwa ruchu na tym przejeździe zamontowane zostały kamery rejestrujące ruch aut, pociągów oraz zachowanie dróżników. Montaż kamer pozwoli wypracować dodatkowe procedury, które usprawnią zamykanie rogatek na przejeździe. Dzięki kamerom PKP PLK S.A. zbada też poziom ruchu drogowego i przekaże sugestie na temat jego organizacji zarządcy drogi." -  do radnych dzielnicowych z Oruni pisze Adam Zdrojewski, naczelnik działu Eskploatacji, Zaplecza Technicznego, Ratownictwa i Ochrony P. Poż. PKP Polskie Linie Kolejowe 

Na tym nie koniec zmian. 

"Dodatkowo od 1 września na przejeździe w Gdańsku Oruni dróżnik przejazdowy będzie dysponował specjalną aplikacją, która w czasie rzeczywistym ukazuje ruch pociągów zbliżających się do sąsiednich stacji. Dzięki temu z wyprzedzenim kilkunastominutowym będzie w gotowości do precyzyjnieszego (z mniejszym wyprzedzeniem) zamknięcia rogatek" - czytamy w dokumencie.

Oznacza to, że szlabany mogą pozostawać nieco dłużej otwarte.

Czy taka odpowiedź satysfakcjonuje radnych dzielnicowych z Oruni?

- Odpowiedź uspokoiła, kamery to dobry pomysł. Oczywiście naszym głównym problemem wciąż są szlabany na Oruni, długofalowym rozwiązaniem musi być budowa bezkolizyjnego przejazdu przez tory – mówi Agnieszka Bartków, szefowa lokalnej Rady Dzielnicy.

Radni nie spoczywają więc na laurach. Wysyłają pisma m.in. do gdańskiego prezydenta. Chcą wiedzieć, co prezydent Adamowicz i wyznaczeni przez niego ludzie zrobili w ostatnich miesiącach, by problem oruńskich szlabanów został (przynajmniej w części) rozwiązany. Czekają też na odpowiedzi na pisma radnego Sejmiku Wojewódzkiego Mariana Szajny, który kilka tygodni temu zgłosił sprawę do Naczelnej Izby Kontroli i premiera Donalda Tuska.

Ponadto dzielnicowi radni planują spotkanie z gdańskim Zarządem Dróg i Zieleni w sprawie ograniczenia ruchu tirów w niektórych miejscach na Oruni. - Na wysokości przejazdu kolejowego na Dworcowej tiry blokują przejad, puszczając się nawzajem w dwóch kierunkach, a to blokuje ruch – twierdzi Bartków.