Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2014-08-21 12:45:00
Dzielnica wciśnięta (na papierze) między dużo bardziej liczebny Chełm i znacznie bardziej rozpoznawalne Śródmieście potrafiła ugrać coś dla siebie w zeszłej edycji budżetu obywatelskiego. A jak będzie teraz na Ujeścisku-Łostowicach? Rozmawiamy z tutejszym radnym dzielnicy, którego wniosek na remont fragmentu ulicy Łódzkiej został już zrealizowany. W tym roku zgłosił on do budżetu kolejne projekty.
Radny razem z Katarzyną Wasilewską – również radną dzielnicy oraz Katarzyną Kalisz – mieszkanką Ujeściska za własne pieniądze drukowali plakaty oraz ulotki, a później rozwieszali je na ulicach i roznosili po skrzynkach mieszkańców. Wspólnie dyżurowali przy komputerze, by pomóc innym mieszkańcom (szczególnie seniorom) w głosowaniu przez Internet.
Wszystko po to, by dzielnica, w której radny mieszka i dzielnica, którą reprezentuje miała szansę skorzystać z przeznaczonych w budżecie obywatelskim pieniędzy. Gra nie była łatwa, bo leżące na południu miasta Ujeścisko-Łostowice musiało konkurować z największą w Gdańsku dzielnicą – Chełmem i mekką turystów i wszelakich inwestycji – Śródmieściem. Musiało konkurować, bo tak wygląda okręg wyborczy numer 2. A w gdańskim budżecie obywatelskim głosuje się okręgami, a nie dzielnicami.
Budżet obywatelski, w którym liczy się frekwencja (im więcej głosów na dany wniosek, tym większa szansa na jego realizację), okazał się jednak dla Ujeściska-Łostowic łaskawy. Na pięć zwycięskich projektów, dwa dotyczyły właśnie tej dzielnicy, trzy Chełma. Śródmieściu nie udało się nic ugrać.
- Słyszałem głosy, że to dlatego, że w Śródmieściu mieszka dużo seniorów i że nie dla nich jest głosowanie przez Internet. Ale to raczej wymówka. Na nasze dyżury przychodziło wiele starszych mieszkańców z Ujeściska, którzy chcieli oddać swój głos na wnioski do Budżetu. Poświęciliśmy swój czas, by im w tym pomóc – wspomina Mirosław Pająkowski, radny dzielnicy (nie mylić z radnym miejskim) z Ujeściska, wiceprezes Stowarzyszenia Przyjaciół Dzielnicy Ujeścisko-Łostowice "Nasze Ujeścisko" i autor wniosku, który w zeszłej edycji Budżetu Obywatelskiego zgromadził ponad 1300 głosów. I tym samym, wspólnie z innymi czterema projektami, okazał się zwycięski.
Rzecz tyczyła się remontu fragmentu ulicy Łódzkiej. Kilka tygodni temu inwestycja została już zrealizowana przez miasto. Co ciekawe, urzędnicy zaplanowali remont tej ulicy już kilka lat temu, ale przeszkadzał chroniczny brak pieniędzy. Pomógł dopiero budżet obywatelski i projekt radnego z Ujeściska.
- Od ponad dwóch lat staram się na różne sposoby, by Łódzka została wyremontowana ze środków ZDiZ lub budżetu Miasta. Bezskutecznie. Kiedy pojawił się Budżet Obywatelski planowałem początkowo zgłosić remont całej Łódzkiej, ale okazało się, że ta inwestycja o kilkadziesiąt tysięcy złotych przekracza maksymalną wartość wniosku, dopuszczaną dla budżetu obywatelskiego w Gdańsku. Musiałem więc wskazać remont odcinka Łódzkiej, a nie całej ulicy – tłumaczy radny.
Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Pająkowski złożył już do kolejnej edycji budżetu obywatelskiego wniosek na remont pozostałego odcinka Łódzkiej. Oprócz tego zgłosił dwa inne projekty. Jeden z nich dotyczy budowy połączenia między ulicą Jaworzniaków i ulicą Dulina (ponad dolnym stawem na Pięciu Wzgórzach).
- Jest to dość strategiczny ciąg komunikacyjny. Ma nie tylko łączyć dwie części osiedla oraz integrować je przy siłowni i ewentualnych boiskach. Jest to dodatkowo jedyna możliwość przejścia mieszkańców os. Świętokrzyskiego w te rejony – również dzieci uczęszczających do SP86 – mówi autor wniosku.
- Na szczęście udało mi się uzgodnić z ZDiZ stworzenie tam tymczasowego przejścia z płyt, które jesienią 2013 połączyło te dwie części osiedla. Jednak jest to rozwiązanie tymczasowe no i nie rozwiązuje problemu dojścia do stawu mieszkańców rejonu górnego odcinka ul. Porębskiego. Chciałbym, by rejon zbiorników retencyjnych jak najszybciej przekształcił się w integrujące mieszkańców dzielnicowe centrum rekreacyjno-sportowe na powietrzu z cała potrzebną infrastrukturą – kontynuuje.
Drugi projekt jest skierowany do jeszcze większej rzeszy mieszkańców. Radny z Ujeściska chciałby, aby w kilku punktach dzielnicy powstały boiska do streetballa, siłownie napowietrzne i wybiegi dla psów.
- Nasza dzielnica wciąż ma problemy z tego typu infrastrukturą. Brakuje boisk dla dzieciaków. Wokół zbiorników retencyjnych istnieją deptaki, ale nie ma tam oświetlenia. Podobna sytuacja jest w wielu miejscach, którymi mieszkańcy codziennie chodzą do sklepów, komunikacji miejskiej, przychodni, szkół czy kościołów – często brak jest oświetlenia albo wręcz chodnika. Borykamy się często również z brakiem miejsc parkingowych – wylicza Pająkowski.
- Budżet Obywatelski daje szansę na realizację niektórych z tych inwestycji, dlatego uważam, że to dobre narzędzie w rękach mieszkańców. To społeczność lokalna może zadecydować, jaka droga powinna zostać wyremontowana w pierwszej kolejności. Gdyby zostawić to tylko w rękach urzędników, to przykładowo na remont Łódzkiej moglibyśmy poczekać jeszcze kilka lat – dodaje radny.
Pająkowski przekonuje, że warto znaleźć czas i zagłosować w budżecie obywatelskim. Bo jak przekonuje, każdy głos się liczy i istnieje tutaj realna szansa, by wpłynąć na inwestycje w dzielnicy.
Jednak głównym zagrożeniem dla budżetu obywatelskiego na Ujeścisku-Łostowicach nie są próby, by ograniczać jego funkcje. Problemem nie jest też niewielkich rozmiarów społeczność (w porównaniu chociażby do Chełma). Kłopot leży gdzie indziej.
- Problem dotyczy własności tutejszych terenów. Budżet obywatelski jasno określa, że można do niego zgłaszać inwestycje, które obejmują miejskie obszary. Tymczasem w naszej dzielnicy tereny należą głównie do wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych – tłumaczy Pająkowski. - Niekiedy trzeba się mocno natrudzić, by znaleźć odpowiedni pod inwestycję teren miejski – dodaje.
Mieszkańcy Ujeściska-Łostowic zgłosili do tegorocznego budżetu obywatelskiego (głosowanie już we wrześniu-październiku) także inne propozycje. Budowa siłowni, skateparków, remont nawierzchni ulic (m.in. fragmentu Świętokrzyskiej), czy budowa placów zabaw – to najczęściej proponowane inwestycje w tej części Gdańska.
O tym, które wnioski i z jakich dzielnic zostaną zrealizowane zdecyduje głosowanie. - Na pewno oddam głos na trzy moje projekty i będę do tego zachęcał jak największą rzeszę gdańszczan – uśmiecha się Pająkowski. – Oczywiście rozpatrzę również inne wnioski z mojej dzielnicy, bo ważne jest, by możliwie jak najwięcej udało się zrealizować na naszych terenach przy okazji budżetu obywatelskiego. Są też ciekawe projekty ogólnomiejskie, nad którymi również warto się pochylić – dodaje radny.
Pająkowski zapowiada prawdziwą mobilizację w jego dzielnicy.
- Zapewniam też, że w tej edycji również wydrukujemy plakaty i ulotki roznosząc je po jak największym terenie. Będziemy również prowadzić kampanię na stronie internetowej naszego stowarzyszenia www.naszeujescisko.pl oraz na naszym fanpage’u – kampanię promującą nie tylko te trzy zgłoszone wnioski, ale również samą ideę głosowania w BO2015. Przypominam, że podczas głosowania będziemy pełnić dyżury „komputerowe”, by każdy miał możliwość oddania głosu na wybrane przez siebie projekty.