Oruńskie podwórka będą się zmieniać

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2014-09-12 18:17:00

Oruńska „rewolucja podwórkowa” jeszcze nie wygasła. Kilka miejsc w dzielnicy nabiera właśnie zdecydowanie lepszego wyglądu. Kto, dlaczego i za czyje pieniądze zmienia Orunię?

O tak zwanej rewolucji podwórkowej na Oruni pisaliśmy wielokrotnie. Zaczęło się od zmian na jednym podwórku, później przyszedł czas na pięć kolejnych. W zeszłym roku miasto znalazło środki na zazielenienie kilku oruńskich adresów.

Prace trwają także i w tym roku. Dzięki środkom z gdańskiego Wydziału Środowiska ruszyły roboty w czterech punktach Oruni. Od tygodnia na Trakcie św. Wojciecha 163, tuż obok budowanego właśnie hotelu i „Biedronki”, pracuje sześciu robotników, wspieranych przez ciężki sprzęt. Teren o powierzchni ponad 800 metrów kwadratowych został oczyszczony i wykarczowany.

Cztery adresy do zmiany
- W ziemi natknęliśmy się jeszcze na betonowe resztki, ślad po dawnych budynkach. Wszystko uprzątnęliśmy i wywieźliśmy z terenu budowy – mówi nam Anna Wołoszyn z Przedsiębiorstwa Dróg i Zieleni w Sopocie, firmy, która wygrała przetarg na zazielenienie oruńskich podwórek.

Miejsca są cztery. Oprócz wspomnianego Traktu św. Wojciecha 163, roboty będą odbywać się także na Podmiejskiej 8-9, Przy Torze 8 i Rejtana 1. Czemu akurat w tych punktach Oruni?

- Podmiejska 8-9, Przy Torze 8 i Rejtana 1 są to podwórka, które były już rewitalizowane z projektu szwajcarskiego. Tamto działanie się zakończyło, ale udało się pozyskać dodatkowe środki z Wydziału Środowiska na zazielenienie tych podwórek. To dobre dopełnienie wcześniejszej akcji – tłumaczy Paulina Borysewicz, architektka, która doradza miastu i osoba, zaangażowana w rewitalizację oruńskich podwórek.

- Z kolei na Trakcie św. Wojciecha 163 działa silnie zorganizowana mała społeczność, która niejednokrotnie dawała nam sygnały, że coś z tą przestrzenią trzeba zrobić. Wskazaliśmy więc to miejsce urzędnikom – wyjaśnia Przemysław Kluz z Gdańskiej Fundacji Innowacji Społecznej, jeden z pomysłodawców „rewolucji podwórkowej” na Oruni.

Na Trakcie św. Wojciecha 163 roboty trwają już w najlepsze. Ale przed ekipą jeszcze sporo pracy. Tym bardziej, że terminy są tutaj mocno napięte. - Prace na czterech oruńskich podwórkach powinny zakończyć się do połowy października – mówi Wołoszyn.

Wszędzie zostaną zasadzone drzewa. Najwięcej na Przy Torze 8. Na liczącym sobie ponad 4300 m2 obszarze „wyrośnie” 16 nowych drzew. Na Trakcie św. Wojciecha 163 – 3 drzewa, na Rejtana i Podmiejskiej – po jednym.

Zostaną zasadzone także krzewy. Łącznie Orunia zyska ich tutaj ponad 500 sztuk. Każde z podwórek, tak jak na Trakcie św. Wojciecha 163, zostanie oczyszczone, wykoszone i wysprzątane. Na Przy Torze 8 powstanie nowy trawnik (powierzchnia: 1034 m2). Mniejsze trawniki ozdobią też podwórko przy Podmiejskiej 8-9 (187 m2) i Rejtana 1 (32,6m2).

- Jest szansa, że także i w przyszłym roku będą kolejne środki na zazielenianie podwórek. Być może część pieniędzy trafi na Orunię. Wiele zależy od aktywności samych mieszkańców – komentuje Borysewicz.

Żuławska 5 pełna pomysłów
Są jednak jeszcze inne możliwości znalezienia środków na upiększanie podwórka.

Przykładem są tutaj mieszkańcy Żuławskiej 5, którzy wzięli udział w miejskim projekcie „Wspólne podwórko”. Akcja skierowana jest do tych wspólnot mieszkaniowych w Gdańsku, które wydzierżawiły już swoje podwórko. - W projekcie „Wspólne podwórko” można dostać nawet 40 tysięcy złotych dofinansowania w materiałach i robociznie. Wspólnota musi jednak sama przedstawić koncepcje zmiany własnego podwórka, a na dodatek musi włożyć także swój finansowy wkład własny – wyjaśnia Borysewicz.

Wszystkie te warunki spełniła licząca sobie kilkadziesiąt rodzin wspólnota mieszkaniowa przy Żuławskiej 5. - Nasze podwórko to kiedyś tylko goła piaskownica i trawnik. Nic więcej. Nie chcieliśmy, żeby tak to wyglądało. Kluczem do zmiany było wydzierżawienie naszego podwórka. Wtedy też mogliśmy zacząć urządzać ten teren według naszych pomysłów – opowiada Tomasz Jasiński z Zarządu Wspólnoty budynku Żuławska 5.

Zostały postawione tutaj znaki, wprowadzono identyfikatory dla mieszkańców – wszystko po to, by na podwórku ucywilizować kwestię parkowania. Później mieszkańcy Żuławskiej 5 wzięli się za zazielenianie i upiększanie terenu. Niewielkie środki udało się im pozyskać z jeszcze innego projektu „Zielona Ławeczka”. W tym przypadku warunkiem niewielkich zmian na podwórku było zaangażowanie samych mieszkańców. - To była praca społeczna. Przyszło kilkanaście osób. Razem pracowaliśmy na naszym podwórku – wspomina Jasiński.

Teraz czekają na efekty akcji „Wspólne Podwórko”, która według zapewnień urzędników ma zostać przeprowadzona jeszcze w tym roku. Wkład własny wspólnoty do tego projektu (kilka tysięcy złotych) zostanie przeznaczony na budowę estetycznej wiaty śmietnikowej. Podwórko na Żuławskiej 5 czekają też spore zmiany, jeżeli chodzi o zagospodarowanie zieleni.

Sama dzierżawa podwórka, która daje mieszkańcom więcej praw, ale i obowiązków (m.in. koszenie , czy odśnieżanie terenu), nie jest kosztownym przedsięwzięciem. Jasiński wylicza, że za dzierżawę liczącego ponad 1000m2 podwórka przy Żuławskiej 5, wspólnota płaci rocznie około 1000-1100 złotych. W przeliczeniu na jedną rodzinę daje to opłatę rzędu 15-20 złotych rocznie. - Możemy urządzać podwórko według własnych potrzeb – przekonuje mieszkaniec Żuławskiej 5. Przyznaje, że są i sąsiedzi, którzy nie chcą żadnych zmian. Decyduje jednak większość.

Borysewicz również zachęca wspólnoty mieszkaniowe do dzierżawy swoich podwórek. Z kolei Kluz uważa, że taka „podwórkowa” aktywność mieszkańców Oruni nie pozostaje bez echa. Zauważają ją urzędnicy, a tym samym łatwiej oruniakom pozyskiwać środki na realizację własnych pomysłów.