Oruniacy zbierają pieniądze na plac zabaw
Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2014-10-24 07:03:00
W listopadzie przy ulicy Związkowej może powstać plac zabaw o wartości 50 tysięcy złotych. By tak się stało, do końca października potrzeba jednak uzbierać 1000 złotych wkładu własnego. Czy oruniacy potrafią się zmobilizować?
Kilka miesięcy temu z magistratu nadeszła dobra wiadomość dla Oruni – w miejskim konkursie jednym ze zwycięskich wniosków okazał się projekt budowy placu zabaw na ulicy Związkowej. Wnioskodawcą była Gdańska Fundacja Innowacji Społecznej, na Oruni znana m.in. z prowadzenia Gościnnej Przystani i pobliskiej kuźni.
Sytuacja wygląda teraz następująco: jest już projekt nowego placu (patrz zdjęcie), miasto wyłoży na budowę placu zabaw 50 tysięcy złotych, ale wciąż potrzeba 1000 złotych na tak zwany wkład własny.
- Pieniądze musimy zebrać do końca października. Jeżeli tak się stanie, już w listopadzie na Związkowej (za pawilonami sklepowymi) powstanie ogrodzony plac zabaw dla dzieci – mówi nam Ewa Patyk z GFIS-u.
Wkład własny zostanie przeznaczony na zazielenienie placu zabaw. Gdyby założyć naprawdę optymistyczny scenariusz i zebrana suma mocno przekroczyła kwotę tysiąca złotych, nadwyżka pozwoliłaby sfinansować kolejne urządzenie na placu zabaw.
A co jeżeli nie uda się na czas zgromadzić wymaganej sumy? - Teoretycznie o placu zabaw nie byłoby mowy. Ale robimy wszystko, by taki scenariusz się nie spełnił – odpowiada przedstawicielka GFIS-u. I podaje numer konta (patrz ramka), na które można słać pieniądze.
Agnieszka Bartków, radna dzielnicowa z Oruni, która obecnie kandyduje do Rady Miasta namawia okoliczne wspólnoty, by, nie owijając w bawełnę, sypnęły groszem.
- Plac zabaw jest potrzebny w tej okolicy, gdyż maluszków przybywa na naszej Oruni. Obecnie tylko za torami przy Domu Sąsiedzkim znajduje się najbliższy plac, zatem nowy plac zabaw przy Związkowej ułatwi mamom czy też dziadkom sprawienie radości dzieciaczkom – mówi Bartków.
Nawet jeżeli uda zebrać się pieniądze i w listopadzie powstanie plac zabaw na Związkowej, pozostaje jeszcze jedna kwestia. Miasto wymaga, by placem zabaw opiekowała się organizacja, która złożyła projekt. GFIS nie uchyla się od obowiązku, ale pracownikom organizacji marzy się tutaj konkretna współpraca z oruniakami. No bo nie oszukujmy się, to właśnie mieszkańcy dzielnicy będą korzystać z placu zabaw. - Zaangażowanie mieszkańców jest kluczowe – mówią reprezentanci GFIS.
- Mam taki pomysł, by raz na rok robić w okolicy placu zabaw na Związkowej festyn dla oruniaków. I wspólnie odnawiać plac zabaw, a także zbierać środki na niezbędną konserwację urządzeń. To byłby taki oruński Dzień Placu Zabaw – uśmiecha się Patyk, która sama jest orunianką i mieszka niedaleko Związkowej.