Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2014-11-07 15:20:00
Na kilka dni przed wyborami samorządowymi urzędnicy ogłaszają kolejne remonty w 2015 roku w Gdańsku. Tym razem mowa o 41 fragmentach chodników i nawierzchni ulic w całym mieście. Najwięcej będzie się działo we Wrzeszczu i w Oliwie.
- Dobiegają końca prace remontowe gdańskich chodników realizowane w ramach Miejskiego Programu Modernizacji Chodników. Do końca roku wyremontowanych zostanie ponad 21 km chodników na terenie Gdańska – przypominają gdańscy urzędnicy.
- Rozpoczęte w tym roku prace remontowe i budowlane osiągnęły już ponad 90 procent zaawansowania – dodaje Mieczysław Kotłowski, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku. Tegoroczny remontów chodników w mieście miał kosztować gdańszczan 16 milionów złotych.
Dzisiaj, na kilka dni przed wyborami samorządowymi urzędnicy ogłaszają już kolejną edycję programu. Obejmie ona remonty lub budowę 41 fragmentów chodników i nawierzchni ulic o łącznej długości blisko 16 km.
Co ciekawe pierwsza edycja została ogłoszona w lutym tego roku. Teraz jednak można odnieść wrażenie, że listopadowy termin został wybrany nieprzypadkowo - za kilka dni odbędą się wybory samorządowe, w których startuje m.in. obecny prezydent, zwierzchnik gdańskich urzędników.
- Jeszcze w tym miesiącu ZDiZ ogłosi przetarg na realizację wszystkich zadań ujętych w programie. Liczymy na uzyskanie dobrych cen, tym bardziej że do przetargu włączone zostaną też zadania związane z poprawą jakości chodników ujętych w przyszłorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego – mówi Maciej Lisicki, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej.
Rozpoczęcie prac planowane jest już na marzec 2015 roku. Wstępny szacowany koszt wszystkich prac w ramach Miejskiego Programu Modernizacji Chodników to blisko 13 mln zł. - Najwięcej fragmentów chodników wyremontowanych zostanie we Wrzeszczu (10) i Oliwie (6) – komentuje Kotłowski.
Na Oruni planowany jest remont istniejącego chodnika na ulicy Piaskowej wraz z remontem nawierzchni jezdni. Urzędnicy mówią tutaj o 300 metrach bieżących chodnika. Koszt remontu chodnika to 108 tysięcy złotych, nawierzchni jezdni – 300 tysięcy złotych.
Prace mają też dotrzeć na ulicę Ramułta i Grabową (remont 300 mb chodnika + nawierzchnia ulic). Koszt wszystkich prac na Ramułta i Grabowej wyniesie odpowiednio 390 tysięcy złotych i 390 tysięcy złotych. Urzędnicy deklarują też remont istniejącego ciągu pieszo-jezdnego (800 mb) na ulicy Przybrzeżnej. Koszt remontu: 520 tysięcy złotych.
Na Olszynce planuje się tylko jeden remont. Mowa o ulicy Łanowej (odcinek od Miedza do Na Szańcach) i remoncie tutejszego chodnika (120 mb) i nawierzchni jezdni. Koszt prac: 130 tysięcy złotych.
Mało inwestycji czeka też południowe tereny Gdańska. Na Ujeścisku szykuje się remont chodnika ulicy Stężyckiej (odcinek od Lubowidzkiej do zabudowy mieszkaniowej). Koszt remontu 280 mb chodnika to wydatek rzędu 80 tysięcy złotych.
Na Szadółkach drogowcy wybudują 320 mb chodnika w ciągu ulicy Lubowidzkiej (odcinek od Kazimierza Jagiellończyka do granicy administracyjnej miasta). Koszt prac: 110 tysięcy złotych.
- Kryteria wyboru miejsc do programu są zawsze takie same. Najważniejsze to stan techniczny chodnika, intensywność ruchu i znaczenie komunikacyjne. Bardzo ważnym kryterium jest dla nas zapewnienie mieszkańcom dogodnego i bezpiecznego dojścia do przystanków komunikacji miejskiej oraz placówek oświatowych. Listy sporządzono w dużej mierze na podstawie wniosków i uwag mieszkańców zgłaszanych m.in. podczas spotkań z cyklu „Mój dom, moja dzielnica, moje miasto” – informuje Lisicki.
Urzędnicy przypominają o jeszcze jednej inwestycji.
Niezależnie od Programu Modernizacji Chodników, prowadzone są także, na coraz większą skalę, prace naprawcze studzienek kanalizacyjnych. - W tym roku remont przechodzi 1310 studzienek, łączna wartość tych prac to ponad 3 mln zł. To rekordowa liczba, bo średnio w ciągu roku naprawianych było dotychczas ok. 400 studzienek. Bez wątpienia prace te przełożą się na podniesienie komfortu jazdy po miejskich drogach – podkreśla Lisicki.
Co ważne, prace remontowe oparte są na nowej technologii opracowanej przez Politechnikę Gdańską specjalnie na zlecenie Miasta. – Mamy nadzieję, że nowa technologia montowania studzienek wyeliminuje problem ich zapadania się już kilkanaście miesięcy od ich powstania – mówi Kotłowski.