Orunia staje się "seksowna" dla polityków

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2014-11-22 12:08:00

Orunia nagle stała się ważnym tematem dla polityków. Zaniedbania władzy w tej części Gdańska, ale i w innych dzielnicach "jedynki" krytykują przedstawiciele opozycji: Gdańska Obywatelskiego i Prawa i Sprawiedliwości. Również urzędujący prezydent próbuje przekonać do siebie tutejszych mieszkańców.

- Wzywam prezydenta Adamowicza do publicznej debaty. Na Orunię, w najbliższą niedzielę. Porozmawiamy z mieszkańcami o Oruni, może i o innych dzielnicach. Odpowiem na każde pytanie, które nurtuje gdańszczan – na zwołanej wczoraj konferencji na ulicy Gościnnej mówił Andrzej Jaworski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, który walczy z Pawłem Adamowiczem o urząd prezydenta Gdańska.

Jest wątpliwe, by prezydent Adamowicz, który odmówił nam i innym dzielnicowym portalom wzięcia udziału w organizowanej przez nas debacie, skorzystał z zaproszenia swego kontrkandydata. - Jeżeli prezydent nie przyjdzie, ja i tak w niedzielę będę do dyspozycji mieszkańców Oruni. Zapraszam wszystkich na ulicę Gościnną, w niedzielę o godzinie 13 – komentował Jaworski. 

Poseł krytykował wczoraj swego konkurenta za to, „że zamknął się z kilkoma osobami w oruńskiej kuźni i w gronie najbliższych doradców zorganizował tam konferencję”. - Apeluję, by prezydent nie bał się publicznej debaty – mówił wczoraj kandydat PIS na urząd prezydenta Gdańska.

Jaworski nawiązywał do konferencji Adamowicza, która kilka dni temu miała miejsce w oruńskiej kuźni przy ulicy Gościnnej. Pojawili się na niej radni dzielnicowi z różnych części Gdańska i członkowie pozarządowych organizacji.

Wśród nich byli także reprezentanci Gdańskiej Fundacji Społecznej, która swoją siedzibę ma w pobliskim Domu Sąsiedzkim. Nie jest tajemnicą, że Marianna Sitek-Wróblewska, szefowa GFIS oficjalnie poparła kandydaturę prezydenta Pawła Adamowicza. Wraz z 26 innymi osobami, znanymi sportowcami, przedstawicielami kultury i polityki, Sitek-Wróblewska weszła w skład Komitetu Honorowego, który w obecnych wyborach poparł urzędującego prezydenta.

Jaworski może z kolei liczyć na poparcie Krzysztof Kosika, byłego radnego miasta, właściciela zajazdu na ulicy Gościnnej.

Co ciekawe, urzędujący od 1998 roku w Gdańsku prezydent zdaje się w ostatnich dniach zwracać baczniejszą uwagę na problemy Oruni. Jeszcze kilka miesięcy temu nie było mowy o jakichkolwiek negocjacjach z PKP odnośnie budowy przejazdu bezkolizyjnego na Oruni, teraz, w wywiadzie dla naszego portalu prezydent obiecuje pewne decyzje w tej sprawie.

I właśnie temat bezkolizyjnego przejazdu na Oruni , który opisaliśmy jako pierwsi, był w tej kampanii wyboczej często podnoszony przez opozycję. Kandydatka Gdańska Obywatelskiego, która w pierwszej turze wyborów prezydenckich zajęła trzecie miejsce i zdobyła ponad 12 procent głosów, niejednokrotnie nawiązywała do tego problemu.

- Komitet Gdańsk Obywatelski twierdził, twierdzi i twierdzić będzie, że błędy popełnione przez władze Gdańska przy projektowaniu transportu na Oruni wymagają pilnej naprawy. Bezpieczne i wygodne przejścia dla pieszych oraz wiadukt lub tunel dla zmotoryzowanych muszą powstać jak najszybciej – mówiła.

Kilka dni temu przedstawiciele Gdańska Obywatelskiego na zwołanej konferencji publicznie zadali walczącym o urząd prezydenta Gdańska kandydatom szereg pytań. Wśród nich pojawiła się następująca kwestia: Kiedy  doprowadzi Pan do budowy bezpiecznych przejść i przejazdów przez tory kolejowe na Oruni? 

Urzędujący prezydent zwraca uwagę, że opozycji łatwo jest zgłaszać populistyczne i w żaden sposób „niepoliczone” propozycje. „Natomiast ten kto zarządza miastem i zna się na tym, ten kto w tym „siedzi”, nie może wszystkiego obiecywać” - mówił w naszym wywiadzie.

Obojętnie jednak skąd takie zainteresowanie Orunią wynika (Jaworski mówi, że jego ugrupowaniu sprawy Oruni „leżą na sercu od wielu lat”, nie było tego jednak widać w działaniach radnych miasta z PIS-u), faktem jest, że o tej dzielnicy coraz częściej zaczyna się głośno mówić. Szczególnie w kampanii wyborczej jest to dla urzędujących polityków sprawa niewygodna.

Chcąc nie chcąc, prezydent Adamowicz i jego ludzie muszą poświęcić zdecydowanie więcej uwagi tej części Gdańska. Jeszcze kilka lat temu tego typu „lobbingu” właściwie nie było. O Oruni rzeczywiście nikt prawie nie pamiętał.

Druga tura wyborów prezydenckich już 30 listopada. Jaworski wie, że PIS jest szczególnie silny w okręgu wyborczym numer 1. Wie również, że temat „bezkolizyjnych przejazdów” na Oruni nadal bulwersuje wielu mieszkańców tej dzielnicy i przynajmniej w ostatnich dniach kampanii zamierza bezlitośnie punktować tutaj prezydenta Adamowicza.

Ten ostatni raczej nie podejmie więc rzuconej mu rękawicy i na oruńskiej debacie pewnie się nie stawi. „Wytworzył się stereotyp, niemający podstaw faktycznych, że przejazd mógł powstać, gdyby prezydent coś zrobił. W tym momencie tłumaczenie nasze nie ma żadnego sensu, bo wielu w to nie uwierzy.” - mówił kilka dni temu wywiadzie prezydent Adamowicz.