„Nie chcieliśmy zagrać koncertu od linijki”

Autor: s.Sadowska, Data publikacji: 2014-12-02 16:04:00

29.11 w oruńskiej Kawiarni Kuźnia odbył się koncert muzyki filmowej. Amelia, Polskie Drogi, Noce i dnie, Trędowata, muzyka do filmu Zmierzch, Titanic, to niektóre ze znanych i lubianych szlagierów filmowych – polskich, francuskich i amerykańskich, które można było usłyszeć tego naprawdę niezwykłego wieczoru

Impreza, jak by nie mówić, odbyła się w cieniu wyjątkowego przedstawiania Ohra, Ora, Orana. Oba wydarzenia – choć różne - były ciekawe i na wysokim poziomie.

W Kuźni przy ulicy Gościnnej muzycy, faktycznie nie zagrali koncertu od linijki. Było profesjonalnie, klimatycznie, energetycznie i bardzo interaktywnie. Panowie, muzycy – młodzi i utalentowani, poprowadzili koncert w bardzo fajnej konwencji dialogu z publicznością, a ta nie zawiodła. Był komplet.

- Ta dyskusja to celowo? Czy taki był pomysł na dzisiejszą imprezę?- przepytuję muzyków.
- No... w zasadzie to nie – śmieje się Paweł Wysocki, jeden z artystów, saksofonista. Ja byłem odpowiedzialny za konferansjerkę, ale nie do końca się przygotowałem i tak to wyszło. Wiedzieliśmy jedno: nie chcemy zagrać suchego koncertu od linijki.

- Czyli? - domagam się szczegółów.
- No wie Pani. Kuźnia. Orunia. To miejsca bardzo klimatyczne, małe, ludzie otwarci i skorzy do rozmowy. Nie można tu było zagrać jak w filharmonii. Zresztą nie taki był nasz zamiar – dodaje. Koncerty, taki jak ten dzisiaj są dla muzyka bardzo cenne. Dają informację zwrotną. Są żywe, bo muzyka jest żywa.

Rzeczywiście. Muzycy byli dość „wyluzowani”. Ich młodość, energia, talent, w połączeniu z aurą kawiarni i zimnego listopadowego wieczoru, prowokowały publiczność do dialogu. Muzycy opowiadali o historii powstania danego utworu, grali, słuchacze zgadywali (z powodzeniem z resztą). Słowem - było fantastyczne. W sam raz by naładować serca i dusze dobrą energią tego wieczoru.

Bisów było kilka, a ludzie nie bardzo chcieli iść do domów.

Ewa Patyk, pracownik Gdańskiej Fundacji Innowacji Społecznej, jedna z koordynatorek cyklu koncertów w Kuźni, zapowiada kolejne wspólne granie Pawła Wysockiego i Marcina Majaka. Będzie to w grudniu, tuż przed świętami. Organizatorzy przewidzieli koncert kolęd, który będzie zapewne, wspólnym dziełem muzyków i publiczności.

- Chcielibyśmy, aby w Kuźni w 2015 roku wydarzył się kolejny cykl koncertów. Jeśli chcecie państwo, aby tak było, piszcie do mnie na e-maila, facebooka lub dzwońcie – informuje moja rozmówczyni.

Kontakt: e.patyk@gfis.pl